Obyczaje, zwyczaje, tradycje… rytuały…

Reguła mówi (za Wikipedią):

Obyczaj – forma zachowania powszechnie przyjęta w danej zbiorowości społecznej i poparta uznawaną w niej tradycją.

Obyczaj jest elementem kontroli społecznej, stąd jego naruszenie powoduje zazwyczaj negatywną reakcję ze strony grupy. Obyczaje są przekazywane z pokolenia na pokolenie i ulegają zmianom bardzo powoli. Ogół obyczajów w danej zbiorowości tworzy jej obyczajowość.”

Od I WŚ następuje gwałtowna zmiana obyczajów. Widać to w ubiorach, w mowie, zanikaniu tradycji, zmianach zwyczajów, które są elementem obyczaju. Latem zawsze pojawia się artykulik urozmaicony zdjęciami, na których panowie są w skarpetkach i sandałach. Najprawdopodobniej spowodowane jest to ochroną stóp przed obtarciem. Czy aż warte corocznego naśmiewania się w mediach?

Jednocześnie jakoś cicho na temat pań, które do sandałków nie zakładają rajstop (bo to straszne!!), ale w sandałkach chodzą zimą. Wprawdzie tylko na przyjęcia, pokazy. Ale mróz jest i świecą gołą stopą.

„Wolno ci inaczej myśleć niż twoja epoka, ale nie wolno ci się inaczej ubierać.”  Marie v. Ebner-Eschenbach

Jeśli jest tak jak powiedziała autorka powyższego aforyzmu, to co nas czeka, na co się zanosi? Będzie kilka cytatów i odniesień do wolno — nie wolno, dopuszczalne — niedopuszczalne.

Wirtualna:

Władze Sopotu apelują do turystów, aby nie paradowali po mieście w strojach kąpielowych
• Roznegliżowani klienci szczególnie często pojawiają się w restauracjach umiejscowionych w pobliżu plaż i kąpielisk
• Wśród najbardziej irytujących zachowań wymienia się też zbyt głośne zachowanie i rozmawianie przez telefon podczas spożywania posiłku
• „Niewłaściwe ubranie czy zachowanie innych gości potrafi odebrać apetyt i całą przyjemność z posiłku”

W stolicy (metrowarszawa.gazeta.pl):

Problem wraca co roku. Gdy tylko przez Warszawę przewinie się fala upałów, panowie zrzucają z siebie ubrania. Golasa spotkamy na rowerze, ale i w knajpie, co już przestaje być smaczne, a widok mało apetyczny.

Panowie, topless jest dobry na plaży. Wy zaś lubicie robić na przekór. W mieście chodzicie półnago, nad Wisłą, zakopując się w piasku, preferujecie skarpety do kolan. W codzienne życie warszawiaków wkrada się w związku z tym nieporozumienie. Wy nie wiecie, jak się nosić, my nie wiemy, gdzie schować wzrok. Bo widok półnagiego gościa w restauracji sprawia, że robi się niesmacznie. Serio, nie jest to widok, którego jesteśmy spragnieni. Wy tego kompletnie nie potraficie zrozumieć. Udar od upału?

Panowie, nikt nie krytykuje waszych ciał, żeby była sprawa jasna jak słońce. Chodzi o fakt eksponowania ich w sytuacjach nieadekwatnych. Bądźcie chudzi, grubi, nieważne. Ale to jakoś opakujcie. Chociaż do talerza. A wy swoje. Na rowerze, podczas zakupów czy – co już naprawdę robi złe wrażenie – w komunikacji miejskiej. Parafrazując klasyka: wszystko widać, słychać i często, Boże uchowaj, czuć. Pada zatem zasadnicze pytanie – czego nie rozumiecie?

Nie chodzi się w centrum miasta, ani nawet na jego obrzeżach topless, tak jak się nie chodzi bez spodni i majtek. Tyle. Nie ma w tej żadnej filozofii.

Onet:

Dubrownik i Split, dwa największe turystyczne ośrodki Chorwacji wprowadziły zakaz spacerowania w ubiorach plażowych po centrum miasta. Urzędnicy są zdecydowani zrobić wszystko, aby przyjezdni zmienili swoje nawyki przechadzania się w kostiumach kąpielowych.

