Patriotyzm

To słowo ostatnio słychać z różnych okazji. Są różne interpretacje tego słowa, a poszczególne definicje dość znacznie się różnią. Powołanie się na zdanie innych zawsze będzie powodowane osobistym poglądem.

Patriotyzm jest wtedy, gdy na pierwszym miejscu jest miłość do własnego narodu;  nacjonalizm wtedy, gdy na pierwszym miejscu jest nienawiść do innych narodów niż własny” – Charles de Gaulle – prezydent Francji

Żydowska pisarka, anarchistka, feministka Emma Goldman uważa, że: „Patriotyzm (…) jest przesądem stworzonym sztucznie i podtrzymywanym poprzez sieć kłamstw i oszustw; przesądem okradającym człowieka z poszanowania dla siebie i godności (…) zarozumiałość, arogancja i egotyzm są podstawami patriotyzmu. Pozwólcie mi to zilustrować. Patriotyzm zakłada że nasz świat jest podzielony na małe kawałki, każdy otoczony żelaznymi wrotami. Ci, którzy mieli szczęście urodzić się na jakimś szczególnym kawałku, uważają się za lepszych, bardziej szlachetnych, wspanialszych, inteligentniejszych niż istoty zamieszkujące inne kawałki. Jest więc obowiązkiem każdego, żyjącego na tym wybranym kawałku, aby walczyć, zabijać i ginąć próbując narzucić wszystkim innym swoją wyższość. Mieszkańcy innych skrawków rozumują oczywiście w podobny sposób (…).”

Bogusław Wolniewicz uważa zaś, że: „Patriotyzm to jest przywiązanie do własnej Ojczyzny, a Ojczyzna to trzy wielkie rzeczy wspólne: wspólna mowa, wspólna ziemia i wspólna pamięć.”

Podkreśliłam tę pierwszą definicję, bo jest mi najbliższa, chociaż i słowa Wolniewicza są prawdą. Trudno jednak cytować wielu. Tyle to jest aż nadto.

Gdy spytałam Mamę dlaczego po wojnie tak ciężko pracowali za tak nędzne wynagrodzenie, bez sprzeciwu, to usłyszałam: „Tak zostaliśmy wychowani. Dla Polski wszystko”. A jak są wychowani wrzeszczący o sobie i swoim patriotyzmie? Czy patriota nie powinien mieć szacunku do innych ludzi, a narodowiec choćby do współplemieńców? Czy z patriotyzmem dopuszczalna jest nienawiść, pogarda, bo ktoś kto myśli inaczej niż wrzeszczący i powinien być napiętnowany?

Obserwując mieszkańców mojego bloku — a jest to porównanie trudne, bo spowodowane znacznym upływem lat i dotyczy często innych ludzi, bo z upływem czasu część z nich odeszła w niebyt — kiedyś flag w maju było mało na balkonach. Ale na trawniku pod budynkiem śmieci też było widać z rzadka. Teraz flag jest całkiem sporo, ale śmieci jest bardzo dużo, szczególnie tam, gdzie są wywieszane flagi. Ktoś spyta jaki sens widzę w wywieszonych flagach i wyrzuconych na trawnik śmieciach? Odpowiem, że podstawowy. Flagi to rodzaj deklaracji. Śmieci to realizacja tych deklaracji w czynie.

Dodam, że dużo śmieci pojawia się w miejscach, gdzie kiedyś też były, ale w znacznie mniejszej ilości. Przy często zbyt krzykliwym deklarowaniu w postaci słów, nie widać patriotyzmu w czynach. Te czyny to płacenie podatków, utrzymywanie porządku w miejscach wspólnych do użytkowania, niezadeptywanie trawników, zatrudnianie pracowników na umowy o pracę, a nie na czarno. Patriotyzm to także zgoda na to, że wiara nie powinna wpływać na zajmowane stanowiska, nie powinna ingerować w życie codzienne.

Utopia? Nie, raczej brak przywilejów i brak rozdawnictwa majątku wspólnego.

By stwierdzić, który sposób wyrażania patriotyzmu w czynie jest „lepszy”, trzeba zobaczyć, które państwa mają lepsze osiągnięcia gospodarcze, kulturalne. I nie są to koniecznie państwa duże.

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. To jest jedna strona medalu z metalu. Druga, o której wspomina się z rzadka lub zgoła wcale to władza. Władza, która o patriotyzmie, polskości, obowiązkach ględzi nader często, choć nie szanuje publicznego grosza, obsadza stanowiska ludźmi niekompetentnymi, ale zaprzyjaźnionymi, o uczciwości nie wspominając. Innymi słowy, odnosząc obowiązki zwykłego śmiertelnika do polityka patriotyzm to wypłacanie sobie premii i apanaży w zależności od zasług, a nie po uważaniu, uczciwe rozliczanie się, tworzenie prawa dla dobra wspólnego, a nie dla siebie i kolegów. Patriotyzm to także nieobnoszenie się ze swoją wiarą, a wiara nie powinna wpływać na podejmowane decyzje.

    1. A jeśli ktoś skrytykuje takie postawy, to spada na niego wrzask: nie jest patriotą, hańba!! itd.

      Ustanowienie TS i straszenie się nim wzajemnie to taka zasłona dymna. Zastosowanie paragrafów Kodeksu Karnego, utrata majątku za rozdawnictwo to właściwe rozwiązanie.

      Już tak się stało, że nie ma jak wskazać grup, gdzie nie robi się przekrętów, nie zatrudnia znajomych i wiele innych nie….

      1. TS to taki samosąd, wydmuszka, jak wszystkie sądy korporacyjne, gdzie członkowie sądzą się sami. Mamy samosąd lekarski, prawniczych kilka, nie ma jeszcze nie wiedzieć czemu samosądu malwersantów, złodziei i pospolitych przestępców. To nie działa, ale nie ma odważnych by to zmienić. Na szczęście TS jest odzyskiwany z automatu przez większość parlamentarną.