Nie wierz własnym oczom, przeczytaj relację

Dawniej było zdecydowanie łatwiej. Dziennikarz udawał się na miejsce i relacjonował to, co widzi. Na drugi dzień, lub tego samego dnia po południu, relacja ukazywała się w gazecie. Potem wymyślono telewizję. Na miejsce udawał się kamerzysta, a dziennikarz patrząc w oko kamery opowiadał widzom, co się dzieje. Teraz mamy internet. Coraz większej liczbie materiałów towarzyszą albo zdjęcia, albo relacje filmowe. I tu zaczynają się schody.

Na filmie widać jadącą poboczem obok chodnika rowerzystkę. Widać także, że chodnik jest nieco wyżej, oddzielony od pobocza krawężnikiem. Ponieważ pobocze w tym miejscu kończy się, więc kobieta postanawia wjechać na chodnik. Każdy, kto kiedykolwiek jechał rowerem wie, że nie da się pod małym kątem wjechać na krawężnik. Nasza bohaterka najwidoczniej o tym nie wiedziała. Skręciła, lecz rower zamiast wjechać na chodnik zachował się jak zwykle w takich przypadkach — pojechał prosto. Ratując się przed upadkiem kobieta zeskoczyła, lecz ponieważ nie puściła kierownicy nieobciążony rower posłusznie skręcił, kobieta tracąc równowagę usiadła na ramie i zanim się przewróciła wjechała na jezdnię pod nadjeżdżający autobus.

To wszystko widać na filmie jak na dłoni. I nie byłoby o czym pisać, gdyby nie to, że ktoś postanowił opisać to, co… Właśnie problem polega na tym, że nie to, co widać, lecz jakieś zupełnie inne zdarzenie, gdzie kobieta jedzie chodnikiem, a nie poboczem oddzielonym krawężnikiem i nagle, ni stąd ni zowąd, zupełnie bez przyczyny „traci panowanie nad kierownicą”, a rowerowi odbija. Oczywiście także tytuł musi budzić grozę, bo choć na szczęście nic się jej nie stało, to przecież „mogło dojść do tragedii”!

W pewnym momencie pojawia się rowerzystka. Jedzie chodnikiem, skrajnie prawą stroną. Prawdopodobnie dlatego, że chciała bezpiecznie wyminąć pieszego. Ale kiedy chce wrócić na środek, traci panowanie nad kierownicą. Wtedy jednoślad odbija w lewo i rowerzystka wjeżdża prosto na jezdnię. Przewraca się dokładnie w momencie, w którym mija ją autobus. Kobieta ląduje na asfalcie, pojazd przejeżdża obok niej i tylko lekko trąca przednią oponę roweru.

Gdyby to był odosobniony przypadek można by machnąć ręką. Niestety, często dołączony materiał dźwiękowy czy filmowy przeczy temu, co znajduje się w opisie. Czy w tej sytuacji można mieć za złe tak zwanym organom, że po równie wnikliwej jak opisana wyżej analizie materiału filmowego doszły do wniosku, że „w pewnym momencie uczestnik zajścia zostaje przewrócony na ziemię, jest kopany i bity przez czterech mężczyzn, więc bierze czynny udział w bójce narażając ich na uszczerbek na zdrowiu”? Ogólnie — czy można wierzyć dziennikarzom, którzy patrząc nie widzą, słuchając nie słyszą i plotą co im ślina na język przyniesie w oderwaniu od rzeczywistości?

Dodaj komentarz


komentarzy 25

    1. Jeśli wszystkie wiatraczki kręcą się, obudowa otwarta, to następnym podejrzanym jest zasilacz. To, moja droga, nie są dobre rady ot, tak sobie, tylko próba ochronienia Cię przed oszustwem. Po prostu wielu domorosłych fachowców dopisuje do rachunku niestworzone rzeczy.