Panie w czasie wyjść oficjalnych, balowych, pokazują swoje wdzięki tak by wszystkiego nie zakrywały, ale myśli różne przywodziły. Czy jednak czasami nie jest golizny zbyt dużo?

Jaki będzie następny krok? całkowita golizna? Czy tym w stroju o to chodzi? Czy to kpina z obyczaju, tradycji, czy wprowadzanie pornografii do codziennego zwyczaju?

Nie daję odpowiedzi. A wpis miał być jakiś czas temu w związku z wymianą zdań na temat pokazywać cyca publicznie, czy zachować tradycję? Czy lokal jest odpowiednim miejscem dla niemowlaka? Czy inni goście muszą być zmuszani do oglądania biustu?

Co radziliby mędrcy?  „W większości spraw najlepszy jest umiar”

Dodaj komentarz


komentarzy 11

  1. Jeśli chodzi o skarpety w sandałach to osobiście wolę być chamem i burakiem niż mieć poobcierane stopy, krwawiące rany.

    Jeśli chodzi o karmiącego cyca to nie rozdzierałbym szat jeśli kobieta robi to dyskretnie. Wole sto razy widok karmiącej kobiety niż trzymającej dziecko tak, że wyeksponowane są jego narządy na klombie w środku miasta. Nawet w krzaki nie raczy wejść niewiasta. Wszystko zależy ode kultury osobistej.

    Czy golizna jest be? Według facetów w kieckach jak najbardziej tak. Choć co prawda nauczają, że pan bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje, to jednak spaprał robotę i należy wiele fragmentów ciała ukryć, poprawić, wyciąć, dosztukować lub zilustrować żeby można było na to spojrzeć. Taki pokłon w stronę boga – doceniamy to co zrobiłeś dla nas, ale mógłbyś się bardziej postarać, żebyśmy się nie musieli wstydzić.

    Cóż takiego strasznego jest w organie przypominającym trąbę słonia czy w fałdach skóry wydepilowanych jak głowa patrioty lub porośniętych?

    Kobiety

    1. Typowy facet. Golizny się złapał przede wszystkim 😉

      Przecież nie chodzi o stosowanie nadmiernych ograniczeń, ale stosowanie umiaru, liczenie się z innymi osobami. Niedługo to nie dzieciak, a facet wyjmie co tam ma i podleje kwitki w obecności siedzących wokół klombu. Obyczaje to mój konik. Także te z historii. Może kiedyś opiszę jak ich upadek postępował wraz z upadkiem Rzymu. A potem nastała zmiana. Ale nie tylko w zachowaniu Rzymian. Wpływ miało i chrześcijaństwo i agresorzy.

      Nie odnotowałam nigdzie w historii by tyle młodych osób (mężczyzn i kobiet) było na utrzymaniu rodziców. Mam takich sąsiadów. Czy to wpływ braku wzorców męskich w szkołach? Czy wpływ ma brak ojców, bo dzieci są oddawane matkom. I są najmniej dla sądów (też sfeminizowanych nadmiernie) rodzinnych ważne.

      Wzorem celebrytów, artystów, przyjęło się tatuowanie ciała. jeszcze niedawno charakterystyczne dl a ludzi zwanych dzikimi. W Oceanii jest też do dziś. Tubylcy tak robią na Nowej Zelandii. Tubylcy – nie biali tubylcy, a pierwotni mieszkańcy. Kiedyś w Europie tatuowali się mężczyźni mający kłopoty z prawem. Ale robili to dyskretnie. Mnie to nie przeszkadza, podkreślam przemiany obyczajów.

      To co było niedawno naganne, teraz jest cool. Zmieniają się stosunki w rodzinach. Jednocześnie młodzi nie są przygotowywani do dorosłego życia. Nie ma żadnego wychowania seksualnego, które zaczyna się poniżej 15.roku życia. Bo tak wychowywać nie należy. Czarna ręka podniosła się w górę i zabroniła. Efektem tego są ciąże, dzieci i takie zachowania:http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Do-szpitala-trafilo-pobite-niemowle-Nogi-sie-pode-mna-ugiely,wid,18494419,wiadomosc.html?ticaid=117ae4

      http://wiadomosci.onet.pl/olsztyn/elblag-nastolatka-bila-matke-odpowie-przed-sadem/7j3vj7

      1. Dodam jeszcze, że zdziczenie, rozumienie zagrożeń jest wielkie. Przykład:

        http://fakty.interia.pl/lodzkie/news-lodz-napasc-na-strazakow-gaszacych-pozar,nId,2262886

        Co będzie dalej? Jak będzie wyglądało wyjście na ulicę? Czy miasta zaczną budować ogrodzenia podobne do tych na granicach?

