„Państwo rządzone przeze mnie nie jest państwem sprawiedliwym” A. Duda, prezydent, II dekada XXI wieku.

Pan prezydent Duda wraz z małżonką udał się do Niemiec. Po co prezydent Duda udał się wraz z małżonką do Niemiec? Prezydent Duda udał się wraz z małżonką do Niemiec po to, by poinformować prezydenta Niemiec, że państwo, w którym prezydent Duda jest prezydentem nie jest państwem sprawiedliwym. W Szczecinie pan prezydent sam o tym poinformował: I mówię: „Panie prezydencie, tak, i sądzę, że ludzie dlatego mnie wybrali, bo głośno powiedziałem i nazwałem sprawy po imieniu: niestety, Polska nie jest dziś krajem, o którym można by powiedzieć, że jest państwem sprawiedliwym, sprawiedliwym dla swoich obywateli, że jest państwem, w którym obywatele traktowani są równo”.

Tak o swoim kraju mówi jego prezydent prezydentowi kraju ościennego. Czy to oznacza, że zamierza poprosić o wsparcie w zbożnym dziele przywracania sprawiedliwości? Putinowi też się pożali?

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że o równym traktowaniu mówi człowiek, który niedawno został przyłapany na machlojkach. Zamiast przeprosić, pokajać się, wymyślić sensowną linię obrony oznajmia, że omawianie tej sprawy to jest nagonka. Mataczy, kluczy, kręci. A przecież to nie pierwszy przypadek, gdy obywatele nie są traktowani równo. Gdy siedemnastoletnia dziewczyna podrabia legitymację szkolną, żeby wejść na dyskotekę, idzie siedzieć. Gdy posłowie macierzystej partii pana prezydenta poświadczają nieprawdę w celu wyłudzenia (bo jak to inaczej nazwać?) pieniędzy za głosowania, na których nie byli, bo „protestowali” na oczach całej Polski, włos im z głowy nie spada.

Komorowskiego oskarżano o gafy, o brak manier, o jowialność. Ale Komorowski nie jeździł po świecie i nie opowiadał, jak to w Polsce, w której jest prezydentem, jest niesprawiedliwie. Pan Duda nie wie nawet tego, że nie pierze się brudów przy obcych? I że zły to ptak, co własne gniazdo kala?

Nawiasem mówiąc jeśli przez lata jedni i ci sami ludzie kwestionują legalność polskich władz, oskarżają polski rząd o najcięższe zbrodnie, opowiadają o kondominium i zniewoleniu, to skojarzenie z tragicznymi wydarzeniami sprzed ponad 200 lat zaprawdę jest nieuprawnione? Czyż dziś, tak jak i wtedy, zwolennicy „patriotów” nie modlą się o „ojczyznę wolną” i nie wypatrują zbawcy?

W Petersburgu przeciwnicy reform Sejmu Czteroletniego, ze Stanisławem Potockim i Sewerynem Rzewuskim na czele, pod hasłem obrony zagrożonej wolności, zawiązali za zgodą Rosji konfederację przeciw Stanisławowi Augustowi i Konstytucji 3 Maja.

40-stronicowy akt konfederacji był autorstwa rosyjskiego generała Wasilija Popowa. Pisano w nim, że w Polsce nie szanuje się wolności i praw (sic!). „A że Rzeczpospolita podbita i w rękach swych ciemiężycielów moc całą mająca, własnymi się z niewoli dźwignąć nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do wielkiej Katarzyny, która Narodowi Sąsiedniemu przyjaznemu i sprzymierzonemu z taką sławą i sprawiedliwością panuje”.

Czy nie brzmi to aż do bólu znajomo?

 
P.S.

Beata premier in spe Szydło oznajmiła w programie „Gość Radia Zet”, że nie tylko nie używałaby, ale i myśli. Nie, po pierwsze nie używałabym tutaj słowa skarżył się. Ja myślę, że to jest zupełnie interpretacja słów pana prezydenta, które ja słyszałam wczoraj tę jego wypowiedź na w Szczecinie. Pan prezydent zwrócił uwagę na rzecz dla wielu Polaków oczywistą, że rzeczywiście, i powiedział przede wszystkim w swojej pierwszej części tego zdania powiedział, że Polska się rozwija i on to podkreślił, natomiast jego troską jest to, że zbyt wielu Polaków nie korzysta z tego rozwoju. Kto będzie tłumaczył co powiedziała Szydło, gdy wreszcie zostanie premierem?

