Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera (same cytaty)

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej:

Art. 134.

  1. Prezydent Rzeczypospolitej jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.
  2. W czasie pokoju Prezydent Rzeczypospolitej sprawuje zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej.

Oficjalna strona prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej:

Ogólne kompetencje w obszarze stania na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium zobowiązują Prezydenta do analizowania i oceny ewentualnych zagrożeń oraz uruchamiania prawnie dopuszczalnych działań w celu przeciwdziałania tym zagrożeniom.

Juliusz Ćwieluch, Polityka:

W przeciągu ostatnich kilku dni wymówienia złożyli niemal wszyscy najważniejsi dowódcy. Na 23 zatrudnionych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych generałów prośbę o zwolnienie z wojska złożyło aż pięciu z nich. W tym aż trzech generałów dywizji (tzw. dwugwiazdkowych). […]

Wśród osób, które zdecydowały się odejść, nieoficjalnie wymieniany jest generał dywizji Janusz Bronowicz, inspektor Wojsk Lądowych, który sprawuje pieczę nad największym komponentem polskiej armii. […] Był również zaangażowany w przygotowania do największych ćwiczeń polskiej armii od czasów rozwiązania Układu Warszawskiego. W ćwiczeniach Anakonda 2016 ma wziąć udział ponad 25 tys. żołnierzy, w tym 12 tysięcy polskich. […]

Wraz z generałem Bronowiczem do dymisji podać się mieli również jego obydwaj zastępcy – generałowie Andrzej Kuśnierek i Stanisław Olszański. Bez szefa pozostanie również Inspektorat Marynarki Wojennej.

Prasa zaraz po zamachu na samolot z prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej na pokładzie, kwiecień 2010 r:

W katastrofie prezydenckiego samolotu zginęło dowództwo Wojska Polskiego.

Exposé premier Rzeczpospolitej Polskiej:

W zakresie polityki zagranicznej, obronnej i związanej z tym bezpieczeństwa kraju, będziemy się kierować trzema priorytetami, będziemy mieć trzy cele. Po pierwsze, bezpieczeństwo rozumiane klasyczne, gdy konflikt zbrojny, choć dziś zamrożony, toczy się u granic naszego kraju. Po drugie, bezpieczeństwo gospodarcze, szczególnie w sferze gospodarczej i informatycznej. Po trzecie wreszcie, uzyskanie właściwego statusu i pozycji państwa na arenie międzynarodowej.

Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym:

Prezydent zaznaczył, że Polska oraz inne państwa regionu liczą, że szczyt NATO w Warszawie wyjdzie poza postanowienia szczytu z Newport. „Zwiększy zdolności obronne NATO i zapewni ich równomierne rozmieszczenie. Bezpieczeństwo państw Sojuszu jest bowiem niepodzielne. To ogromnie ważna zasada” — podkreślił.

Andrzej Duda zapewnił przy tym, że „Polska zawsze będzie stać na gruncie prymatu prawa międzynarodowego, ponieważ to właśnie ono jest gwarancją pokoju”. „Pokój przez prawo, siła prawa ponad prawem siły – to idea przewodnia mojej prezydentury” – zaznaczył.

Juliusz Ćwieluch, Polityka:

Za kilka tygodni do Polski zaczną przyjeżdżać pierwsze oddziały amerykańskich żołnierzy, którzy będą brali udział w ćwiczeniu Anakonda 2016 (7–17 czerwca). Amerykanie zdecydowali się przysłać do Polski rekordową liczbę 10 tys. żołnierzy. Kolejne trzy tysiące przyślą pozostali członkowie NATO. Ćwiczenia miały być wielką manifestacją jedności i siły sojuszu w przededniu lipcowego szczytu NATO w Warszawie.

Aleksander Niekrasow, były doradca Władimira Putina na Twitterze:

#Russia should declare a state of war with the #Baltics and #Poland and cut off their gas supplies and trade links with them (Rosja powinna wypowiedzieć wojnę krajom bałtyckim i Polsce, odciąć dostawy gazu i zerwać z nimi wszelkie więzi handlowe).