        Wzory wychowawcze, gdzie nie uczy się młodych odpowiedzialności za słowa, za czyny i wymaga wychowania bez stresu źle się kończą. Bo w stresie w życiu dorosłym nie potrafią się odnaleźć

        A zaczęło się tak niewinnie. Jeden przykład? Pani ze sznurkiem w tyłku. Niby nic takiego, a jednak….

        Przypomnę, że żyłam w czasach „dzieci kwiatów”. Młodzi dorośli i wyrośli. obecni młodzi bardzo często nie dorastają.

      2. Trudno, żebym będąc chłopem nie był typowy. Gdyby panie i panowie chodzili nago odpadłoby jedno tłumaczenie: „bo była wyzywająco ubrana”, „po pokazała kawałek łydki lub kolana”. Eksponowanie daru bożego jakim jest ciało to nie jest zdziczenie obyczajów, raczej powrót do natury. Zdziczeniem są zwierzęce maniery, nawalanki, przemoc. Przypomnę, że kreatorami mody byli głównie faceci. A panie, które tak gardłują za równouprawnieniem, za poważnym traktowaniem, nie miały nic przeciwko paradowaniu ze sznurkiem między pośladkami, eksponowaniu praktycznie wszystkiego co na samcach robi wrażenie. Ale tylko do menopauzy. Potem nagle robią się niebywale pruderyjne.

        1. pruderyjność jest zrozumiała. Co wtedy pokazywać. Wprawdzie polska aktorka około 60.lat ogłosiła, że zrobi sobie operację plastyczną….waginy. Starzy mężczyźni jak stare kobiety ładniej wyglądają w ubraniu. Obwisłości można ukryć.

          Powiem, że wtedy mój 7-letni wnuk wpatrywał się w telewizor. I chyba nie słyszał, co do niego mówię. Zwróciłam mu uwagę i usłyszałam: brzydka!! Chodziło o panią z reklamy. Może sympatyczna, może mądra? Wnusio odpowiedział: Może, ale brzydka jest. Takie małe, a już taki chłop. W moim komentarzu to nie była nagana, a życzliwy uśmiech.

          Ale chodzi mi o co innego. Obniżenie wymogów zachowań, prowadzi do zdziczenia obyczajów, braku odpowiedzialności za siebie. Jeśli wszystko jest dozwolone, to panuje anarchia.

          Nasi przodkowie wywalczyli 46 godz. tydzień pracy, urlopy, ubezpieczenia zdrowotne. Gdzie to zginęło? Za aprobatą polityków zresztą. kto rozumie dlaczego obchodzony jest 1. Maja.

          Niewolnictwo w Europie działa pod przykrywką. Wyzysk odbywa się w ramach prawa pracy

          1. „Nasi przodkowie wywalczyli 46 godz. tydzień pracy, urlopy, ubezpieczenia zdrowotne.” Przecież to są „zdobycze” niewolnika. Człowiek wolny sam decyduje jak długo pracować, kiedy zrobić sobie urlop, czy warto się ubezpieczyć (na ogół nie warto) itd. Natomiast zgadzam się co do skarpet. Ktoś może mieć krzywe paznokcie albo grzybicę, czego nie chce pokazywać, i co  nie wolno mu założyć sandałów? Problem polega chyba na tym, że wytworzyła się duża grupa ludzi, którzy żyją z recenzowania, ale nie książek czy filmów, lecz wyglądu innych. Zarabiają na tym pieniądze i choćby nawet chcieli to nie bardzo mogą przestać.

            1. W pewnym sensie odpowiedziałeś za mnie. A polemika dowodzi jak ważny jest język, którym się posługujemy. Jeśli nasi przodkowie wywalczyli coś, to to stało się zdobyczą. I tę zdobycz nam teraz odbierają źli ludzie. Jeśli jednak spojrzy się na to nie jak na zdobycz, ale na umowę, przyjmie, że nasi przodkowie nie walczyli, ale negocjowali, to rzecz cała jawi się w zupełnie innym świetle. Bo niewolnik walczy, a człowiek wolny negocjuje. A człowiek podły, niegodny niedotrzymuje warunków umowy.

