Nie strzelaj! Ja tutejszy!

Wydawca najpierw wywalił bluźniercę z roboty, a potem zatarł ślady. Albo odwrotnie:

Oświadczenie Interia.pl

Grupa Interia wyraża głębokie ubolewanie w związku z dzisiejszym felietonem pana Rafała A. Ziemkiewicza „Murem za Klepacką, czyli przeciwko Nowemu Zamordyzmowi”, opublikowanym w dziale Opinie na portalu Interia.pl. Platforma Opinie służy swobodnej wymianie myśli i poglądów osób o różnych, często odmiennych przekonaniach. Popieramy i opowiadamy się za wolnością słowa, nie wtedy jednak, kiedy na naszej platformie ukazują się treści nawołujące, choć tylko w przenośni, do przemocy.

Grupa Interia postanowiła w trybie natychmiastowym usunąć powyższy felieton pana Rafała A. Ziemkiewicza i zrezygnować z użyczania mu miejsca na przyszłe felietony w dziale Opinie.

Krzysztof Fijałek, redaktor naczelny Interia.pl

Sprawca zrozumiał swój błąd, ale nie wpłynęło to na jego osąd:

W dzisiejszym tekście użyłem cytatu z Józefa Mackiewicza: „do komunistów trzeba strzelać” i choć o „strzelaniu” do LGBT napisałem w cudzysłowie, pojawiła się obawa, iż cytat ten – zwłaszcza wpuszczony w medialny „głuchy telefon”, pomijający odautorskie zastrzeżenia – może zostać odebrany w sposób dosłowny, z najgorszymi skutkami, za co, z oczywistych względów, redakcja nie chce ponosić odpowiedzialności. Jakkolwiek dosłowne odbieranie słów wielkiego pisarza wydaje mi się absurdem, po chwili namysłu zgadzam się, że doświadczenia takie, jak zbrodnie dokonane przez szaleńców na śp. Marku Rosiaku czy śp. Pawle Adamowiczu, każą dmuchać na zimne. Dlatego przepraszam za użycie cytatu, który wyrwany z historycznego kontekstu może być odbierany jako wezwanie do stosowania fizycznej przemocy — od czego, zapewniam, jestem jak najdalszy.

Rafał A. Ziemkiewicz

Wyrzucony, który swego czasu postulował, by pierwszy rzucił kamieniem ten, kto nie wykorzystał pijanej kobiety, stanął „stanął w obronie windsurferki, która od kilku tygodni jest atakowana przez środowiska lewicowe za swój sprzeciw wobec ideologii LGBT.” Główne tezy mowy obrończej cytuje portal TVP Info:

(…) chcę powiedzieć mocno i wyraźnie: do LGBT trzeba strzelać! Nie w sensie dosłownym, oczywiście — trzeba z nim walczyć, trzeba wiedzieć, że nie są to ludzie dobrej woli, ale nowi bolszewicy, nowi naziści, którzy chcą nas zniszczyć w imię swojego obłędnego ideolo. Podkreślam — »mówię o strzelaniu« do LGBT, do ideolo, nie do homoseksualistów” — pisał Ziemkiewicz.

„Bo w LGBT wcale nie chodzi o homoseksualizm, tak samo jak w komunizmie nie chodziło o robotników, w nazizmie o sprawiedliwość dla pokrzywdzonych Traktatem Wersalskim Niemców, a w feminizmie nie chodzi o kobiety” — pisał publicysta na portalu.

Jaką korzyść odniosą czytelnicy z gestu Grupy Interia — usunięcia felietonu i wywalenia dziennikarza? Taką, jaką czytelnicy prawicowych mediów osiągnęli już jakiś czas temu — koherentność i jednostronność poglądów prezentowanych na portalu. Nie można dopuścić do sytuacji, gdy na postępowy bądź co bądź portal wejdą ludzie o „takich” poglądach by poczytać Ziemkiewicza, bo mogliby przeczytać coś jeszcze, a po co im i nam to? Jeszcze by coś przemyśleli, zmienili zdanie i kłopot gotowy. Niech idą tam, gdzie utwierdzą się w przekonaniu, gdzie nie znajdą żadnych innych opinii, a informacje będą podane tak, żeby było wiadomo co o sprawie myśleć.