      W początkach mojej kariery komputerowej coś poprzestawiałem w BIOS-ie, i aktywowałem zabezpieczenie hasłem. Wezwany fachowiec zaśpiewał 70 zł za odblokowanie. Czyli na dzisiejsze ok. 300 zł. Cóż było robić — zgodziłem się. Facet trzy godziny spędził męcząc się i pocąc, po czym uznał, że musi kompa wziąć na warsztat i może trzeba będzie nawet płytę główną albo procesor wymieniać. Pogoniłem go do diabła, wziąłem instrukcję płyty i zresetowałem BIS w 7 s. przestawiając jedną zworkę. Gdybym zaś poświęcił instrukcji jeszcze 3 s. to bym nawet resetować nie musiał, bo było podane fabryczne hasło do BIOS-u. Odtąd staram się być samowystarczalny w tych sprawach. Wychodzi zdecydowanie taniej. I człowiek nie ma poczucia, że ktoś go ostrzygł jak barana naprawiając „moduł resetujący interfejs”.

  1. … to jest metoda…. W końcu nie zwraca się uwagi, nie czuje współczucia, złości głupotą…. to skuteczny sposób na to, by ludzie nie reagowali na rzeczy istotne, to takie odwracanie uwagi….  Piszę głupstwa? Co co z tymi, którzy ciągle w tv, internecie widzą prawdę? Co z tymi, którzy na kłamstwa, oszustwa polityków nie reagują?

    Kiedyś Mickiewicz marzył „O, gdybym kiedy dożył tej pociechy, Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy!”. Jednego nie wiedział, że strzech już nie będzie, chętnych na uczenie się także. Wystarczą paplaniny „dziennikarzy”, „polityków”, „księży” i programy nauczania …. byle jak i byle czego

    „Patryk Jaki w terenie. Słucha, przytakuje i obiecuje. Co popadnie ” i ma ogromną szansę by wygrać http://www.newsweek.pl/polska/polityka/patryk-jaki-na-spotkaniu-z-mieszkancami,artykuly,431262,1.html?src=HP_Section_1

    1. Widzisz moja droga, jestesmy tak już otumanieni, że sami tumanimy bawet nie zdając sobie z tego sprawy. Napisałaś

      „Patryk Jaki w terenie. Słucha, przytakuje i obiecuje. Co popadnie ” i ma ogromną szansę by wygrać

      Po chwili zastanowienia musisz jednak przyznać, że to nie Patryk Jaki ma szansę wygrać, tylko wyborcy są skłonni go wybrać. Bo Patryk Jaki nie jest szachistę, który wygrywa dzięki swoim talentom, lecz politykiem, który wygrywa, bo większość na niego głosuje. Skoro większości pasuje to, co Jaki wygaduje, wierzy mu, nie zastanawia się czy to, co obiecuje jest w ogóle możliwe, to znaczy, że sobie takiego prezydenta życzy. Nie chce mieć prezydenta-gospodarza, woli mieć podrzędnego działacza partyjnego, który będzie realizował linię partii i który będzie tak niezależnym prezydentem jak nieznany nikomu wcześniej Duda. Przyjęło się, że do samobójstwa nie wolno dopuścić, a samobójcę ratuje się nawet wbrew jego woli. Chyba, że samobójstwo postanowią popełnić durnie przy urnie.

        1. @Zielony Kwiat
          Na 99,99999999999999999999999% przegrzewa się jakiś element- zwykle to awaria wiatraczka na karcie graficznej lub procesorze. Bywa że w zasilaczu, ale rzadziej.
          Na początek zdejmij obudowę od strony płyty główne(patrząc od przodu jest z lewej strony)j i spróbuj odkurzyć radiatory. Z czasem osiada na nich dość gruba warstwa kurzu, niezależnie od tego jak czysto masz w domu. Jak masz kota, psa albo innego domownika, to przyrost kurzu i sierści bywa dość szybki.
          Później, nie zakładając obudowy, uruchom komputer i sprawdź czy wszystkie wiatraki kręcą się i nie piszczą. Jeśli jest dobrze, to znaczy że mogła się zestalić pasta pod procesorem. Wymiana to nie żadna filozofia, ale raczej sama tego nie zrobisz. Może odkurzanie wystarczy.

