Nie będzie Unia pluć nam w twarz, pieniędzy nam żałować!

Serena Williams jest sławną tenisistką. Kilka dni temu przegrywała mecz i dostała histerii. Stan jej wzburzenia sportretował karykaturzysta i… został oskarżony o seksizm i rasizm. Seksizm z uwagi na fakt, że Serena Williams jest kobietą. Rasizm ponieważ jest Murzynką. Zapewne przez przeoczenie o seksizm i rasizm nie został oskarżony arbiter, który nie dość, że jest mężczyzną z Portugalii, to jeszcze kilka razy ukarał Williams ostrzeżeniem. Być może ma to związek z faktem, że sama Williams nazwała go złodziejem, a nie mizoginem, rasistą czy seksistą. To wydarzenie, a w zasadzie oskarżenie oznacza, że walka o równouprawnienie niektórych płci i ras osiągnęła wyższy poziom.

Serenada
Źródło: Herald Sun

Nie wiadomo czym inspirowała się tenisistka nazywając sędziego złodziejem. Niemniej jednak na drugiej półkuli na tego typu oskarżeniach oparto całą kampanię zohydzającą sędziów i sądy. W kampanii tej jedno jednak musi budzić zdumienie. Otóż sędziego dyskwalifikuje kleptomania lub roztargnienie, gdy machinalnie chowa sobie do kieszeni pieniądze innego klienta myśląc, że to reszta, a nie dyskwalifikuje brak kompetencji, wiedzy i niesamodzielność. Z drugiej strony niesamodzielność i niekompetencja wymiaru sprawiedliwości upraszcza wiele spraw. Na przykład niebywale stresująca była dotąd niepewność. Nikt nie wiedział co śledztwo wykaże, a sąd postanowi, jaki będzie werdykt. Teraz bywa wiadomo nawet przed rozpoczęciem śledztwa, jak to miało miejsce chociażby w przypadku wypadku premier Szydło. Już 25 minut po zakończeniu oględzin postawiono zarzut kierowcy seicento.

Czterech młodzieńców kopie piątego. I to właśnie on słyszy zarzuty. Śledztwo wykazało bowiem, że zasłaniając się i kuląc pod ścianą naraził kopiących na stres i uszczerbek na zdrowiu, bo mogli przypadkiem kopnąć w twardą ścianę zamiast w miękką twarz. Podobnie wygląda sprawa Władysława Frasyniuka, który „naruszył nietykalność cielesną dwóch umundurowanych policjantów podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych”. Z kolei gdy narodowcy naruszyli nietykalność cielesną protestujących kobiet sprawa została umorzona, ponieważ prokuratura nie dopatrzyła się „znamion czynu zabronionego”. Choć bowiem protestujące były „kopane i uderzane kijem od flagi”, to nie w celu pobicia czy naruszenia broń boże nietykalności lecz jedynie po to, by „okazać niezadowolenie”, że siedzą na jezdni i utrudniają przemarsz. Jednak w tym akurat przypadku wszelka krytyka decyzji o umorzeniu sprawy jest nieuprawniona z uwagi na to, że uzasadnienie sporządziła prokurator-kobieta. Każdy, kto uważa tę decyzje za zdumiewającą, a uzasadnienie za kuriozalne, jest nie tylko mizoginem, ale i seksistą.

Sędziowie Sądu Najwyższego, którzy wielokrotnie powtarzali, że ustawa przenosząca ich i I Prezes w stan spoczynku jest niezgodna z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej. Na dodatek sami na początku sierpnia zawiesili działanie tych przepisów do czasu rozpatrzenia ich przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednak z uwagi na fakt, że są sędziami i Konstytucja jest dla nich najwyższym prawem zdecydowali, że zlekceważą swoje własne rozstrzygnięcia, porzucą stanowiska pracy i przejdą w stan spoczynku. O czym to świadczy? To świadczy o tym, że nie wszystko złoto co się świeci.

