Obraza uczuć czy zniewaga rozumu?

Jerzy Urban nigdy się nie nauczy” brzmi tytuł notatki w Super Expressie. Niestety, z notki nie dowiadujemy się czego Jerzy Urban nigdy się nie nauczy. Niewykluczone, że nigdy nie nauczy się, że swastyka to symbol szczęścia. Trudno się dziwić. To jest w końcu stary człowiek, pamiętający okupację, więc może z przyswajaniem nowej wiedzy mieć kłopoty.

O co oskarża Jerzego Urbana prokuratura wyjaśnia Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej: Jerzy U. został oskarżony o to, że jako redaktor naczelny tygodnika „Nie” spowodował opublikowanie na pierwszej stronie numeru 34 z sierpnia 2012 r., wpisanego w znak zakazu wizerunku Jezusa Chrystusa i związanego z nim kultu Najświętszego Serca Jezusowego. Sześć osób poczuło się urażonych publikacją takiego wizerunku Jezusa i stąd zarzut obrazy uczuć religijnych.

Jeśli chodzi o obrazę uczuć religijnych, to nie może być pobłażliwości. Zwłaszcza, że powołany przez prokuraturę biegły z zakresu religioznawstwa orzekł, że ilustracja „może subiektywnie i obiektywnie obrażać uczucia religijne katolików”. Ta ekspertyza współgra z inną, według której określenia takie jak „typowy Gruby Żyd z wielką głową”, „typowi rasowi Żydzi” czy „żydowskie ścierwo” to wyrażenia „ironiczne”, „sarkastyczne” względnie „drwina”. Oraz iż Nie są to treści ani uwłaczające godności, ani wyrażające lekceważenie i pogardę. Nie stanowią nawoływania, nakłaniania, podżegania czy podburzania w celu wywołania niechęci.

Co by jednak było, gdyby oskarżony Jerzy U. zamiast malować obrazek naszkicował postać Jezusa, czyli boga pochodzenia żydowskiego, za pomocą jednego lub wszystkich ironicznych, sarkastycznych czy drwiących określeń? Czy wtedy też prokuratura wszczęłaby śledztwo, czy umorzyła posiłkując się gotową ekspertyzą? Jak to jest, że za pieniądze podatników wymiar sprawiedliwości kpi sobie ze zdrowego rozsądku umarzając sprawy poważne, a niepoważne traktując ze śmiertelną powagą i drążąc w nieskończoność? Jak to się dzieje, że nie znieważa uczuć religijnych parafian znieważanie Żydów, skoro bóg jest w co najmniej jednej trzeciej Żydem? A w ogóle jak może dziś obrażać jakiś rysunek opublikowany dawno temu w jakiejś gazecie?

I inne pytanie — jak długo jeszcze na koszt podatników będą tworzone tak kuriozalne „ekspertyzy”? Ekspertyzy, których zadaniem nie jest wyjaśnienie czegokolwiek, lecz służą jako pretekst do niewszczynania czy umarzania śledztw? Względnie orzekania korzystnych wyroków? Obywatel stoi bowiem na przegranej pozycji, bo jakie ma szanse w zderzeniu z takim”ekspertem”, jeśli taka „ekspertyza” dla jest organu wiążąca?

Na potrzeby uniewinniania, zwłaszcza polityków, można by w oparciu o pewną mowę obrończą przygotować ekspertyzę uniwersalną, oczyszczającą z winy jednoznacznie i bezdyskusyjnie. Owa mowa brzmiała mniej więcej tak:

„— Wysoki sądzie! Głupota malująca się na twarzy mojego klienta dobitnie świadczy o tym, że nie mógł on popełnić zarzucanego mu czynu!”

muraljeb
Zurbanizowany sarkazm słowny malowany, czyli mural

Dodaj komentarz