Świeczka i ogarek pani Ogórek

Nowym prezydentem Polski może zostać blondynka, która dobrze traktuje Rosję. Taki tytuł nadała notce Комсомольская правда. Dowiadujemy się z niej o blogerach, którzy chcąc skompromitować kandydatkę na prezydentkę twierdzą, że grała w filmach pornograficznych. To nieprawda — pisze Komsomolska Prawda. — Ogórek, owszem, grała w filmach, ale nie pornograficznych. Jeśli już to poślednie role w kilku komediach erotycznych. I tak w serialu „Na dobre i na złe” wcieliła się w postać pielęgniarki, w „Czego się boją faceci, czyli seks w mniejszym mieście” była biegaczką, a w „Pokaż kotku co masz w środku” ekspedientką. Niewykluczone, że komuś z czymś skojarzyły się dwa ostatnie tytuły.

Dalej gazeta stwierdza, że kandydatka nie tylko jest piękna, ale i inteligentna, ponieważ jest doktorem i napisała książkę pod tytułem Polscy templariusze. Mity i rzeczywistość. Dla porządku odnotować na marginesie należy, że w książce przedstawia nie tylko nadania polskich władców na rzecz templariuszy, bada ich stan majątku w poszczególnych dzielnicach Polski, ale także podkreśla ich wkład w tworzenie gospodarki kraju poprzez rozwijanie działalności osadniczej. Gdy dodać do tego peany na cześć Kościoła obraz jawi się pełny — to dzięki Bogu Polska nie tylko odzyskała niepodległość, ale rozwijała się gospodarczo. Choć jeszcze niedawno — co może potwierdzić tow. Leszek Miller — wszystko to zawdzięczała Związkowi Radzieckiemu.

Poglądy kandydatki Ogórek wzbudzają zachwyt publicystki Komsomolskiej Prawdy. Oczywiście nie te, dotyczące Kościoła, ale te, które wcześniej głosił Leszek Miller. Poglądy owe nie przystają do oficjalnego stanowiska polskich władz nie wypowiadających się pozytywnie o Rosji. Tak więc na tle polskich polityków, dla których chlebem powszednim jest obrzucanie Rosji błotem, Magdalena Ogórek jawi się niczym dinozaur. Publicznie potępia polskie podejście do Rosji i obiecuje, że gdy zostanie wybrana będzie pracować nad poprawą wzajemnych relacji między obu krajami. Uważa bowiem, że Warszawa powinna przestać traktować Rosję jak przeciwnika. Owszem, jej partia jest postrzegana jako spadkobierca komunistów ery zimnej wojny, a działania Rosji na Ukrainie są godne potępienia, ale Warszawa powinna nawiązać dialog z Putinem. Nawiasem mówiąc przed II Wojną Światową niektórzy politycy także przekonywali, że Warszawa powinna nawiązać dialog z Hitlerem. Putin to jednakże nie Stalin. Nawet Lwowa odebrać nam już nie zdoła.

To wszystko, co pisze Komsomolska Prawda, to prawda. Co prawda komsomolska, ale nie bądźmy drobiazgowi. Tylko… Jeśli pani Ogórek chce oferować i panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek, to Polska wyjdzie na tym jak Zabłocki na mydle. Nas po prostu nie stać na dwóch panów. Jeden aż nadto wystarczy.

Dodaj komentarz