Nas truj

Wieść gruchnęła niespodziewanie jak grom z jasnego nieba. Nikt, absolutnie nikt nie spodziewał się tego, że elektrownie węglowe zatruwają środowisko. Portal wyborcza.pl doniósł właśnie za drobną opłatą, że według Europejskiego Rejestru Uwalniania i Transferu Zanieczyszczeń (E-PRTR) fundament gospodarki socjalistycznej oraz podstawa elektromobilności, elektrownia Bełchatów, truje na potęgę całą Europę. Elektrownię oddano do użytku w 1975 roku. Od tej pory jest stale rozbudowywana.

Firma Volkswagen była prekursorem nowatorskiego podejścia do badań. Dotąd prowadzono je w celu przekonania się jaka jest w rzeczywistość. Volkswagen podszedł do sprawy zupełnie inaczej. Uznał, że badania powinny wykazywać nie rzeczywiste, lecz założone wartości.

Dzięki portalowi wyborcza.pl wiadomo już, że pragmatyczni Niemcy nie byli prekursorami. Wcześniej od nich pobrane z sufitu dane przedstawiała należąca do koncernu PGE elektrownia Bełchatów. Dotąd wyliczano emisję w oparciu o wskaźnik referencyjny. Właściwe dobranie wskaźnika pozwoliło zaniżyć wartość emisji niemal osiemnastokrotnie. Do atmosfery bowiem przedostaje się nie 160 kg rtęci rocznie jak wyliczono, lecz bez mała 3.000 kg jak zmierzono.

Mimo, iż cały świat próbuje przestawić się na alternatywne źródła energii i zmniejszyć emisje trujących związków, państwowy moloch w 2017 roku przeznaczył na czystą energetykę 1% (sic!) nakładów inwestycyjnych. Polska Grupa Energetyczna, nasz narodowy skarb, buduje dwa ogromne bloki węglowe w Opolu oraz jeden w Turowie. Chce także budować kolejne odkrywki węgla brunatnego w Łódzkiem i Lubuskiem.

Rtęć jest jednym z najbardziej niebezpiecznych, toksycznych metali ciężkich. Może uszkadzać płód, a także układ nerwowy. Potrafi przekształcać się w związki organiczne i poprzez glebę i wodę włączyć w łańcuch pokarmowy. Na dodatek nie jest wydalana, lecz gromadzi się w organizmie. Sporo rtęci zawiera mięso ryb.

Co to oznacza? To oznacza, że polityka polskiego rządu podąża we właściwym kierunku i elektromobilność oraz oparcie energetyki o węgiel jest strzałem w dziesiątkę. Tym bardziej, że skoro Unia poradziła sobie z emisją dwutlenku węgla dzieląc ją na brudną, pochodzącą z kopalin, i zieloną, pochodzącą z biomasy, to i z emisją rtęci poradzić sobie powinna bez żadnego problemu.

Dodaj komentarz


komentarzy 16

  1. Wiadomo, że jeziora są na Warmii i Mazurach. Niektórzy wiedzą, że sporo ich jest na Pomorzu, ale niewiele osób wie o Pojezierzu Gnieźnieńskim. Zresztą jak jezioro jest to i będzie, no nie. O czym tu gadać.

    „Jeziora Pojezierza Gnieźnieńskiego mogą wkrótce zniknąć z mapy Polski. Wody systematycznie ubywa, brzeg miejscami skrócił się o kilka kilometrów. Kilka mniejszych jezior i kilkaset niewielkich stawów już wyschło, turystyczne miejscowości położone nad wodą świecą pustkami. Ekolodzy, mieszkańcy, naukowcy i samorządowcy winą za wysychanie jezior obarczają działającą nieopodal kopalnie odkrywkową. To przez suszę – odpowiadają władze kopalni.” *

    Przed Polską stoi wielki problem braku wody słodkiej. Wycinane są lasy, które utrzymują odpowiednie poziomy wód gruntowych. Czym grozi wycięcie lasów widać w Etiopii. Susze, głód, jest tam normą. To czasy nowożytne. W czasach gdy wynaleziono brąz i była potrzeba wytapiania metali wycięto drzewa na Półwyspie Arabskim. Nigdy nie odrosły !!!