W obronie wielkiej polskiej windsurferki, którą bezpardonowo znienacka zaatakowały „środowiska LGBT”, strzelać, oczywiście nie w sensie dosłownym, chcą także inni. Ale żaden szanujący się postępowy portal nie zamieści ich argumentacji, ponieważ wolność słowa i pluralizm nie polega na wymianie poglądów, choćby i najgłupszych. Red. nacz. Interia.pl mógłby zamieścić pod felietonem Ziemkiewicza polemikę, swoją lub redakcyjną, w której wyjaśniłby czytelnikom dlaczego Ziemkiewicz myli się, a „ideologia LGBT” jest tak realna jak byty, które opisuje w swoich powieściach. Dlaczego tego nie zrobił? Ponieważ polemika wymaga wysiłku umysłowego. Żeby wywalić felieton i zablokować autora wystarczy kliknąć kilka przycisków.

Ksiądz Jarosław Wąsowicz SDB przekonuje na portalu Niezależna, że

Mistrzyni trwa przy swoim, i dobrze. Także i tym razem walczy dla nas. Przede wszystkim za tych, których głos sprzeciwu przeciwko LGBT nie odbije się echem w przestrzeni medialnej. Trzeba dzisiaj stanąć murem za Zofią Klepacką. I tak się dzieje. Nasza mistrzyni z różnych stron otrzymuje wsparcie. Kiedy wokół niej rozpętała się wrzawa, kibice Legii Warszawa podczas meczu z Miedzią Legnica na „Żylecie” wywiesili transparent: „Zośka, jesteśmy z Tobą!”. W ostatnim tygodniu pojawiła się także medialna inicjatywa poparcia dla postawy naszej mistrzyni: #NasReprezentujesz.

Tak. Pojawiła się inicjatywa „Wstaw się za Klepacką”. Wstawiać się należy chociażby po to żeby przypadkiem hejterzy i nienawistnicy nie wykluczyli jej z reprezentacji Polski, bo kto będzie polską homofobię rozsławiał na cały świat? No kto? Do wstawiania się zachęca także portal PCh24.pl

Przykład postawy Zofii Klepackiej pokazuje, że w świecie celebrytów postawy za życiem i rodziną nie znajdują akceptacji. Olimpijka za obronę praw rodziców i dzieci przed presją lobby LGBT+ stała się obiektem ataków i gróźb. Nienawistnicy chcieliby wyrzucić z kadry naszą reprezentantkę. Możesz wstawić się za Zofią Klepacką!

Wstawił się za prześladowaną także nasz wielki podróżnik, globtroter The Wojciech Cejrowski, który na Facebooku zapiał z zachwytu:

Ta #Klepacka to jest babka z żelaza.
Gdy szła na wybory, Kinga Rusin (taka dziennikareczka TVN) zaczęła na nią krzyczeć „wstyd!” przez pół ulicy.
Klepacka włączyła nagrywanie na komórce i podeszła do Rusin skonfrontować. Rusin narobiła w gacie, już taka odważna nie była, gdy usłyszała od Klepackiej: jestem medalistką olimpijską, wygrałam dla Polski, a pani co w życiu osiągnęła?

Obserwując z boku spór, zwroty akcji, emocje, nawet wstawiwszy się trudno nie zapytać: ale o ccco chozzi? Klepacka powiedziała coś, co jednych oburzyło, drugich zachwyciło. Zaś spór obnażył problem natury ogólnej, nie związany z akceptacją lub jej brakiem dla odmiennej orientacji płciowej — powszechny brak ogłady, kindersztuby, taktu. Żeby zyskać akceptację jednych wystarczy naurągać drugim i już się jest bohaterem. Nie trzeba nawet wykształcenia, mięśnie w zupełności wystarczą.

Komuniści wywrócili ukształtowany przez wieki system na nice. Z chłopa i robotnika uczynili wzór do naśladowania. Awans społeczny był jednak połowiczny, ponieważ dotyczył wyłącznie statusu materialnego, kulturowy, moralny, etyczny pozostał na swojskim, niskim poziomie. Na dodatek społeczeństwo, najpierw w wyniku działań wojennych, a potem własnej, narzuconej przez Rosjan władzy, zostało pozbawione elit intelektualnych, szlachty, arystokracji, od której mogłoby czerpać wzorce i do której mogłoby równać. Po co uczyć się manier skoro nikt na nie nie zwraca uwagi? Żaden książę, nawet z bajki, nie marzy o tym, by zostać wieśniakiem, za to każdy wieśniak marzy o tym, by zostać księciem.