          1. Do rady Smoka dorzucę tylko uwagę, że najpierw sprawdź, po zdjęciu obudowy czy wiatraczki kręcą się i czy widać kurz. Jeśli widać, to zaopatrz się w sprężone powietrze, poproś chłopa by wypiął kable i wyniósł kompa na balkon lub korytarz i przedmuchaj wiatraczki. Odkurzacz nie wyciągnie kurzu z wiatraczka nawet za pomocą ssawki. Jeśli zaś któryś wiatraczek nie kręci się, to… sama sobie nie poradzisz.

              1. Odkurzasz nie poradzi sobie z kurzem, który znajduje się w skrzydełkach radiatorów i pod wiatraczkiem. Operując sprężonym powietrzem należy trzymać pojemnik w miarę pionowo. Trzymane skośnie lub do góry nogami potrafi opryskać przedmuchiwaną powierzchnię, ponieważ nie tylko się pali, ale także jest w płynie.

                    1. Zależy od odkurzacza. Pewnie mamy tak różne, jak różne may doświadczenia i poglądy.Mój odkurzacz sobie radzi, Ty dmuchaj czym umiesz.

                    2. Nie wiem co na to komputer Zielonego Kwiatu, ale mój ozięble przyjął wiadomość, że Twój  odkurzacz sobie radzi i poradził, by na ziemne dmuchać.

                    3. @Oby.watel
                      A dmuchaj sobie co chcesz. Jestem tolerancyjny i dyskretnie to przemilczę.

                    4. Jeszcze raz, bo widzę, że zaszło nieporozumienie. Jeśli komputer przegrzewa się dmuchanie gdziekolwiek i odkurzanie po wierzchu mija się z celem. Należy dokładnie przedmuchać wiatraczki i radiatory. Nie należy tego robić w mieszkaniu, bo dmuchanie generuje kłęby kurzu. Nie należy także zbytnio pochylać pojemnika, bo zamiast dmuchać będzie pluł cieczą. Jeśli przestał kręcić się wiatrak procesora może dojść do stopienia zaczepu radiatora jeśli jest starego typu plastikowy. Tak czy owak jeśli którykolwiek wiatrak nie kręci się należy oddać komputer do naprawy. Laik sobie nie poradzi. Dobre chęci i jeszcze lepsze rady bez odrobiny wprawy mogą pogorszyć sprawę.

                      Nie wolno odkurzać komputera pchając do niego końcówkę odkurzacza. Należy założyć ssawkę i ssać kurz zgarniany delikatnie pędzelkiem z długim i miękkim włosiem (którego nie gubi). Operując końcówką wewnątrz można coś uszkodzić, wypiąć przypadkiem któryś kabel, co uniemożliwi uruchomienie.

                    5. Przy wszystkim co się robi należy zachować zdrowy rozsądek.
                      Nie każdy ma warunki żeby wynieść komputer przed dom i tam rozdmuchiwać kłęby kurzu. Stąd mój upór w pochłanianiu kurzu zamiast zakurzenia mieszkania i nawdychania się go- jestem alergikiem.

                      Wszystko co piszesz to prawda.

                      Jeśli wszystkie wiatraczki pracują,( także ten w zasilaczu), radiatory na procesorze i karcie graficznej czyste- możliwe że pasta na procesorach wyschła.
                      Możliwe też że przy tych temperaturach jakie ostatnio panują, system chłodzenia komputera, nawet czysty, jest za mało wydajny. Wtedy należy zastosować chłodzenie wodne
                      https://allegro.pl/kategoria/akcesoria-laptop-pc-chlodzenie-i-tuning-4687?string=chlodzenie%20wodne&order=m&bmatch=baseline-ele-1-3-0725
                      a ogniwo Peltiera też nie zaszkodzi.
                      https://allegro.pl/kategoria/akcesoria-laptop-pc-chlodzenie-i-tuning-4687?string=modu%C5%82%20ogniwo%20peltiera%20tec1-12706&order=m&bmatch=baseline-ele-1-3-0725

                    6. Pogrążasz się w oparach absurdu. ZielonyKwiat powinien sobie wymienić chłodzenie na wodne? I na wszelki wypadek zainstalować  ogniwo Peltiera? Co warte są takie rady i kto mógłby na nich skorzystać? Ktoś, kto się zna ich nie potrzebuje, a dla kogoś, kto jest laikiem są bezużyteczne.