Jeffrey Tayler zwraca uwagę, że Władimir Putin może dokonać ataku z wykorzystaniem broni jądrowej na takie kraje jak Polska czy Litwa. Swoje wnioski opiera na analizie politologa Andrieja Piontkowskiego, który uważa, że Putin mógłby spróbować zaatakować bronią atomową peryferie NATO — Wilno lub Warszawę licząc na to, że nikt nie zechce w Berlinie, Paryżu, Londynie czy Waszyngtonie umierać za te miasta. Byłby to jednocześnie koniec NATO i amerykańskiej hegemonii na świecie. Rosja zaś przez nikogo nie niepokojona przystąpiłaby do zaprowadzania swoich porządków na terenach uznanych za swoją strefę wpływów. Atak mógłby zostać przeprowadzony w dowolny sposób, za pomocą rakiety lub lotnictwa, ponieważ ani Polska, ani Litwa nie dysponują systemami antyrakietowymi. Taki scenariusz był już ćwiczony podczas kilku ostatnich wspólnych manewrów wojskowych z Białorusią. Władimir Putin przypomniał niedawno, że Rosja jest najpotężniejszym mocarstwem nuklearnym świata. Jeśli do tego dodać, że Rosyjskie kompleksy rakietowe z głowicami jądrowymi opuściły miejsca stałej lokalizacji, to powinniśmy solidarnie i z całych sił wspierać władzę w jej dążeniu do wyprowadzenia Polski z Unii, NATO oraz zapewniania nam wiekuistego bezpieczeństwa.

 

Wybuch

Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej:

Uważam, że powinno dojść do reakcji i Unii Europejskiej, i NATO. Adekwatnej reakcji. Mam na myśli kwestię sankcji i zdecydowanej polityki, mówiącej „nie” naruszaniu ładu, który powstał w Europie po 1990 r. I „nie” w kwestii bieżącego naruszania prawa międzynarodowego, z którym mamy do czynienia na co dzień.

Premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej:

Opinia Komisji Weneckiej nie jest wiążąca. To dane państwo decyduje czy te zalecenia wprowadzi.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. W uzupełnieniu:

    Rosyjska obrona przeciwlotnicza spędza sen z powiek amerykańskim generałom. W Pentagonie przyznają, że to większe zagrożenie niż lotnictwo Rosji. Rozbudowywane systemy wyrzutni rakietowych i radarów zamykają dostęp do różnych części Europy, niwelując przewagę konwencjonalną NATO. Jak skuteczne jest to narzędzie, pokazuje wojna w Syrii, w której Rosjanie ustanowili faktyczną strefę zakazu lotów dla samolotów koalicji.

    Podczas gdy machina wojenna NATO rozkręca się bardzo powoli, a proponowane kroki są dalece niewystarczające, by mieć pewność, że odstraszą Rosjan, Moskwa intensywnie od kilku lat militaryzuje regiony graniczące z państwami Sojuszu i obecnie ma tu ogromną przewagę w siłach konwencjonalnych. Najwięcej powodów do obaw mają Estonia, Łotwa i Litwa – dziś praktycznie bezbronne.

    Zmasowane uderzenie na kraje bałtyckie da ich sojusznikom bardzo mało czasu na działanie, zaś jedyne lądowe połączenie z resztą NATO biegnie przez Suwalszczyznę. I to właśnie jest jeden z najsłabszych punktów obrony na wschodniej flance NATO.

    W listopadzie 2015 r. podczas spotkania z żołnierzami stacjonującymi na Litwie dowódca sił amerykańskich w Europie gen. Ben Hodges mówił o zagrożeniu związanym z „korytarzem suwalskim”. – W bardzo krótkim czasie Białorusini i Rosjanie mogą połączyć się i zablokować granicę Polski z Litwą, w ten sposób izolując trzech członków NATO od reszty Sojuszu – ostrzegał gen. Hodges. Sądząc po ćwiczeniach rosyjskich, w tym także tych wspólnych z Białorusinami, Moskwa ma w planach inwazji na kraje bałtyckie opcję lądowego odcięcia tych krajów od reszty NATO. Taki scenariusz Rosja i Białoruś ćwiczyły np. w czasie manewrów Zapad 2013.

    Jeśli coś szczególnie spędza sen z powiek natowskim strategom, to jest to rosnący potencjał rosyjskiej strategii A2/AD (anti-access/area-denial), nazywanej też „strategią blokady dostępu” lub „obronną bańką”, której jądro tworzą systemy rakietowe i radary.