    „W najgorszej sytuacji jest jezioro Wilczyńskie. Jak mówią mieszkańcy regionu, w ciągu ostatnich kilkunastu lat ubyło z niego ok. 50 proc. stanu wody. Źle jest też na jeziorze Ostrowskim, gdzie pomosty, do których jeszcze kilka lat temu cumowano łodzie, stoją kilka metrów od lustra wody.” *

    Całkiem jak w Morzu Kaspijskim woda znika. Na skutek pomysłu partii – wiodącej siły narodu.

    * https://finanse.wp.pl/znikajace-jezioro-pojezierze-gnieznienskie-wysycha-6258101415655041a

    1. Jesteśmy jedynym gatunkiem zwierząt dążącym do samozagłady. Szczerze mówiąc, nie ma czego żałować.Człowiek to tylko zmutowana, krwiożercza małpa.
      Być może prognozy dotyczące wzrostu zaludnienia świata są zbyt alarmistyczne: biorąc pod uwagę wszystko co się dzieje, także w polityce, ale też zachowanie się przeciętnych ludzi, spodziewam się rychłego wymierania. Wojny to selekcja naturalna:zwróć uwagę że obecnie żyje najwięcej ludzi 80+ w historii w czasie poprzedniej wojny najsłabsi wyginęli, najmocniejsi żyją do dziś, co niestety jest  „argumentem” na konieczność odsunięcia wieku emerytalnego na czas po śmierci ubezpieczonego.A czas kolejnej nadchodzi, przyspieszając kroku.

  2. Wytwarzanie energii nie jest i nie będzie w dającym się ogarnąć wyobraźnią okresie czasu zdrowe dla Ziemi. Alternatywne źródła energii? Ponury żart: atom jest szkodliwy, bo jeśli nawet sama elektrownia nie promieniuje,sama elektrownia nie wybuchnie,  to syf w takich elektrowniach powstający należałoby wystrzelić w kierunku jakiejś gorącej gwiazdy, zakładając że wniknie głęboko go jej jądra i jakoś to szlag trafi.
    Wszelkie ogniwa są może fajne, ale tak ich produkcja jak utylizacja- to bomba ekologiczna.
    Wiatraki? Świetne, ale tak jak poprzednio- ich produkcja truje, utylizacja też, to jeszcze temu kto nie widział setek martwych i poranionych ptaków, chętnie zaproponuję wycieczkę w pobliskie rejony.
    Energii powinno się mniej produkować.

    1. Jeśli chodzi o wiatraki, to nie widziałam nigdy leżących pod nimi ptaków. Kołobrzeg jest rozciągnięty wzdłuż brzegów morza. A ja mieszkając w południowej części średniowiecznego miasta, widzę wiatraki z okien. Latem są słabiej widoczne, bo zasłaniają je drzewa (mnóstwo drzew), ale gdy liście opadną to już po zapadnięciu zmroku widać czerwone światła z wiatraków, które sygnalizują ich wysokość.

      Na pewno wykorzystanie energii nie jest racjonalne, a nocne oświetlanie ulic na swoje negatywne skutki dla zwierząt i dla ludzi. Bo noc powinna być w miarę ciemna, aby organizmy mogły dobrze się regenerować.

      Idzie ocieplenie klimatu (nie pierwsze w historii ziemi) i zapotrzebowanie na energię wzrośnie. Będzie potrzeba więcej lodówek, chłodni, klimatyzacji. Mimo wszystko najlepszym sposobem jej dostarczenia jest wykorzystanie energii słońca, wiatru i wody. To lepsze niż kopaliny, niż atom. Ciekawe, ale zwolennikom PIS wiatraki psują krajobraz. (mnie nie !!!- dodają mu uroku), ale elektrownia atomowa ma być daleko od nich. A ja bym ich obdarzyła, by widoku im nikt nie psuł.

      p.s. Na czym polega szkodliwość produkowania wiatraków?

      1. Szkodliwość produkowania wiatraków polega na produkcji tego wszystkiego z czego się składają. Nie są tworami magicznymi utkanymi z mgieł i wiatrów a z metali i tworzyw sztucznych.
        Na pola zasłane dogorywającymi ptakami zapraszam np. na pola w ich pobliżu. Ja to widziałem gdy pełen podziwu zatrzymałem przy drodze z Łodzi do Warszawy.
        https://pl.wikipedia.org/wiki/Elektrownia_wiatrowa#Wp%C5%82yw_na_zwierz%C4%99ta

        1. Ptaków zatrutych wyziewami z kominów nie widziałeś prawda? Sugerujesz także, że produkcja  pieców i turbin wykorzystywanych w elektrowniach węglowych oraz wszelkich innych urządzeń, a także wydobycie węgla nie są szkodliwe? A metan, który towarzyszy ryciu w ziemi, a który jak wiadomo podgrzewa atmosferę bardziej niż dwutlenek węgla to on jest ekologiczny?