              Co do ubioru – nie szata zdobi człowieka. Specjaliści zaś twierdzą, że kompleksy, pruderia bierze się z poczucia małej wartości, z braku pogodzenia się z wyglądem, z własnym ciałem. Spojrzę na jakiegoś gołego i już widzę jaki sam jestem niedoskonały, jakie jędrne jest u niego to, co u mnie jest obwisłe i odwrotnie.A najlepszym dowodem na to, że ciało jest piękne są opinie mężów w suknie odzianych, którzy twierdzą, że nie jest. Przypomnę szokujące wydarzenie z przeszłości, które powinno być przestrogą.

              Gdy kobieta, przez przypadek,
              Pokazała chłopu zadek,
              Ksiądz tak bardzo był zgorszony,
              Że w kościele spadł z ambony.

              1. Podobno szata nie zdobi człowieka, ale jak cię widzą, tak cię piszą. Oprócz szaty ważne są dodatki. Wypasione auto, stroje, drogi zegarek, zrobiona operacja plastyczna. Często za nie wypłacone, a wypracowane zarobki pracowników. Wiem, co piszę.

                Czy ktoś poniósł za to karę. Czy ktoś próbował uregulować sprawę nieterminowych opłat za dostarczony towar? Przez takich „dłużników” upadło wiele firm.

                Czy wiecie, że 8-10 latki chodzą z ciężkim makijażem do szkoły, z manicurem? I nauczycielowi nic do tego. Rodzic odpowiada za dziecko i wie, co dla niego najlepsze. Już o tym rozmawialiśmy.

                Przecież to tylko nieodpowiedni strój? Czy tylko? A jaka stąd dla dzieciaka płynie nauka?

            2. To kim jesteśmy, gdy jako pracownicy harujemy ponad 46 godz. tygodniowo, bez opłacanych nadgodzin. A nadgodziny są ponadnormatywne?

              Kim staliśmy się w demokracji katolickiej, gdy dostęp do lekarza jest niemożliwy, a na badania czeka się miesiącami, a w skrajnych przypadkach nawet latami?

              „Artyści” najczęściej umawiają się z piszącymi na opisy. Raz pani z gołym tyłkiem ma „piękną pupę”. innym razem, gdy widać, że nie opłaciła się, „świeci gołą d…”

              Dzieje się tak, gdy normy etyczne nie są stosowane w społeczeństwie.

              Jaki będzie następny krok? Czym zabawiać będzie się „głupią publikę”?

              1. Pytasz kim jesteśmy? Ano jesteśmy wystrychnięci na dudka. Nie ma różnicy między oszustwem na wnuczka a oszustwem na nadgodziny. Tyle, ze państwo to pierwsze nieudolnie lecz ściga, a tego drugiego nie. A ludzie w obawie o pracę wolą siedzieć cicho. Niebagatelną rolę odgrywa tutaj trzecia władza, czyli sądy, które potrafią sprawę prowadzić latami. Wczoraj była rozmowa z p. sędzią Piwnik, która parę rzeczy wyjaśniła. Chociażby przewlekłość spraw. Skąd się bierze? Ano chociażby stąd, że nie ma… wolnych sal! Więc rozprawa nie może się odbyć za kilka dni, bo nie ma gdzie. Pierwszy wolny termin wypada za kilka miesięcy. Czy szeryf Ziobro pochylił się nad tym problemem? Nie odpowiadaj. To pytanie retoryczne, by nie rzec idiotyczne.

            3. Nie na temat, ale warto przeczytać.

              Na grzybicę paluchów, paznokci najlepszy jest 10% ocet. Albo sól. Leczenie wymaga jednak systematyczności. Chore paluchy lub paluch należy codziennie lub 2x dziennie przecierać kawałkiem waty umoczonym w occie. Lepiej pomaga niż wszystkie maści. Ocet dobrze jest wlać w mały słoiczek, po wykorzystaniu zakręcić i tak do następnego razu.

              A sól wykorzystać do moczenia nóg. Po moczeniu wysuszyć papierowym ręcznikiem , także między palcami i przecierać wacikiem umoczonym w ocet.