                    7. Namawiam Cię na montaż odpowietrzenia, bo nadąłeś się tak, że nie zauważyłeś żartu, Ja wiem że żart jest jak pierdnięcie, tylko własny jest fajny, więc chyba nie będę kontynuował, bo to nie Ty żartujesz. Jakiś taki nadęty nieco się zrobiłeś.

                    1. Jesteście z miast królewskich, stołecznych. Ja żyję  na PROWINCJI!! a tu życie biegnie innymi torami. Dwa zakłady świadczące usługi komputerowe zbankrutowały. Ale jest nowy i świadczy „usługi”. Miało być super naprawione, ale po przyniesieniu do domu komputera pokazał on, że usterka jest nadal. Podobno po reklamacji będzie dobrze. Zobaczę. Ale otrzymaliśmy sugestię, że to wina może być w …… myszce, kablu, klawiaturze…… Najbliższy salon to…. Koszalin.

                      Poza tym mam nadzieję na bliski koniec sezonu, upały wykończające i na pustawe ulice i chodniki, mniejszy hałas (przecież grać i śpiewać nie trzeba o drugiej w nocy). Rozumiem, że w miastach stołecznych tłok to norma, ale prowincja musi mieć jakieś zalety. Jak pusto, nietłoczno itp.

                      Ale cieszę się, że mogę dać znać i napisać HEY!!! 🙂

                    2. @Zielony Kwiat
                      To prawda, mieszkam w największej wsi Jeszczepolski, ale to żaden splendor. Moja Warszawa dostała raka i umarła, a jej rak się rozwija. Pewnie jakieś serwisy komputerowe są, ale…. jak chcesz coś mieć dobrze zrobione, zrób sam(sama).
                      Sugestia że powodem kłopotów może być myszka czy klawiatura czy kabel, to znak że i ten „salon” zbankrutuje. Nie wiąż z nimi dalekosiężnych planów.
                      Jeśli oczyścili radiatory a wiatraki pracują, to przyczyną jest zły styk radiatora z procesorem( GPU albo CPU, czyli ten z dużym wiatrakiem albo ta ustrojstwo z mniejszym wiatrakiem). Ponieważ nie wydaje mi się żeby to naprawili, to po prostu(dopóki są upały)   kup tani wiatrak,zdejmij bok obudowy i postaw wiatraczek żeby chłodził. Masz rację, upały miną i będzie znacznie lepiej.
                      Prowincja???? Nie mieszkasz na prowincji a w sporym mieście z tradycjami. Byłem tam w dniu w którym do władzy doszedł Jaruzelski i chociaż od czasu gdy byłem dzieckiem zmieniło się, to było dość sympatycznie. Jak wygram w totka to na pewno się z Warszawy wyprowadzę, ale jest bardziej prawdopodobne że raczej mnie wywiozą- w wygraną nie wierzę.
                      Co do „turystów”: grać i śpiewać jest najlepiej w nocy, bo najlepiej się niesie. Czego wymagać od ludzi o kulturze jaskiniowców? Mam to ciągle, bo Twoi „turyści” na stałe przyjechali ze swoich wsi do Warszawy. Wcale się nie dziwię Twojemu lekkiemu zniecierpliwieniu, moje jest większe- oni tu wrócą.
                      Pozdrawiam serdecznie
                      JS

                    3. I to jest bardzo dobra rada. Jeśli wiatraki się kręcą i kurzu nie widać, to niezakładanie obudowy i postawienie wiatraka, który będzie dmuchał do środka rozwiąże problem.