Nie chcę, ale muszę!

W sądzie wyroki wydaja sędziwie. Sędziowie to prawnicy. Prawnicy to ludzie, którzy twórczo interpretują przepisy uchwalone przez polityków. Politycy posługują się językiem precyzyjnym, jednoznacznym, dlatego prawnicy nie mają zbyt dużego pola manewru. Na przykład Sąd Najwyższy. Na stronie tej szacownej instytucji możemy przeczytać, że „Sąd Najwyższy jest naczelnym organem sądowym i sprawuje nadzór judykacyjny nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych”. Z kolei na stronie Krajowej Rady Sądownictwa jest napisane, że „Podstawowe kompetencje Krajowej Rady Sądownictwa zostały określone w Konstytucji RP. Zgodnie z jej zapisami do wyłącznej kompetencji Rady należy przedstawianie Prezydentowi RP wniosków w sprawie powołań na urząd sędziego we wszystkich rodzajach sądów.”

Politycy niedawno uchwalili nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Uznali, że sędziwie są zbyt upolitycznieni i poza wszelka kontrolą, dlatego trzeba ich odpolitycznić i kontrolować. Można to osiągnąć tylko w jeden sposób — cedując na polityków wybór sędziów. Oczywiste jest bowiem, że sędzia wybrany przez polityka jest zarówno apolityczny jak i niezależny. Zwłaszcza gdy nie cieszy się renomą, niczym się nie wyróżnia lub ma na koncie jakąś sprawę dyscyplinarną.

W związku ze zmianami Sąd Najwyższy podjął uchwałę, w której podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko.

Podtrzymujemy stanowisko wyrażone w uchwałach Zgromadzenia Ogólnego sędziów Sądu Najwyższego z dnia 16 stycznia 2018 r. oraz 3 kwietnia 2018 r., dotyczące niekonstytucyjności i niezgodności ze standardami demokratycznego państwa prawa ustaw o zmianie ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym oraz o zmianie ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Również I Prezes Sądu Najwyższego w piśmie skierowanym do Marszałka Sejmu podtrzymała

wszystkie zgłoszone wcześniej wątpliwości, zarówno w zakresie dotyczącym zgodności z Konstytucją RP trybu wyboru członków tejże Rady, ukształtowanego grudniową nowelizacją ustawy o KRS, jak i w zakresie dochowania procedury wynikającej z tej ustawy. Odpowiedzialność za nieprawidłowości powstałe w związku z wyborem członków Krajowej Rady Sądownictwa spoczywa jednak na przedstawicielach większości parlamentarnej oraz na Panu Marszałku.

Wcześniej rzecznik Sądu Najwyższego przyznał, że I Prezes Sądu Najwyższego

zdarzają się kroki podjęte bezrefleksyjnie, z przeoczeniem specyficznych uwarunkowań, które powinny być brane pod uwagę w działalności publicznej Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.

Biorąc zgodnie z sugestią wszystko pod uwagę p. I Prezes Sądu Najwyższego podjęła jedynie słuszną i oczekiwaną przez czynniki partyjno-rządowe decyzję.

W dniu 13 kwietnia Pierwszy Prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf działając na podstawie art. 20 ust. 3 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (Dz.U. z 2018 r., poz. 389), zwołała pierwsze posiedzenie Rady po zwolnieniu stanowiska Przewodniczącego.Posiedzenie odbędzie się w dniu 27 kwietnia 2018 r. o godz. 11.00.

Co prawda I Prezes zastrzega się, że zwołanie posiedzenia nie oznacza legitymizowania zmian wprowadzanych w sądownictwie, ale odpowiedzialność zawsze leży nie tam, gdzie można spodziewać się jej. W czasach minionych elementy antysocjalistyczne zmusiły czynniki partyjno-rządowe do strzelania do robotników. Potem za stan wojenny, akcje ZOMO, pałowanie odpowiedzialność ponosiła Solidarność. Nie inaczej jest tym razem. Co prawda posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa zwołuje I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, ale

pełna odpowiedzialność spoczywa na przedstawicielach obecnej większości parlamentarnej oraz na sędziach wybranych przez Sejm RP na członków instytucji mającej pełnić rolę Krajowej Rady Sądownictwa.

W tej sytuacji musi dziwić stanowisko Zgromadzenia Izby Adwokackiej w Warszawie, które w „Uchwała nr 7” z dnia 21 kwietnia 2018 roku zauważa, że

Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym kształcie nie ma należytego umocowania w ramach systemu prawnego określonego w Konstytucji. W konsekwencji może to rodzić poważne wątpliwości co do właściwego wyboru sędziów opiniowanych przez KRS, a w efekcie do podważania wydawanych przez nich wyroków.

Nie wdając się w rozważania na kim spoczywa pełna odpowiedzialność za umocowanie, a na kim za zwołanie Izba apeluje:

Podtrzymując swój sprzeciw wobec niekonstytucyjnych rozwiązań ustawowych apelujemy do pełnomocników procesowych w przypadku gdyby tzw. Krajowa Rada Sądownictwa uczestniczyła we wskazaniu Prezydentowi kandydatów na sędziów, o składanie wniosków o wyłączenie wybranych sędziów każdorazowo przy orzekaniu przez nich w konkretnych sprawach.

Na przeszkodzie planom adwokatów może stanąć Unia Europejska, które dąży do „kompromisu” za wszelką cenę. Z przecieków wynika, że zadowoli ją pozostawienie Sądu Najwyższego w niezmienionym składzie. To z kolei oznacza, że wszelkie wnioski o wyłączenie sędziów będą każdorazowo odrzucane. Skoro może orzekać sędzia przywłaszczający sobie cudzą własność, to i wybrany z naruszeniem prawa i Konstytucji też może. Tym bardziej, że „pełna odpowiedzialność spoczywa na przedstawicielach obecnej większości parlamentarnej oraz na sędziach wybranych przez Sejm RP na członków instytucji mającej pełnić rolę Krajowej Rady Sądownictwa”, a nie na Sądzie Najwyższym.

Dodaj komentarz