Swoją drogą ciekawe co pani Beata in spe premier Szydło zrobi gdy będzie premierem w sprawie, o której Duda szlochał w Berlinie. Czy na przykład według pani Szydło bogaci rolnicy powinni płacić podatki tak samo, jak inne grupy społeczne? Ci bogaci rolnicy, o których mówimy, bo oczywiście, że jest problem tych ludzi, ja znam też polityków, którzy płacą KRUS, mają ogromne tereny ziemi wykupione, czy to w Bieszczadach, czy na Pomorzu… No więc to jest zjawisko oczywiście, które jest, musi być uregulowane. Musi być przede wszystkim doprowadzone do tego, że cały system ubezpieczeń społecznych, cały system emerytalny i trzeba się nad tym zastanowić, w którą stronę pójdziemy, dzisiaj mówimy o tej kwestii najistotniejszej dla nas, czyli o obniżeniu wieku emerytalnego

Możemy więc być pewni, że gdy pani Szydło obejmie urząd premiera, słowa pana prezydenta nic nie stracą na aktualności.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Opowiem bajkę. Prozą. Był poeta i w wierszach żalił się, tęsknił „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba  Podnoszą z ziemi przez uszanowanie…” Szacunek wynikał z braku na chleb, z niedostatku. Teraz Polska w ruinie, a kromki chleba wyrzucają ptaszętom bożym, zwinnym zwierzakom o szczurzych mordkach, do śmietników. Może chleb nie tak smakowity jak go pamiętał poeta i ja. Może brak zapachu pieczonego chleba powoduje, że jest wyrzucany mimo, że kraj w ruinie.

    Miasto moje było zniszczone w 90% po wojnie. Wyzwolone 18 marca 1945. Wyzwolicielom postawiono malutki obelisk z orłem i napisem kogo sławi. W ten dzień ktoś zapali znicz, położy kwiatki. Spokojnie, bez pompy, bez napuszenia z ważności. Nikt nie dzieli, nie obraża dzieci Rzeczpospolitej za daninę krwi tylko dlatego, że teraz gbur uważa, iż ta armia była nieodpowiednia. A samo miasto? Odnowione wszystkie budynki, które ocalały. W śródmieściu ich niewiele zostało, ale wypiękniały jak wtedy, gdy były nowe. Domy prawie wszystkie odmalowane, zostało trochę tych, które są własnością spółdzielców. Ale na remonty składają się. Zieleni pełno. Chodniki równe, chodzi się przyjemnie. Gdzie te ruiny? 18 marca 1945 tu było morze ruin. Katedra, którą zaczęto budować w XIII wieku została spalona. We wieży stały armaty jako pamiątki historyczne. Wierni odbudowali szczyt katedry i tam odbywały się nabożeństwa. Potem odbudowano tę piękną katedrę wysiłkiem społecznym. A to jedyna w Polsce pięcionawowa taka budowla. Ruiną nie jest. Gdzie te ruiny?

    Jak zapamiętamy obecnych polityków, prezydenta. Czy będzie kojarzony niechlubnie jak ci, którym KONSTYTUCJA 3 Maja nie podobała się i połączy się z jakimś wrogiem Ojczyzny, czy wdzięczni rodacy bez przymusu politycznego postawią mu gdzieś pomnik, zawieszą tablicę na pamiątkę zamieszkiwania? Czy zapamiętamy prezydenta jako tego, który zrobił ogromnym wysiłkiem porządki w zakresie sprawiedliwości, czy zapamiętamy jako rozdającego następne przywileje. Prezydent jeszcze ma wszystko w swoich rękach. Albo przez potomnych będzie wspominany z wdzięcznością albo (czego nie życzę) ze wzgardą.

    „Tęskno mi Panie… Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia, Do tych, co mają tak za tak, nie za nie, Bez światło-cienia”

    Koniec bajki. Przecież może zdarzyć się, że bajek pisać nie będzie wolno, a tylko panegiryki.

    ———

    Cytaty z wiersza Cypriana Norwida

    1. Ruiny to nie tylko sypiące się elewacje, rozbite szkło, powyginane aluminium. To także to, czego z wierzchu nie widać. To zdewastowany system emerytalny, to działająca na barbarzyńskich zasadach służba zdrowia, to prawo niebywale łaskawe dla jednych i bardzo surowe dla innych. Ale akurat z tych ruin PiS Polski nie podniesie.

      1. Szukałam ruin, bo ani Duda, ani Szydło nie określili o jakie ruiny chodzi. Z mojej strony to rozumowanie wprost. To co jest krwiobiegiem kraju- stosowanie prawa utworzonego według zasad równości obywateli- spotyka zatory będące nierównościami. Może będą, a może są sądy kapturowe w znaczeniu działania w ukryciu i osadzającego skazanego bez prawa do obrony,

        Czy na oczyszczenie Polski potrzeba okrucieństwa rewolucji? Oby nie.

        1. To najprostsze skojarzenie i propaganda rządowa skwapliwie je wykorzystała. Charakterystyczne, że pis nie drążył głębiej, nie wyjaśniał, ze nie chodzi o perski dywan, ale zgniliznę pod nim. Nie chodzi o piękną tapetę, ale zagrzybione ściany pod nią. Dopóki znajdą się wyborcy skłonni łykać taką retorykę, dopóty będzie w użyciu.