Parla męt

Dawniej nie robiło się wielu rzeczy tylko dlatego, iż nie wypada. Przyjęło się nawet określać mianem „nieparlamentarne” zachowanie lub przemawianie odbiegające rażąco od norm przyjętych w kręgach elity narodu, arystokracji. Przez dwadzieścia lat polscy politycy pracowali nad odwróceniem znaczenia tego słowa. W miarę upływu czasu coraz mniej dla nich było rzeczy, których nie wypada. Więc zaczęło wypadać w stanie upojenia alkoholowego snuć się po sejmie bełkocząc do kamery, urządzać wyścigi meleksami podczas podróży służbowej i wiele, wiele więcej. Z drugiej strony coraz bardziej wypadało posługiwać się językiem coraz wulgarniejszym, coraz bliższym rynsztokowi. Dziś już można śmiało postawić tezę, że zachowanie nieparlamentarne to synonim zachowania kulturalnego, gdzie rozmówcy nie obrzucają się błotem i inwektywami, jedzą nożami i widelcami, a potrzeby fizjologiczne załatwiają w miejscach do tego przeznaczonych.

W ciągu dwudziestu lat udało się politykom zabetonować scenę polityczną, jak w czasach słusznie minionych wyeliminować wszelką konkurencję polityczną. Doprowadziło to to sytuacji, że na placu boju pozostały dwie identyczne pod każdym względem formacje polityczne, mówiące to samo tym samym językiem. Nie przypadkiem PO wygrzebała z archiwów stary pomysł PiS-u nowelizacji prawa prasowego, nieco odkurzyła, zmieniła dwa przecinki i kropkę i przedstawiła jako swój. Warto przysłuchać się argumentacji, dlaczego tego samego projektu PO nie poparła w roku 2007, gdy został zgłoszony przez PiS i dlaczego „nie może” go poprzeć PiS, gdy został zgłoszony przez PO.

Jest jedna grupa, nader hałaśliwa, skupiona wokół jednego z najbardziej cynicznych polityków ostatnich lat, która potrafi dostrzec najdrobniejsze ździebełko w każdym oku. Przy czym nie zdarzyło się, by nawet obiekt wielkości tupolewa dostrzegła w swoim. Dlatego p. Stefan Niesiołowski, prominentny działacz i założyciel ZChN-u był człowiekiem kulturalnym, dopóki działał w ZChN. A ponieważ mówił rzeczy miłe dla ucha prawdziwych polskich patriotów był pod niebiosa wychwalany za „odwagę” mówienia „prawdy”: – Dla mnie typowym fanatykiem nienawiści i agresji jest Adam Michnik, aczkolwiek niewątpliwie inteligentny. Reprezentuje rodzaj fanatyzmu, którym się najbardziej brzydzę, ponieważ pod pozorami troski o człowieka, o wolność, o demokrację, lansuje twardą antykościelną i antypolską opcję polityczną.¹

Jednak, gdy ZChN rozpadło się został rzucony na odcinek PO, by wraz z Jarosławem Gowinem pilnować w niej wartości jedynie słusznych. Marek Jurek, który wraz z towarzyszami z PZPR znalazł się w PiSie pozostał poza wszelką krytyką. A przecież Niesiołowski to człowiek stojący na straży wartości i broniący ich takimi samymi metodami jak pozostali ich obrońcy. Z porównywanym poziomem kultury i tolerancji. Jeden nie chciał rozmawiać z małpą w czerwonym, drugi nie chce rozmawiać z Ewą Stankiewicz. Identyczny poziom agresji i pieniactwa. Sam prezes największej partii opozycyjnej co jakiś czas ogłasza bojkot a to stacji radiowej, a to gazety, a to stacji telewizyjnej, a to Ukrainy i za byle błahostkę każe się przepraszać.


Zwolennicy wartości chrześcijańskich z Radia Maryja w akcji (Gazeta.TV).

Zwolennik wartości chrześcijańskich z PO w akcji (Gazeta Polska VD).

Wzór cnót wszelakich i chrześcijański wzorzec kultury w polskim sejmie przyrównał oponentów do Hitlera. Jego przemówienia skrzą się nienawiścią, niemal w każdym wystąpieniu straszy oponentów i rząd konsekwencjami jakie wyciągnie gdy tylko dojdzie do władzy. A gdy tę władzę miał nie bardzo wiedział co z nią zrobić i w końcu oddał pod byle pretekstem.

Czy to nie środowisko Radio Maryja i podczepionego pod nie PiS-u bezwzględnie odsądza oponentów od czci i wiary i odmawia im „moralnego prawa” do zabierania głosu w tej czy innej sprawie? Czy to nie to środowisko jest niebywale pobłażliwe jeśli chodzi o swoje przewiny? Czy nie usprawiedliwia się często gęsto, że zostało sprowokowane, choć wiadomo powszechnie, że tylko głupiec daje się wodzić za nos i prowokować?  Czy nie usprawiedliwia się skwapliwie i żarliwie, że musi zachowywać się po chamsku, bo tak – według niego – zachowuje się przeciwnik? Tylko patrzeć jak zacznie odszczekiwać się każdemu napotkanemu kundlowi….


¹ A. Poppek, K. Pytlakowska: Szaszłyk po polsku, Warszawa 1992, s. 151

Dodaj komentarz