Pobawmy się w spiski.

Tomasz Sekielski przywrócił do życia sprawę morderstwa Jaroszewiczów.

Rok 1992, pierwszy września, znaleziono ciało Piotra Jaroszewicza, wiecznego Premiera z okresu PRL i jego żony zamordowanych w swym własnym domu. W powszechnej opinii był to mord polityczny, mimo nieudanego procesu w którym starano się wykazać winę pospolitych przestępców, skupiano się na drobiazgach typu nóż finka nie pilnując jednoczenie odpowiedniego zabezpieczania śladów i dowodów. Co wiec w tym dziwnego, że w odczuciu społecznym rosło przekonanie o drugim dnie tej sprawy?

Początek lat 90-tych, to w Polsce gorący okres kształtowania się nowych elit, to czas transferu władzy i pieniędzy z sektorów dawniej zwanych publicznymi do rąk prywatnych, to rozwój mediów, giełdy i szybkich karier. To też czas ustawiania się w nowej rzeczywistości dawnych ubeków i wszelkich innych służb i to pewnie nie tylko naszych ale i dawnych sprzymierzonych. Książka „Przerywam milczenie” – wywiad z Piotrem Jaroszewiczem, została  wydana w 1991 roku  i była, o czym zdaje się mało kto pamięta, tylko pierwsza częścią jego wspomnień, już w chwili wydania była informacja że książka nie zawiera wszystkich danych – czy ktoś wystraszył się rozszerzonych wspomnień byłego premiera, który od 1980 roku nie pełnił już żadnych funkcji?

Co takiego mógł wiedzieć lub posiadać były Premier że opłacało się dla tego go zabić?

Kręci tu się kilka kwestii, czy to Radomierzyce, czy matrioszki czy też sprawa inwigilacji AK przez wywiad rosyjski. Jest jeszcze sprawa śmierci generała Kaliskiego i jego badań na WAT, a i kilka innych spraw też by się znalazło. Każda z tych spraw to osobny gruby temat przekraczający ramy jednego wpisu, każda z tych spraw to temat na scenariusz sensacyjnego filmu i wiele z tych spraw ma swoje groby na Powązkach, bo dotyczy też spraw w okresu lat 1940-1980

W Radomierzycach w 1945 roku Jaroszewicz wszedł podobno  w posiadanie niemieckich dokumentów wywiadowczych dotyczących prawdopodobnie niemieckiej agentury w strukturach Aliantów w tym w strukturach Rosjan. Jeśli ktoś sądzi, że to nie jest nawet dziś polityczny dynamit, to chyba nie rozumie czym jest polityka.

Sprawa „matrioszek” jest nie tylko ciekawa z tego względu że akurat o tym  powstał już film w Polsce. „Stawka większa niż życie” to właśnie przykład na wykorzystanie „matrioszki”. Jaką mamy pewność, że ten schemat nie był powielany w latach 50-tych  60-tych  czy 70-tych? Mając wiedzę o takich sprawach w okresie transformacji ustrojowej dość łatwo można się było pożegnać z życiem. A czy wiedza o wewnętrznych tarciach w obrębie obozu PZPR-owskiego nie mogła doprowadzić do zadławienia się ta wiedzą?

Piotr Jaroszewicz dużo wiedział o mechanizmach władzy w okresie PRL, znał zarówno mechanizmy tej władzy jak i jej genezę, znał struktury decyzyjne i ludzi i cieszył się zaufaniem Moskwy. Być może utrata tego zaufania stała się przyczyną jego śmierci. Czy pamiętamy jeszcze o tym,  że listopad 1992 to czas w jakim miały wyjść z polski rosyjskie jednostki wojskowe? Być może wychodząc postanowili nie popełnić błędu Niemców z 1945 i posprzątać po sobie dokładniej.

A może jeszcze z innej strony spojrzeć na tą śmierć, np. od strony inwigilowanej opozycji, w której też mogły się ukrywać komunistyczne matrioszki i upubliczniona wiedza i nich może im pozamykać drogi karier politycznych czy gospodarczych po przemianie ustrojowej, że  o skandalu nie wspomnę? Patrząc na dzisiejsze kariery na prawicy komunistycznych prokuratorów czy działaczy partyjnych PZPR-u nie możemy wykluczyć i takich założeń.

Wiele pytań, jak choćby o jego przyrodniego brata Alfreda, uczestnika Powstania Warszawskiego i jednocześnie agenta rosyjskiego, czy o porucznik Alicje Duchińską ps. Inka, łączniczkę sztabu głównego AL w Warszawie w czasie Postania Warszawskiego, która 14 września 1944 roku przepłynęła z Czernikowa  na Saską Kępę i która została zastrzelona strzałem w tył głowy w łazience wilii w Aninie na ulicy Zorzy 19 w 1992 roku jako Alicja Solska. Sam ten adres tez jest ciekawy, każdy kto tam mieszkał czy to Jaroszewicz czy Tuwim uważali że są podsłuchiwani. Zresztą to też temat na zupełnie osobny wpis.

Tematów do snucia spiskowych teorii przy tym akurat zabójstwie na pewno nie zabraknie. Myślę, że rozważnie tych teorii to dobra szkoła kawałka historii Polski i komunizmu w Polsce i realne pokazanie, że wiedza to władza i że informacja to broń, która czasem zabija nawet tego kto ją posiada.

16.06.2017

villk

Sekielski z NOWA TV znalazł zaginione dowody w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów!;
Piotr Jaroszewicz (Wikipedia); Alfred Jaroszewicz (Wikipedia); Sylwester Kaliski (Wikipedia); Alicja Solska-Jaroszewicz (Wikipedia); Samuel Fogelson (Wikipedia);
Ćwierć wieku temu podpisano układ o wycofaniu z Polski wojsk radzieckich

Dodaj komentarz