Po transformacji osoby z zasadami były sukcesywnie eliminowane z życia publicznego, aż wreszcie cała klasa polityczna osiągnęła poziom rynsztoka. Obrazu całości dopełniają media, w których także od lat działa selekcja negatywna. A ponieważ negatywne emocje nakręcają sprzedaż bardziej niż pozytywne, więc pismaki (nazywanie ich dziennikarzami byłoby nadużyciem) chamstwo dostrzegają tylko tam, gdzie im wygodnie, gdy trzeba na kogoś naskoczyć, potępić, poniżyć. Dlatego identyczne słowa wypowiedziane przez tych, z którymi sympatyzują, określają mianem „mocnych” lub „ostrych”.

Niestety, nic się nie da zrobić. Demokracja ma swoje prawa, głos idioty jest równy głosowi geniusza. Polska oddana w pacht nieokrzesanym głupcom musi upaść, by ewentualnie móc się podnieść. Jeśli oczywiście taka będzie wola większości.

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Co musiałoby się stać by Polacy zaczęli  inaczej postrzegać rzeczywistość, doceniać wartości płynące z wykształcenia, dobrego wychowania? By dla siebie i innych brali udział w wyborach?

    Yuval Noah Harari:

    „Teoretycznie każdy może włączyć się do dyskusji, której tematem jest przyszłość ludzkości, niezwykle trudno jednak zachować jasną jej wizję. często nie zauważamy nawet, że toczy się się jakakolwiek dyskusja, albo nie mamy pojęcia, jakie są jej kluczowe pytania. Miliardów z nas nie stać na luksus, by się w ogóle nad tym zastanawiać, ponieważ mamy pilniejsze sprawy: musimy chodzić do pracy, zajmować się dziećmi albo opiekować starymi rodzicami. Niestety, nie mamy co liczyć, że historia potraktuje nas ulgowo.

    Może się zdarzyć, że przyszłość ludzkości ukształtuje ktoś inny, ponieważ będziemy zbyt zajęci karmieniem i ubieraniem potomstwa – mimo to konsekwencje tych decyzji nie zostaną oszczędzone ani nam, ani naszym dzieciom. To bardzo niesprawiedliwe; kto jednak powiedział, że historia jest sprawiedliwa?”

    „….nie powinniśmy pozostawiać decyzji o przyszłości ludzkiej cywilizacji korporacjom, przypadkowi i anonimowym siłom. Zmian, ku którym zmierzamy, nie da się uniknąć, warto zastanowić się, jak można stawić im czoło”

    Ziemkiewicz, Cejrowski, Wąsowicz, to ludzie posiadający wyższe wykształcenie. Jaką korzyść ma z nich społeczeństwo? Nie mówię tu o ich korzyściach materialnych za głoszone dyrdymały. Mowa o skutkach społecznych, które znajdą posłuch u osób nie posiadających własnego zdania, a chętnie przyjmujących za swoje wszystko, co pozwala im wynieść się nad tych innych, gorszych. Jaki sens ma zmuszanie młodzieży do obowiązkowego średniego wykształcenia, gdy oni stosując metodę studentów „zakuć – zdać – zapomnieć”, nic z tego wykształcenia nie stosują w życiu? Co musi się stać w Polsce by rozumienie, że białe jest białe, a czarne – czarne nie sprawiało nikomu takich trudności. Czy może się zdarzyć, że naszą przyszłość ukształtuje ktoś spoza Polski? Czy może się zdarzyć, że naszą przyszłość ukształtuje ktoś z Polski, wybrany w demokratycznych wyborach, gdy wielu z Polaków nie będzie chciało się iść wrzucić karty do urny? W historii innego kraju już się tak zdarzyło !!! ”  To bardzo niesprawiedliwe; kto jednak powiedział, że historia jest sprawiedliwa”?

    Bill Gates: „Harari jest tak bardzo prowokującym do myślenia pisarzem, że nawet kiedy się z nim nie zgadzam, nadal chcę czytać i zastanawiać się nad tym, o czym pisze” – wpis pod książką „21 lekcji na XXI wiek”

    Yuval Noah Harari (hebr. ‏יובל נח הררי‎; ur. 24 lutego 1976) – izraelski historyk i profesor na Wydziale Historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie”

    1. Czy Harari mógłby być zaakceptowany przez Ziemkiewicza, Cejrowskiego, Klepacką? Czy człowiek posiadający i dużą wiedzę i umiejętność dzielenia się nią, którego książki znane są na całym świecie zyskałby ich poparcie, gdyby wiedzieli, że jest z „tych” LGBT?

      1. Ziemkiewicz jest autorem powieści. Człowiek bez wyobraźni i wiedzy nie jest w stanie niczego sensownego spłodzić. Więc akurat w jego przypadku to zwykły cynizm — będąc po właściwej stronie łatwiej książkę wydać.