Nikt nie ma prawa mi zabraniać, ale niech ktoś coś z tym zrobi

Co jakiś czas, ostatnio coraz częściej, polityk, aktor czy dziennikarz wychodzi, pręży muskuł i oznajmia, że „sobie nie życzy”, żeby ktoś za niego decydował co mu wolno czytać, słuchać lub oglądać. On bowiem nie życzy sobie cenzury. Po czym w innym medium, kilka minut później przekonuje, że należy surowo karać tych, którzy w porę nie usuwają treści, których on czytać, słuchać lub oglądać nie chce, bo go denerwują i źle wpływają na jego kręgosłup moralny. Jest bowiem rzeczą oczywistą, że można psy wieszać chociażby na p. poseł Krystynie Pawłowicz, bo to wiadomo, …, … i …. Ale tego samego mówić o nim lub o jego towarzyszach nie wolno, bo to mowa nienawiści, ksenofobia, rasizm, antysemityzm, hejt, wulgaryzm i chamstwo. Janusz Gajos ujął to tak: Każdy z nas ma różne poglądy estetyczne, moralne na temat tego co czyta, co ogląda w teatrze i tak dalej i to jest jego prywatna sprawa. Ale kiedy ktoś mi powie, że tego nie wolno mi oglądać, bo to mnie zepsuje i będę złym Polakiem, to ja na to protestuję  bardzo jednoznacznie.

DoRzeczy donosi, że

Platforma Obywatelska opublikowała w 8. rocznicę katastrofy smoleńskiej na Twitterze stronę prawdakaczynskiego.pl, na której najpierw trzeba myszką złapać planszę oznaczoną „poznaj prawdę”. Później uruchamia się film partii zatytułowany „Teoria Wielkiego Wybuchu” dotycząca pracy podkomisji Antoniego Macierewicza. Internauci bardzo ostro skrytykowali pomysł największej partii opozycyjnej.

Na czym polegała „ostra krytyka”? Na domaganiu się interwencji cenzury:

Możecie do jutra usunąć konto?
— Anna Skiepko (@AnnaSkiepko) 10 kwietnia 2018

Portal, który swego czasu domagał się surowej kary dla stacji telewizyjnej za wyemitowanie programu, w którym bokser chełpił się, że u niego w domu jest dyscyplina (Dzieci wiedzą, co mają robić. I żona też. Ja żonę szanuję, ale u mnie jest dyscyplina w domu.) Teraz dla odmiany dmie w trąbę z drugiej strony i rozdziera szaty, ponieważ poseł Marek Jakubiak atakuje Newsweek za „promowanie” książki, z której wynika, że Polacy częściej przykładali rękę do — jak to ujęto — „wyniszczania żydów” niż się powszechnie sądzi. I tak jak w przypadku Adamka nie ma znaczenia co mówi Jakubiak i o czym. Tytuł grzmi: »Jasnowidztwo Jakubiaka i mediów prawicy. Książki nie czytali, ale wiedzą, że szkaluje Polskę!« a w tekście cytat: „Nie wiem, po co ta gazeta to robi, ale poziom w szkalowaniu już dawno jest na poziomie rynsztoka”. Parafrazując te słowa można rzec: Nie wiem, po co ten portal to robi, ale poziom manipulacji i zakłamania już dawno jest na żenująco wysokim poziomie.

Cytowany wcześniej portal DoRzeczy też pochylił się nad sprawą i też zacytował wypowiedź posła Marka Jakubiaka w materiale pod równie grzmiącym tytułem »„Newsweek”: Jak Polacy dobijali Żydów. Internauci: Zalewa nas fala kłamstwa«. I też opatrzył cytat stosownym komentarzem. Zacytował także i inne wypowiedzi z których wynika, że owszem należy jak najszybciej zrobić porządek z mediami, bo choć każdy ma prawo do głoszenia swoich poglądów, to jednak ktoś powinien pilnować, żeby nikt się z nimi zapoznać nie mógł.

Plują nam w twarz. REPOLONIZACJA mediów koniecznością!
— Tomasz Galantowicz (@lakota_oyate) 8 kwietnia 2018

Jednak największe wrażenie musi wywrzeć stwierdzenie, że wszystko to, co się w pale nie może pomieścić musi być kłamstwem. To jest tak oczywiste, że nawet dowodzić tego nie trzeba.

Zalewa nas fala kłamstwa, obliczona na to, że ludzie nie mają pojęcia, jak wyglądała niemiecka okupacja w Polsce. W ostatnich latach zrobiono wiele, by tę prawdę wyprzeć ze zbiorowej świadomości.
— Wojciech Kempa (@wojciech_kempa) 8 kwietnia 2018

Jak wysokie mniemanie Polacy mają o sobie dowodzi sprawa słynnego pomnika smoleńskiego w kształcie schodów do nieba. Otóż dotąd sądzono, że to jest kopia schodów donikąd autorstwa Henryka Jerzego Chmielewskiego, znanego jako Papcio Chmiel, pochodzących z XVIII Księgi przygód Tytusa, Romka i A’Tomka wydanej w roku 1987 przez MAW. Okazało się, że jednak nie, ponieważ niemiecki zespół Beyond the Bridge wydał w 2012 roku płytę pod tytułem „The Old Man and the Spirit” i na okładce umieścił identyczne schody. W opinii posła PO, który to ujawnił, niemożliwe, po prostu wykluczone jest by niemiecki zespół skopiował polskiego rysownika. Za to nie ma wątpliwości, że projektant pomnika skopiował projekt okładki.

Niewykluczone, że sprawa nie ma nic wspólnego z mniemaniem, a chodziło wyłącznie o próbę rozpętania międzynarodowej afery, bo Papcio Chmiel nie rwał się do sądu z żądaniem wielomilionowego odszkodowania za pogwałcenie praw autorskich. Niestety, Niemcy też nie dali się sprowokować.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. „Jak wysokie mniemanie Polacy mają o sobie dowodzi sprawa słynnego pomnika”-

    coraz częściej mam wrażenie że nie identyfikujesz się jako Polak. Nie żebym się czepiał, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu że bliżej Ci do nienawiści niż choćby sympatii do Polski i Polaków, cokolwiek te określenia znaczą. Jesteś syjonistą na usługach paranoi? Jeśli nie czujesz się Polakiem- zrozumiem. Jeśli czujesz się wyłącznie żydem- też. Nie zaakceptuję jednak gdy jedząc polski chleb, plujesz na niego.Plujesz na mnie. Że masz się za lepszego. Za lepszy sort. Za rasę panów wśród bydła spoza sekty.
    Nie -żebym był fanatykiem Polski i Polaków,bo jak wiesz-generalnie uważam ludzi za zmutowane, krwiożercze małpy,  ale skoro się Polakiem urodziłem i tu żyję, to będę Jej, tej pogardzanej przez Ciebie i Tobie podobnych, bronił przed syjonistyczno-nazistowskimi atakami, chociaż gdy ataki czasem są mniej jadowito-agresywne, sam Polskę atakuję.Tyle że ja mam do tego prawo:jestem Polakiem i mam prawo wyrażać niezadowolenie czy zgłaszać zastrzeżenia… Ja się z Polską identyfikuję…
    ps.Pomnik jest śmieszny, a otoczenie jeszcze bardziej.