Po co ten konflikt?

Rząd obrażony na społeczeństwo, to rząd proszący się o rewolucję.

W jakim celu  władza prowokuje społeczeństwo? Pierwsze co przychodzi mi na myśl to „w celu dokręcenia śruby”, ale aby to zrobić trzeba mieć narzędzia… policję, wojsko jakieś struktury siłowe i zaplecze ekonomiczne… myślę sobie, że paramilitarne bojówki z kiboli sportowych raczej nie wystarczą, bo to ani ta siła, ani ta dyscyplina. Co prawda Minister Macierewicz ubrał mundur, a Prokurator Generalny jest nad wyraz mało widoczny (być może z przepracowania), ale dla mnie to jedyne oznaki poza popisówką rządową w Sejmie przygotowanej przez rząd rozprawy choćby siłowej z opozycją. (W sumie tak na marginesie, co za ciekawa zbitka słów – popisówka rządowa)

Tak więc PiS-owi nie o wprowadzenie stanu wojennego chyba chodzi, bo ani te środki, ani te możliwości, że o umiejętnościach nie wspomnę…

Właśnie… umiejętności… to drugie co przychodzi mi do głowy, gdy myślę o pisowskim rządzie usiłującym sprawować władzę nad polskim społeczeństwem, a raczej przeraźliwy brak tych umiejętności. To straszne odkryć taką prawdę, to straszne zrozumieć, że osoby wybrane przez społeczeństwo w sposób wolny i nieskrępowany, są do rządzenia tym społeczeństwem absolutnie nieprzygotowane i niezdolne, że jedyna ich zdolnością jest obrażanie się i demonstracja swego focha.

Ta prawda ma i drugie dno, jakimż musimy być słabym i chorym społeczeństwem, że wydajemy z siebie takie „elity”.

Trzeba chyba pogodzić się z faktem, że lepiej w najbliższym czasie nie będzie, trzeba edukacji pokoleń by w przyszłości żaden rząd nie odważył się tak demonstracyjnie wyjść z sali sejmowej w trakcie posiedzenia, bo zdawał by sobie sprawę z tego, że społeczeństwo śmiechem by go zabiło i od razu mógł by się podawać do dymisji choćby z powodu braku umiejętności konstruktywnej obrony swych racji (może podkreślę słowo KONSTRUKTYWNEJ ).

Czy więc nasza przewodnia siła jątrzy z czystej potrzeby jątrzenia i konfliktowania się ze społeczeństwem, z powodu że tylko tak ma poczucie, że ma na cokolwiek wpływ, nawet jeśli to tylko wpływ na wygenerowany przez siebie samego konflikt?

Tak rządzili komuniści w Polsce np. w 1968 roku, tyle że oni mieli jeszcze struktury siłowe i sprzymierzeńca za Bugiem. Gdy dziś widzę powtórkę z tej rozrywki to się zastanawiam czy to groteska z tamtego dramatu, czy też znów ktoś ma jakiegoś sprzymierzeńca.

26.05.2016
villk

oraz specjalnie dla Mam: Mamy w Polsce

Wpis w  nawiązaniu do: Macierewicz „pięć minut po podpisaniu” wycofał się z decyzji. Jednak wolne w dniu marszu KOD, Kijowski prokuratorów, Krzysztof Parchimowicz. Obrona prawa przed bezprawiem Ziobry oraz Awantura w Sejmie. Premier: Bronimy suwerenności Polski; Schetyna: Polska się za panią wstydzi.

Dodaj komentarz


komentarze 3

    1. CETA – siostra TTIP:

      Podczas gdy kontrowersyjna umowa TTIP wciąż jest negocjowana, umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą – CETA – jest już gotowa i czeka na ratyfikację. Jej dalsze losy rozstrzygną się w najbliższych tygodniach. Istnieje możliwość, że wejdzie w życie od razu. CETA sama w sobie jest po prostu bardzo niebezpieczna. Między innymi zawiera groźny mechanizm ISDS i daje do niego pełen dostęp amerykańskim korporacjom, dlatego że większość z nich ma spółki-córki w Kanadzie. O co chodzi z tym mechanizmem ISDS? To mechanizm znany również jako inwestor-przeciw-państwu. Daje on koncernom możliwość skarżenia państwa za niesprawiedliwe, zdaniem inwestora, przepisy. Państwo ma obowiązek zastosować się do wyroku sądu arbitrażowego. Ten mechanizm już funkcjonuje w wielu międzynarodowych umowach handlowych. CETA go jednak w pewnym sensie zabetonuje, usankcjonuje na stałe.

  1. Przypomnę, że u sąsiadów zza granicy ich młodzieżówki Hitlerjugend i po drugiej stronie Komsomoł  były kuźnią nie tylko kadr partyjnych czy wojskowych. Były siłą, która umocniła ówczesne władze.

    Poza tym należy pamiętać, że pilnowaniem porządku w społeczeństwie, a w czasie wojennym w wojsku były policje polityczne. Znaleźli się w nich tępi, silni w pięściach, o ograniczonym rozumieniu słów dobro i zło, ale wierni władzy. Nadmiernie wierni, bo dostali nie tylko wysoką pozycję społeczną, ale na tyle władzy by budzić strach u współziomków.

    Dlatego nie lekceważyłabym kiboli, ONR. Postawiono im za wzór bandziorów, którzy mordowali dzieci, kobiety, mężczyzn. Nie rozumiem dlaczego nie wymienia się mężczyzn? Czy ich wolno mordować zanim osiągną starość?

    Odnośnie armii, to Macierewicz nie jest zbyt wyróżniający się od innych ministrów MON.Jego poprzednicy także niewiele dla obronności zrobili. A NATO widząc niemrawość poczynań Polaków (nie dotyczy to żołnierzy, bo Ci są w porządku) usiłuje zabezpieczyć bezpieczeństwo swoich terenów. My jako Polska nie jesteśmy przez to tak bezpieczni jak nam wmawiają. Obecność szpicy, to czas jakiego potrzebują inni z NATO.

    Dodam, że tak sobie wyobrażam teraźniejszość i obronę tylko na podstawie przeczytanych książek, artykułów w prasie dotyczącej wojska.

    P.S. w Szczecinie pokazał się konwój Hammerów, z gunnerem w wieżyczce. Wojsko jak na patrolu, a nie na defiladzie. Robiło to wrażenie. Na Polakach, na mieszkańcach, a na wrogach?

    Polecam książkę T. Stężały: „Elbing 1945” Elbing to Elbląg. Autor bez wskazywania i ocen pokazuje społeczeństwa w czasie wojny. Pokazuje też żołnierzy i kontrolę nad nimi.