O duchu

Przebieg gry zależy od obowiązującego prawa. – To fundamentalna zasada Teorii Gier. Pisałem o niej wielokrotnie.

Gdyby prawa fizyki były nieco inne to nie powstałby taki Wszechświat z jakim mamy do czynienia. Także nas nie byłoby w innym Wszechświecie, w którym obowiązywałyby inne prawa. Nie umiemy obliczyć jakby on wyglądał, ale wiemy, że nie mógłby być taki jak nasz. Natomiast wiemy jak różne prawa różnie kształtują życie w różnych państwach i (ogólnie) w różnych społeczeństwach. Wiemy, że nawet drobna zmiana obowiązującego prawa może spowodować rewolucję w życiu obywateli (albo w życiu poddanych).
Tym razem piszę artykuł o duchu prawa. Najpierw co nieco o duchach jako takich.

Wiara w duchy występowała u ludzi pierwotnych. W cywilizowanych społeczeństwach zanikła, żeby ponownie rozpanoszyć się w Średniowieczu. Za sprawą Kościoła Katolickiego. Oświecenie spowodowało ponowny regres wiary w duchy, która niestety obecnie odżywa. Znowu za sprawą KK i szerzonego przez wyznawców Mieczysława Alberta Marii (trojga imion) Krąpca i innych neotomistów hasła „powrotu do średniowiecza”.

Prawo składa się z litery prawa i ducha prawa.

Duch prawa to jest to, co autor prawa „miał na myśli”. Zdarzają się ludzie przekonani, że litera prawa może zawierać błędy powodujące szkodliwe skutki sprzeczne z duchem prawa. Takie przypadki również się zdarzają, ale nie jest to reguła bezwyjątkowa.

Autorzy prawa często piszą prawo pod siebie, w taki sposób, żeby ich przekręty były zgodne z prawem. Stąd rożne „oraz innych roślin” albo „lub czasopisma”.

Autorzy prawa mogą różnie „mieć na myśli” ale moim zdaniem duch prawa nie istnieje podobnie jak nie istnieją inne dusze i duchy. Problemem jest niedoskonałość języka. Nie ma sposobu napisania długiego tekstu tak aby był jednoznaczny. Stąd pole do popisu dla interpretacji i wykładni.

Smutna prawda jest taka, że na Wydziałach Prawa uczą głównie jak prawo omijać. Jak kraść i mordować, w taki sposób, aby było to bezkarne. Drugim tematem jest: jak tworzyć prawo dla wybranych. Czyli dla królika i jego znajomych.

Adam Jezierski

Dodaj komentarz