Obiecuję, że chcę

Pan Mateusz Morawiecki, który z woli niebios sprawuje urząd premiera Rzeczpospolitej Polskiej, kandyduje z Katowic do parlamentu. W Katowicach pan premier uświetnił swoją skromną osobą Święto Policji oraz wziął udział w pikniku rodzinnym w Siemianowicach Śląskich. W Katowicach

przypomniał, że rząd wprowadził wiele rozwiązań usprawniających pracę Policji. Chodzi m.in. o Program Modernizacji Służb Mundurowych, na który przeznaczono 9,2 mld zł, przywrócenie ponad 100 posterunków, wdrożenie Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, a także zakup nowoczesnych śmigłowców Black Hawk.

Śmigłowce Black Hawk

To prawdziwy przełom w policyjnym lotnictwie. Do służby trafiły dwie nowe maszyny, wyprodukowane w Polsce śmigłowce S-70i Black Hawk. Nigdy wcześniej nasza formacja nie kupowała nowych helikopterów. Do 30 listopada br. najmłodszy policyjny śmigłowiec miał prawie 14 lat, a najstarszy… 47.

Pan premier, który wielokrotnie powtarzał, że zgoda buduje i że wszyscy razem, tym razem przeciwstawił reprezentującą władzę policję nie tylko obywatelowi, ale i człowiekowi: tutaj szereg nowych rozwiązań, które wdrożyliśmy, jak przywracanie posterunków policyjnych (…) powoduje, że jest bliskość pomiędzy obywatelem, człowiekiem, a policjantem. Podobnie jest w zoo. Szereg rozwiązań, jak kraty i wybiegi powoduje, że jest bliskość między człowiekiem a zwierzęciem. Bywa, że dzikim. Jak bardzo blisko człowieka jest policja można było przekonać się choćby w Kryszkowicach (Wielkopolska), gdzie doszło do pokojowych protestów, które zostały sprawnie i szybko spacyfikowane między innymi dzięki policyjnemu Black Hawkowi, który właśnie do tego służy. Przeprowadzano również bardzo drobiazgowe kontrole autokarów, którymi jechali uczestnicy protestu. Ponieważ w proteście brali udział głównie ludzie młodzi, więc lepiej niż na lekcjach historii czy WOS-u, bo na własne oczy, zobaczyli do czego władzy ludowej służyła milicja.

W Mysłowicach premier Morawiecki spotkał się z harcerzami i powiedział im, że Najważniejsze w harcerstwie są wartości, piękne wartości. Na zakończenie p. premier podziękował im za to, że kontynuują i rozwijają piękne harcerskie tradycje.

Śladem premiera podążał p. poseł Borys Budka, który także zamierza kandydować do parlamentu z tego regionu. Korzystając z okazji postanowił podzielić się z wyborcami swoimi planami i naświetlić zręby programu ugrupowania, które go wystawiło. Dzisiaj jest taki dzień — ujawnił Budka — gdzie zamiast odpowiedzieć na nurtujące wszystkich mieszkańców naszego regionu, a także mieszkańców naszego kraju pytania, pan premier wybrał taką bardzo prostą formułę: machania ręką na defiladzie do policjantów, machanie ręką do dzieci i rozdawanie baloników.

Borys Budka zamiast odpowiedzieć na nurtujące wszystkich mieszkańców regionu, w którym startuje, a także mieszkańców całego kraju pytania, wybrał taką bardzo prymitywną formułę: recenzowanie posunięć rywala politycznego. Niczego nie rozdaje, ale przekonuje, że ucieczka od problemów realnych, ucieczka od tego, co naprawdę boli Polaków nie jest receptą na to, by te problemy rozwiązać. Wreszcie wytoczył najcięższe działo: Nie można zachowywać się jak dziecko, które jeśli zamknie oczy i zatka uszy to myśli, że problem przestanie istnieć. Jaki problem? Tego nie wiadomo, ale wiadomo, że na pewno jakiś musi być, bo jakby nie było żadnego to nie Morawiecki lecz Budka rozdawałby baloniki. Przecież nie jest dzieckiem!