    Na czym polega A2/AD? Mówiąc w skrócie, chodzi o jak największe ograniczenie swobody ruchu przeciwnika oraz uczynienie jego prób uzyskania dostępu do danego regionu (np. takiego, w którym toczą się walki lądowe) jak najbardziej kosztownymi lub wręcz niemożliwymi. Na potencjał A2/AD składa się wiele różnych środków wojennych – od rakietowych systemów obronnych przez sterowane pociski antyokrętowe i pociski balistyczne krótkiego zasięgu, po okręty podwodne i siły specjalne. „Strategię blokady dostępu” realizują zresztą nie tylko przeciwlotnicze zestawy rakietowe, ale też urządzenia walki radioelektronicznej zakłócające łączność przeciwnika.

    Pierwsi na szeroką skalę zastosowali A2/AD Chińczycy, budując na Morzu Południowochińskim sztuczne wysepki naszpikowane systemami rakietowymi. Rosjanie wzięli z nich przykład i obecnie dysponują czterema „bańkami powietrznymi”, rozmieszczonymi wzdłuż linii granicznej z NATO. Poczynając od północy: Półwysep Kola i Morze Barentsa, obwód kaliningradzki i Bałtyk, Krym i Morze Czarne, syryjska prowincja Latakia i wschodnia część Morza Śródziemnego.

    Moskwa wprowadza przy wschodniej flance NATO strategię, która przyniosła już sukces na innym froncie – w Syrii. Pretekstem do ściągnięcia w rejon Latakii nowoczesnej broni przeciwlotniczej było zestrzelenie przez Turków rosyjskiego Su-24M pod koniec listopada ub.r. Rozmieszczone w Syrii przeciwlotnicze systemy antyrakietowe wymusiły na koalicji, której przewodzą USA, rezygnację z nalotów na cele dżihadystów na ponad jednej trzeciej terytorium Syrii. Nad terenami najbardziej zaciętych walk sił rządowych z rebeliantami latają dziś wyłącznie samoloty rosyjskie i syryjskie. Dla innych jest to strefa zamknięta – swego rodzaju niewidzialna forteca Rosjan.

    Amerykanie i ich sprzymierzeńcy ryzykują wysokimi stratami w związku z tym, że musieliby działać w zasięgu rakiet z Kaliningradu. Zresztą to samo dotyczy transportu morskiego. – Kaliningrad ma teraz zdolność blokowania dostępu naszej floty lub floty każdego innego członka NATO na Bałtyk. Z Kaliningradu Rosja może powstrzymać nas przed wejściem na Morze Bałtyckie, gdzie mamy trzech sojuszników natowskich: Estonię, Łotwę, Litwę – wskazywał gen. Ben Hodges w listopadzie 2015 r., przypominając też, że Rosjanie przerzucają regularnie do eksklawy systemy rakietowe Iskander. Te pociski balistyczne krótkiego zasięgu mają oficjalnie zasięg 500 km. Mogą przenosić głowice konwencjonalne i atomowe.

    Obwód kaliningradzki jest najdalej na zachód wysuniętą rosyjską rubieżą, która może blokować odsiecz Sojuszu dla Bałtów. Główny jego atut to obrona przeciwlotnicza, w ostatnich latach zwiększona i unowocześniona, co rozwinęło zasięg jej działania. Dzięki systemom rakietowym S-300 i S-400 Rosjanie są w stanie sparaliżować nie tylko całą przestrzeń powietrzną Litwy, ale też południe Łotwy i północ Polski – a więc dwóch najbliższych sojuszników Wilna.

    Całość w magazynie TVN.

    Mając świadomość tego, co się dzieje, potęgi Rosji, działania naszych władz zdają się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom. Po co się szarpać, skoro można się poddać bez wystrzału, a jedynym warunkiem kapitulacji byłoby dożywotne utrzymanie stanowisk. Rosjanie nie zawahają się uderzyć jeśli tylko będą mieli pewność, albo będzie im się wydawać, że pozostaną bezkarni. W interesie Polski jest więc skłócenie nas z resztą Europy z jednej strony i prowokowanie Rosji przez oficjeli przy każdej okazji z drugiej.