Obronimy was

Idę jak co dzień ulicą, patrzę, oczy przecieram, nie wierzę w to, co widzą. A widzą rzecz zdumiewającą. Oto z bilbordu szczerzy do mnie zęby nie kto inny tylko Grzegorz Schetyna, a podpis pod jego uśmiechniętą od ucha do ucha fizjonomią głosi: „Wspólnie obronimy Polskę”. Aż przystanąłem. Przed czym lub kim dzielny Grzegorz Schetyna obronią Polskę? Bo z kim — wiadomo od dawna.

G. Schetyna

Maj 2016. Parlamentarzyści z Komisji do spraw Petycji zajęli się właśnie obywatelskim wnioskiem, w którym suweren zażądał uchylenia punktu o odprawach parlamentarzystów. Dziś trzymiesięczne wynagrodzenie przysługuje każdemu posłowi, który nie został wybrany na kolejną kadencję. „Zlikwidowanie odpraw parlamentarnych uwolni środki, które należy przeznaczyć na podniesienie rent i emerytur tzw. starego portfela w imię sprawiedliwości społecznej” — napisano w petycji. W ostatnich wyborach aż 228 posłom i 39 senatorom wyborcy podziękowali. Na odchodne każdy z nich dostał ok. 30.000 zł, co kosztowało podatników łącznie około 8 milionów zł. Posłowie z PO wspólnie z PiS obronili. Nie Polskę, lecz przywileje — petycja została odrzucona.

Schetyna został mianowany przewodniczącym Platformy Obywatelskiej. Schettino próbował uciec z tonącego statku. Co łączy te dwa wydarzenia? Obaj nie potrafili stawić czoła wyzwaniom. Jeden stchórzył w obliczu wyborów, drugi w obliczu niebezpieczeństwa.

Ponieważ dywagacje rządzą się swoimi prawami zostawmy Polskę obrońcom i wyjaśnijmy sobie sprawę mediów. Otóż dawno, dawno temu, choć wcale nie za siedmioma górami, pewien poeta tak objaśniał potrzebę istnienia telewizji narodowej:

Podobno, gdy Rockefellerowi
niewiele brakło do stu lat,
lekarz nakazał najsurowiej,
by się nie denerwował dziad.

„Wieściami złymi wciąż się trapi,
gazety czyta stary John
i to — brzmiał wyrok eskulapi —
przyspieszyć musi jego zgon.”

Co robić? Sprytni domownicy,
by im nie kipnął stary drań,
postanowili w tajemnicy
specjalne pismo stworzyć dlań.

A w tej gazecie — istny eden,
różowy, lukrowany świat!
Dysonans przykry, choćby jeden,
nie wolno, by się w szpalty wkradł.

Najtęższe pióra niestrudzenie
wpadały w entuzjazmu szał,
a staruch lepsze miał ciśnienie
i regularny stolec miał.

Lat upłynęło bardzo wiele,
John Rockefeller już dawno zmarł,
lecz u nas — twierdzić się ośmielę —
trwa dotąd tej historii czar.

Trafiają się pacjenci tacy,
którzy, jak zdziecinniały John,
pragnęliby mieć media „cacy”,
na jeden nastrojone ton.

Niechaj ich leczy wobec tego
„Codzienny i Specjalny Łgarz”,
lecz spytać pragnąłbym: „Dlaczego
ma cierpieć zdrowy naród nasz?”

Jeśli strofy pisane równo 60 lat temu znowu są aktualne, to to oznacza, że Polska zrobiła olbrzymi krok naprzód, czy do tyłu? Poeta nazywa się Antoni Marianowicz i nie był rozpieszczany przez poprzedni reżim. Ten też się nie kwapi, żeby jego działa upowszechnić…

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Wybór Schetyny nie najlepiej świadczy o politykach PO. O ich możliwościach rozumienia i uprawiania polityki.
    Zamiast postawić na młodszego, rozumniejszego, którego twarz nie kojarzy się negatywnie, to wybrano Schetynę. A za złe wybory należy zapłacić odrzuceniem przez wyborców.

    Jeśli dożyję następnych wyborów, to PO na mój głos nie ma co liczyć

    Powiedzmy, że dlatego iż Schetyna ma ładniejszą sztuczną szczękę. Ot, zwykła zawiść. ;-))))

    1. Errata:

      Jest: Wybór Schetyny nie najlepiej świadczy o politykach PO.

      To jest nieprawda. Ponieważ Schetyna nie został wybrany. Zastał wskazany (przez prezesa?) i mianowany. I tacy ludzie, pod takim przewodem deklarują, że wspólnie obronią Polskę. Przed czym? Przed demokracją?

      1. Hasło też beznadziejne.

        Wszystkie zwroty, hasła mające w sobie akcenty wojenne, dyskwalifikują w moich oczach partię. Już chyba najwyższy czas przestać walczyć, zwyciężać, bronić, a zacząć pracować, myśleć przy podejmowaniu decyzji.

        Politycy w Polsce ciągle na wojence.Schetyna nie był ciekawy, okazuje się żałosny