Borys Budka obok Ewy Kopacz i Grzegorza Schetyny pretendował do fotela przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Na finiszu zachował się jak dziecko, zamknął oczy, zatkał uszy i… zrezygnował. To posunięcie skwitował błyskotliwym wyjaśnieniem, które wszystko wyjaśniało. Zapewniał solennie, że są takie momenty w historii, kiedy polityk musi schować własne ambicje, kiedy polityk w trosce o własny kraj, o Polskę, musi zrozumieć, że tylko i wyłącznie jedna silna drużyna, tylko i wyłącznie osoby, które działają wspólnie, tylko i wyłącznie opozycja, która działa sprawnie jest w stanie walczyć o prawa Polaków. On to wszystko zrozumiał, więc schował. Zakładając, że miał co chować. Od tej pory opozycja była tak niebywale silna, zwarta i gotowa, działała tak niewiarygodnie wspólnie i sprawnie, że dech zapierało. Zarówno w parlamencie jak i poza nim. Czy osiągnęłaby więcej gdyby wygrał Budka? Nie wiadomo, bo w porę schował ambicje. W ten sposób na czele opozycji stanął safanduła i notoryczny konfabulator. Twitter 5 grudnia 2018 roku:

Kaczyński chce podzielonej i skłóconej opozycji, bo wie, że tylko z takim przeciwnikiem może wygrać. Dlatego musimy się integrować, szukać wspólnych wartości, budować wielką prodemokratyczną koalicję. Tego oczekują wyborcy, którzy staną przed wyborem: albo wolna Polska, albo PiS.

W noc po przegranych wyborach do Parlamentu Europejskiego: Obiecuję wam zjednoczenie całej opozycji, musimy być wszyscy razem i wtedy w październiku wygramy. To nasza obietnica!  Najbliższa przyszłość pokazała ile warte są groźne miny Schetyny okrzyki, zapewnienia i obietnice. Jest tak marnym przywódcą, że nie potrafił zapanować nad zbieraniną, którą zgromadził wokół siebie, nie miał tyle siły, by przeciwstawić się roszczeniom i oczekiwaniom, powściągnąć apetyty i zapewnić sobie posłuch.

Jeśli ktoś najpierw twierdzi, że „Kaczyński chce podzielonej i skłóconej opozycji, bo wie, że tylko z takim przeciwnikiem może wygrać” i w związku z tym obiecuje zjednoczenie całej opozycji, po czym najpierw rozbija partię koalicjanta, a potem deklaruje, że do wyborów jednak idzie osobno, to co można o nim powiedzieć? Do wyborów parlamentarnych idziemy jako Koalicja Obywatelska — zadeklarował Schetyna i doprecyzował: Nie jako koalicja partii politycznych, ale jako koalicja tych wszystkich, którzy podzielają nasz światopogląd i pomysł na Polskę; chcemy koalicji demokratów i patriotów. Gdy się słyszy takie słowa, bolą zęby, pęka głowa…

Oj Schetyna, Schetyna cosik widzi mi się
Że ty robisz wszystko by wygrali pisie…

 

PS.
10.300 użytkowników portalu polsatnews.pl wzięło udział w sondzie, której pytanie brzmiało: „Jak oceniasz start w wyborach Koalicji Obywatelskiej bez PSL i SLD?” 43,9% odpowiedziało „źle”, a 39,3% „dobrze”. Z kolei z przeprowadzonego przez Wirtualną Polskę sondażu wynika, że według Polaków najbardziej wpływowymi osobami w Unii są Angela Merkel i… Mateusz Morawiecki. To przeczy tezie, że propaganda mediów narodowych jest głupia i niewiarygodna, skoro ulega jej aż jedna piąta Polaków.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Nie jako koalicja partii politycznych, ale jako koalicja tych wszystkich, którzy podzielają nasz światopogląd i pomysł na Polskę; chcemy koalicji demokratów i patriotów. Gdy się słyszy takie słowa, bolą zęby, pęka głowa…”

    Co widziałabym, gdybym jako inna partia chciała zostać koalicjantem aprobowanym przez Schetynę? Na pewno nie partnerstwo, a wyższość „którzy podzielają nasz światopogląd i pomysł na Polskę”. To nie jest chęć do współpracy, wypracowania programu. To okazywanie wyższości swojej głupoty. Nawet gdy jest się przekonanym o swojej przewadze politycznej, to zwykła rachuba, zwykła kultura, nakazuje by publicznie, w sposób widoczny i dla swoich wyborców, ale i dla konkurentów (którzy mogą podkreślać to w swoich wystąpieniach) nie być tym lepszym, mądrzejszym.

    „Oj Schetyna, Schetyna cosik widzi mi się
    Że ty robisz wszystko by wygrali pisie…”  oj, robi, robi. Tylko czy on o tym wie, czy rozumie?