Wpisy potępiające antysemickie treści natychmiast usuwamy!

Z rozpędu na stronie portalu opinii napisałem krótką notkę, która została zablokowana. Zacytowałem w niej fragment artykułu „Nie chcemy tego Oscara!” który ukazał się na portalu PCh24 (Polonia Christiana): „Ida” – a wcześniej książki Grossa i „Pokłosie” – tworzy nową historię, pozbawiającą Polaków heroicznego pierwiastka obrońców cywilizacji chrześcijańskiej, w zmian sprowadzając ich do roli sprawców hekatomby sprzed kilku dekad.

Dalej zauważyłem, że nie wszyscy dali się pozbawić pierwiastka i sprowadzić do roli, bo niektórzy walczą do dziś odważnie i z narażeniem życia. Zmagają się z realnym lub wyimaginowanym wrogiem smarując po murach.jebzyd W związku z tym zasugerowałem, że tym bezimiennym bohaterom należy się pomnik, monument, obelisk lub chociażby tylko film, który da świadectwo. W końcu to prawdziwi polscy patrioci, niezłomni, choć nieznani żołnierze, którzy nie złożyli pędzla i farby szpecąc bohomazami nie tylko mury, nierzadko świeżo pomalowane lub odnowione, ale często także nagrobki i pomniki. W konkluzji zauważyłem, że w chrześcijańskim kraju to nasz moralny obowiązek.

Gdy kilkanaście minut później wszedłszy na blogi swojego wpisu nie znalazłem, zdumiałem się niepomiernie. Próbując dociec co się stało i dlaczego, znalazłem w skrzynce informację od redakcji, z której dowiedziałem się… Nie mogąc wyjść ze zdumienia odpowiedziałem:

Pierwszy raz od niepamiętnych czasów redakcja Portalu zwróciła się do mnie z informacją i prośbą (podkreślenie moje):

Dzień dobry, Pana wpis został usunięty. Prosimy o to, by nie łamać regulaminu i zamieszczanie treści obraźliwych/antysemickich/wulgarnych. Pozdrawiamy. Redakcja

Niestety, nie mogę spełnić Waszej prośby. Nie zamieszczałem i nie zamierzam zamieszczać treści obraźliwych/antysemickich/wulgarnych. Jednak w świetle tej niezrozumiałej, kuriozalnej prośby nie rozumiem dlaczego wpis został usunięty. Nosił tytuł »Obrońcy cywilizacji« i zawierał dokładnie ten sam cytat, który został zamieszony, w materiale zatytułowanym »„Nie chcemy tego Oscara!”, „Tylko świnie siedzą w kinie”. Jak prawica zareagowała na sukces „Idy”«. Zawierał także konstatację, że jedni prawdziwi polscy patrioci walczą za pomocą pióra, a inni napisów na murach. Obraźliwe/antysemickie/wulgarne treści tylko na murach nie są niczym nagannym i dopiero upublicznienie tego (f)aktu, potępianie go zilustrowane zdjęciem obraża i łamie regulamin?

Nie chcę wdawać się w dyskusje i polemiki. Niemniej jednak jestem pod wrażeniem szybkości z jaką redakcja zareagowała. Reklamy pirackich filmów są traktowane zdecydowanie pobłażliwiej. Widocznie regulamin zaczynają łamać dopiero jak się opatrzą, po kilkudziesięciu godzinach.

Niejakim pocieszeniem jest dla mnie fakt, że nie tylko mój wpis został zablokowany. Mocne wejście Kamili Ceran, »„Przepraszam” – oświadczenie red. naczelnej TOK FM ws. audycji z Rafałem Betlejewskim« też zniknęło ze strony portalu. Oczywiście podcast będący powodem zamieszania został usunięty w pierwszym rzędzie. [W tym miejscu należy odnotować, że oświadczenie… wróciło na swoje miejsce! Podcast nie.]

[…]

P.S. Zakładam, że regulaminowi nie spodobał się tylko tekst na murze widoczny na zdjęciu. I mam nadzieję, że się nie mylę.

Nieoczekiwanie sprawa na tym się nie skończyła, ponieważ w skrzynce znalazłem kolejną wiadomość. W związku z tym odpowiedziałem po raz ostatni, zwracając uwagę na kuriozalny, choć wcale nie oczywisty aspekt całej sytuacji (aby nań uczulić i zwrócić uwagę Czytelników zacytuję go):

W tym przypadku włos na głowie jeży uświadomienie sobie po której stronie opowiada się Redakcja. Czymże bowiem jeśli nie wyrażeniem poparcia dla tak haniebnych treści jest usunięcie wpisu potępiającego i wyszydzającego je? Bo wpis owszem, jak najbardziej zawierał treści obraźliwe. Obraźliwe dla autorów muralu. Skoro wypisujących na murach ohydne hasła nie wolno potępiać, jeśli głosy sprzeciwu są tłumione, to co to oznacza? To zresztą tłumaczy dlaczego wpis ze zdjęciem zniknął, a napis na murze pozostał. Został, bo niestety wielu, zbyt wielu, mogłoby się pod nim podpisać. Żeby uniknąć w przyszłości podobnych problemów należy rozważyć ochronę tego typu działalności za pomocą zakazu fotografowania. W ostateczności można skorzystać z unijnej dyrektywy. Jeśli nikt nie będzie robił zdjęć, to nie będzie ich w sieci i problem antysemityzmu w Polsce zostanie raz na zawsze rozwiązany.

I tak oto skończyła się moja przygoda z blogami portalu opinii…

Warto odnotować dla porządku, że chociaż zdjęcie z napisem zniknęło z portalu opinii, to nie zniknęło z google street view, dzięki czemu nadal rozsławia imię Polski i Polaków na cały świat.

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Redakcja może wszystko, ale nic nie musi. Prosiłem Ewę Wanat o blogi na RDC, powiedziała że się zastanowi. Wrzuciłem Jej tekst z roku 2012, chyba się nieco wzruszyła, jednak na ile- sam nie wiem. Niespecjalnie liczę na to\.

  2. Portal Opinii…. Coś się zaczyna, coś się kończy. Było fajnie, ale n ic nie trwa wiecznie.
    Nareszcie się przekonałeś jak łatwo dostać po ryju od ryżego konfidenta lub jego pomagiera= ryżego cenzora. Zostałeś uznany za antysemitę, równie bez powodu i bezprawnie jak ja.