PiS od koryta odepchnąć się nie da.

Stwierdzam, że Pan Schetyna ma racje gdy mówi, że Polska się za Panią Premier wstydzi. Bo to wstyd jako Premier Polskiego Rządu być tak naiwną, by dać sobie przez kogoś wmówić, że dzisiejszym wystąpieniem sejmowym przejdzie Pani do historii tak, jak Minister Beck w 1939 roku. On wtedy, tak jak Pani dziś, określił i zdefiniował wroga. Tylko że dla Niego wrogiem była ekspansyjna polityka hitlerowskich Niemiec, a dla Pani wróg to Unia Europejska i Polskie Społeczeństwo dla którego wartości europejskie, prawa obywatelskie i demokracja nie są sloganem.

Parafrazując tezę wystąpienia Ministra Becka z 5 maja 1939 roku  powiedziała Pani swym przemówieniem  mniej więcej, że: „PiS od koryta odepchnąć się nie da.”

Zastanawia mnie ile trzeba mieć w sobie zadufania i pogardy dla innych, by tak łatwo zarzucać innym brak patriotyzmu. Tu wprost nie mogę się powstrzymać od cytatu, których bym zadedykował tym razem wszystkim wychodzącym z posiedzenia Sejmu przedstawicielom przewodniej siły Narodu.

„Jestem zmęczony Twoim krzykiem i chamstwem, Twoja prowincjonalność ideologiczna mnie wprost boli, ale nie pozwolę krzykiem czy tupaniem zawłaszczyć Ci mojego Państwa. Bo to ja jestem Polską, stojąc na zimnie jako drugi sort Obywatela tak jak w Oświęcimiu na apelu stali Ci, których inni mieli za podludzi.”

Wy rządzący, nie zapominajcie, że Polska to ja, a niekoniecznie wy. Poraża mnie wasze rozmijanie się z tym co deklarujecie, z tym do czego prowadzi faktycznie wasza polityka. Jak na razie osiągacie izolację Polski na arenie miedzynarodowej, spory konflikt wewnętrzny w polskim społeczeństwie, podważanie podstaw polityki unijnej i wielkiego plusa na Kremlu.

Ciekaw jestem czy Pani Premier zdaje sobie sprawę z tego, że dziś Putin pił prawdopodobnie Pani zdrowie szampanem zagryzając czarnym kawiorem, bowiem lepszego prezentu polityka Kremlowska niż dzisiejsze wystąpienie Premier Szydło Pan Putin nie mógł sobie wymarzyć.

Myślę sobie, że odmieniając tak słowo „suwerenność” dość dziwnie wygląda taka służalcza postawa wobec Kremla.

Ofiarami polityki pisowskiej będzie w pierwszym szeregu Polskie Społeczeństwo, społeczeństwo, które kiedyś, mam wrażenie, że wcześniej niż się wszystkim zdaje, wystawi przed Trybunałem Stanu obecnym władzom rachunek.

 
20.05.2016
villk

 
W nawiązaniu do: To ja jestem Polska, Poseł PiS w zaskakujący sposób skomentował wystąpienie premier Szydło. Porównał je do przemówienia z 1939 r. oraz Awantura w Sejmie. Neumann mocno uderza w PiS: Nie ma ucieczki przed Trybunałem Stanu.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Nie nazywałabym wystąpienia premier jako pogardliwego. Z dwóch przyczyn.Pierwsza to by w ocenach nie stosować form wypowiedzi jakie są charakterystyczne dla zwolenników tej partii i samych partyjniaków. Raczej być „boso, ale w ostrogach”

    Drugi powód jest też do przewidzenia. Szczyty partyjne mogły pewne zachowania wynieść z domu, a nie mieli okazji poznać, zrozumieć, przejąć innych zachowań, rozumienia sytuacji. Premier jest po prostu sobą. Prostaczka dla której liczy się kościół i jego wskazania na coniedzielnej mszy. Gdy teraz spotyka się z biskupami, to nie jest wobec nich krytyczna, bo jako „wierząca i to silnie” taka być nie może. Nie potrafi. Dla niej to grzech.

    Przypomina krzyżowców, którzy ogniem, śmiercią innych, cierpieniem zadawanym z całym okrucieństwem, szerzyli słowo boże. Może wpojono jej, że stoi na czele krucjaty.

    Jeśli jest jak przypuszczam, to nie ma żadnych szans by cokolwiek się zmieniło.

    A ludzie? Wielu, nawet mówiących o sobie, że są ateistami, wysyła dzieci na religię, bo nie chcą dzieciaków narażać na szykany, na stałe wytykanie paluchami. Potem ulegają matkom, ojcom, środowisku i wysyłają dzieci do komunii, w której to ceremoniał kościelny zmienił się w niezdrową i paskudna zasadę „zastaw się, a postaw się”. Na ślubach nie ma takich wypasionych prezentów jak na komuniach. a potem są dziecięce przechwałki co kto dostał. I naśmiewanie się z biedy tych mniej zamożnych. A że przy okazji parafiom skapnie się niemało, to niech sobie to będzie.

    A potem? Potem ma się obywateli jakich mamy.

    Takie będą Rzeczpospolite jakie ich młodzieży chowanie” Jan Zamoyski; 1600 rok

  2. Poraża mnie wasze rozmijanie się z tym co deklarujecie, z tym do czego prowadzi faktycznie wasza polityka.

    Dopóki suweren daje się na to nabierać, czyli dopóki to działa, dopóty deklarujecie będą rozmijały się z rzeczywistością.