W sprawie głos zabrał aktywny jak nigdy dotąd p. prezydent, który oznajmił właśnie, że mają prawo. Mają otóż prawo szarogęsić się w Europie, a Europa nie ma prawa niczego im narzucać, niczego od nich oczekiwać i niczego nie wymagać. Przy czym do miana ‚Europa’ zaliczyć należy przede wszystkim europejskie, czyli także nasz, ponieważ (jeszcze) jesteśmy w Unii, sądy i trybunały. Żeby lepiej zrozumieć sens wypowiedzi należy pamiętać, że Unia Europejska ukonstytuowała się w 1993 roku na mocy traktatu z Maastricht. Według prezydenta mamy prawo mieć swoje oczekiwania wobec Europy, zwłaszcza tej, która nas zostawiła w 1945 roku na pastwę Rosjan. Mamy prawo mieć swoje oczekiwania, ale przede wszystkim mamy prawo do tego, żeby się tutaj sami rządzić i decydować o tym, jaki Polska ma mieć kształt. I decydować o tym, w jaki sposób będziemy naprawiali zbutwiałe cały czas i cały czas gryzione jeszcze starymi systemowymi rozwiązaniami instytucje w Polsce, wiele ich jeszcze zostało, mimo upływu 30 lat. Nic dodać, nic ująć. Faktem autentycznym i nie ulegającym żadnej wątpliwości jest przecież, że oni walczyli, a Europa ich zostawiła. Tyle, że teraz Europa to też Polska.

Uporawszy się z Unią Doprowadzimy do tego, że ludzie nie będą mówili w Polsce, że sądy są niesprawiedliwe i że sądownictwo w Polsce nie chroni obywatela, nie dopuścimy do tego, by ludzie mówili, że Polska jest państwem niesprawiedliwym, państwem dla elit, w którym nie dostrzega się normalnego człowieka. Pierwsze jaskółki już są. Poturbowane kobiety to elita, a tarmoszący je narodowiec to normalny człowiek. Ludzie nie będą mówili, że to niesprawiedliwe, ponieważ mamy prawo oczekiwać, że będą siedzieć cicho. Jeśli ktoś nie cierpi na zaniki pamięci, względnie słucha opowieści rodziców i dziadków, to wie, że troska o „normalnych ludzi” bolszewikom przyświeca już od stu lat, a w Polsce trwała pół wieku bez mała. Jednym z jej przejawów było całkowite podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości władzy. Z kolei jednym z najżarliwszych bojowników o uniezależnienie sądów od polityków był Lech Kaczyński.

Zupełnie nieoczekiwanie i jakby mimochodem pan prezydent ujawnił dla kogo tak poświęca się. Uczynimy wszystko, żebyście państwo mieli to przekonanie kiedy będą się kończyły nasze kadencje, że zrobiono dla pana, dla państwa wiele rzeczy w tym czasie. Dawniej panowało, wyartykułowane przez Majakowskiego przekonanie, że „mówimy partia, a w domyśle — Lenin”. To już nieaktualne. Dziś mówimy ‚pan’, a w domyśle ‚prezes’.

Dodaj komentarz


komentarzy 5

  1. Jednak młodszy prezesor jest strasznie niedouczony. Nie tylko w prawie (a ma doktorat) ale i w historii. Gdyby Stalin nie oczarował tak bardzo prezydenta USA Roosevelta, to wpływy polityczne po 1945 r wyglądałyby inaczej. Wprawdzie trzeci uczestnik rozmów w Jałcie, premier Wielkiej Brytanii Churchill proponował by atak szedł na Europę od południa, od Grecji, ale to było Stalinowi niewygodne. I tak facet spoza Europy zadecydował by stało się jak chce Stalin. Ale to niuanse. Jednak bardzo irytującym jest wymądrzanie, gdy mądrości i wiedzy brakuje. A może on wie tylko wykonuje polecenia starszego i najważniejszego  prezesora.

    Odnoszę wrażenie, że w PRL propagandyści nie byli jednak tak prymitywni. Może dlatego, że nie posiadali tytułów doktora praw?

        1. Jak w tym przypadku też? „Są rzeczy, które mnie wkurzają. Pomagam wrocławskiemu hospicjum dla dzieci, któremu, jak się dowiedziałem, zabrano pieniądze, by przekazać siostrom zakonnym. To jest jakieś skur***ństwo. Jak można zabrać coś dzieciom, które mogą w każdej chwili umrzeć, a te pieniądze podtrzymują im życie?”

          To się na nazywać miłosierdzie?

          https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/wojciech-mecwaldowski-nie-czuje-ze-pracuje-i-to-jest-piekne-wywiad/fssftg8