Opowieści z krypty

Wiadomość ponura: Nieznani sprawcy sprofanowali grobowiec. Sprayem namalowali napis „Tak dla życia”, a przed wejściem rozrzucili albumy ze zdjęciami dzieci i podarte gazety między innymi ze statystycznymi danymi dotyczącymi urodzeń i zgonów. Do wnętrza wrzucili wózki dziecięce, białe kwiaty oraz zdjęcia rąk z ludzkimi płodami oraz słoiki z zarodkami. Śledztwo wykaże czy są to zarodki ludzkie.

Wiadomość radosna: W kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze paulini przyozdobili tegoroczny Grób Pański w cmentarne wiązanki, puste dziecięce wózki i hasło „Tak dla życia”. Całość wieńczyły tablice z fotografiami dzieci i statystyczne dane dotyczące urodzeń i zgonów w Polsce. Ojciec Robert Jasiulewicz, rzecznik prasowy klasztoru tłumaczy wymowę symboli: – Białe wiązanki są dla dzieci, którym nie było dane się narodzić. Liczby urodzeń i zgonów są niepokojąco podobne. Dłonie trzymające ludzkie płody, a może bardziej dzieci w fazie prenatalnej, wyłaniają się z monstrancji. Chrystus jako dawca życia mówi do rodziców, by nie bali się dawać życie. Kwestią otwartą pozostaje dlaczego rodzice mają nie bać się dawać to, czego dawcą jest Jezus. Rozdawanie cudzej własności brzydko pachnie…

Grób pański można przyozdobić na wiele sposobów. Na pewno centralne miejsce powinna zajmować pryzma usypana z ziemi księżycowej. Oczywiście jako symbol nieziemskiego przywiązania Kościoła do gruntów. Symbolem obowiązku zwrotu wszystkiego co kiedykolwiek należało względnie mogło należeć do Kościoła można by uczynić niezbyt fortunny zwrot akcji podczas zbyt obfitej i suto zakrapianej wieczerzy, ale z uwagi na drastyczność można go zastąpić symbolicznym produktem zwróconym z uwagi na niezgodność towaru z umową w oparciu o ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Nie można się też nie odnieść do starochrześcijańskiej zasady głoszącej, iż należy bezwzględnie oddawać cesarzowi co cesarskie, uszczknąwszy wprzódy dziesiątą część dla zapewnienia godnej egzystencji boga wszechmogącego i sług jego. Dobrym nawiązaniem byłaby balia, zadowalającej pojemności symbol czystości.

Oczywiście nie możne zabraknąć skrzydła Messerschmitta, a w ostateczności fragmentu Panzerkampfwagen Tiger, symbolu nie mającego precedensu, zmasowanego ataku na Kościół i wartości bardzo chrześcijańskie. Bez lęku i fałszywej skromności biskupi apelują o prawdę, domagają się prawdy, głoszą prawdę. Prawda zaś jest taka, że mówienie o przekrętach, przestępstwach, czy choćby tylko zwykłych szwindlach lub świństwach popełnianych przez duchownych to nieprawda. A nawet jak prawda, to nie należy jej głosić. Dlatego na przykład biskup Libera apeluje, by na niecne czyny księży przymykać oko i łamiąc prawo nikomu ani mru mru. Bóg nie wszystko widzi, a Sąd Ostateczny nie taki w końcu straszny, jak go malują.

Bądź, bracie i siostro, przyjacielem kapłanów. Jeśli coś złego usłyszysz o księdzu, to nie ciesz się, to nie przekazuj dalej. Nie wiesz na pewno, czy tak akurat było, jak mówią, a jeśli nawet naprawdę było tak, jak ludzie mówią, to klęknij przed pierwszym Kapłanem, Jezusem Chrystusem, i proś pokornie w ciszy, by ten atakowany, może rzeczywiście winny, kapłan stał się kapłanem na wzór Chrystusa.

Biskupowi Liberze wtóruje metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz twierdząc, że ataki na Kościół są bardziej przebiegłe i przewrotne niż w czasach komunizmu. Brużdżą również ci katolicy, którzy krytykują duchownych. – Kościołowi szkodzą ci, którzy – choć są jego sługami – uporczywie i nieodpowiedzialnie upowszechniają zdeformowany obraz wspólnoty, a zwłaszcza jej pasterzy.

Zdumienie budzi buta i pycha tych, którzy na co dzień usta mają pełne pokory, miłości, zrozumienia i tolerancji. Zdumienie tym większe, że przebiegli komuniści spełniali postulaty Kościoła gorliwiej i z mniejszym oporem niż kapitaliści. Choćby placówki handlowe. Bez nawoływania z ambon, organizowania strajków i protestów, montowania koalicji w sejmie pozamykali wszystkie na niedziele i święta. A ile Kościół musi się nawalczyć, żeby po transformacji ustrojowej przynajmniej pod tym względem wszystko pozostało po staremu…

A tymczasem na czwartkowe poranne śniadanie w ekskluzywnych wnętrzach rezydencji arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia stawili się w komplecie liderzy Platformy Obywatelskiej na Pomorzu: prezydenci miast, pomorski wojewoda i jego zastępca oraz marszałek województwa. A także Lech Wałęsa. W świątecznej atmosferze nie poruszono drażliwych tematów, jak choćby oskarżenia rzucane w Radiu Maryja pod adresem Lecha Wałęsy (Głódź jest przewodniczącym Zespołu Troski Duszpasterskiej o Radio Maryja), odmowę zwrotu przez diecezję wielu milionów złotych na rzecz skarbu państwa (czego domaga się Prokuratoria Generalna) czy kwestia finansowania Kościoła.

Wesołych Świąt!

Dodaj komentarz