          1. Jak zwykle źle mnie zrozumiałeś.ŻADNA PRODUKCJA NIE JEST OBOJĘTNA EKOLOGICZNIE.
            Sugeruję że ludzi jest zbyt dużo i należy wprowadzić regulację urodzin.Ponieważ nikt nie czyta odnośników przytoczę za https://pikio.pl/populacja-afryki-wzrosnie-czterokrotnie-do-4-miliardow/

            „Choć trudno jest oszacować dokładny wzrost liczby ludności na świecie, to ONZ przewiduje, iż do 2100 roku populacja wzrośnie z 7,3 miliardów do oszałamiającej liczby 11,2 miliardów. Najszybciej rozmnażać się będą czarnoskórzy. 

            Choć wiele miejsc świata już jest zatłoczona, czeka nas dalszy wzrost liczby ludności. Do 2030 roku na Ziemi ma żyć już 8,4 miliarda ludzi. 20 lat później będzie ich już 9,7 miliarda, by dojść do 11,2 miliardów w 2100 roku. Powołując się na występujące już trendy, naukowcy przewidują, że coraz większa liczba osób będzie żyła w miastach. W 1930 roku żyło tak tylko 30 procent populacji, dziś już 55 procent. Przewiduje się, że do 2050 roku 2/3 ludzi zamieszka w miastach. Co kilka dni nowy milion osób wprowadza się do tych ośrodków.

            ONZ przewiduje, że największy wzrost populacji będzie obserwowany w Afryce. Do 2100 roku populacja tego kontynentu ma wzrosnąć czterokrotnie (do 4 miliardów ludzi). Naukowcy przyznają, że prognozy dla Afryki są przerażające.  Według wstępnych analiz, gigantyczna liczba mieszkańców Afryki będzie żyła w miejskich slumsach w koszmarnej biedzie. Problem jest o tyle dramatyczny, że afrykańskie miasta nie są w żaden sposób przystosowane do przyjmowania tak szybko rosnącej liczby mieszkańców. Już teraz w wielu dużych afrykańskich miastach ludzie kupują wodę po wysokich cenach od ulicznych sprzedawców, a dookoła na ulicach leżą sterty śmieci i odpadów.

            Co niesamowite, połowa lądu tego świata jest zasiedlona przez 2% populacji. Z kolei 3% lądu jest zamieszkana przez ponad połowę całej ludności.”

            Ptaków masowo ginących przez wyziewy z kominów trochę widziałem, ale komin ma zarówno huta jak elektrociepłownia. „Trochę”- OZNACZA ŻE WIDZIANE PRZEZE MNIE TRUPKI NIE BYŁY MASOWE I NIE WIADOMO Z JAKIEGO POWODU ZWIERZĘTA ZMARŁY. Wyziewy jednak czuć i zwierzęta je omijają w jakimś stopniu.Bywam w okolicach elektrociepłowni na Siekierkach i na Żeraniu specjalnie zwiedzając te okolice. Gilotyny w postaci pędzącego skrzydła wiatraka żaden ptak nie ominie.
            Metan towarzyszy nie tylko „ryciu ziemi” ale też choćby hodowli zwierząt. Towarzyszą jej też szczyny zatruwające wody gruntowe. Przeprasza, bardziej elegancko będzie napisać „mocz”. Tyle że śmierdzi jak szczyny, na wiele kilometrów.

            1. Oczywistą oczywistością jest, że należy rozmówcę dobrze rozumieć, bo jak się rozumie jak zwykle źle, to źle. Jak można nie rozumieć, że nie można stawiać na czystą energię, bo ludzi w Afryce jest po prostu za dużo, a będzie jeszcze więcej? Oczywiste jest także, że jeśli ptaki giną mielone skrzydłami wiatraków, to nie należy szukać sposobu rozwiązania tego problemu tylko rozbudowywać kopalnie i elektrownie węglowe. Zwłaszcza, że metan wytwarzają także krowy, to niech się z kopalni wydobywa. A elektrownie atomowe produkują odpady, których nie można spalić na składowisku.

              Teraz na pewno wszystko dobrze zrozumiałem.

                    1. Ja nikogo nie pouczam, nie każę próbować i niczego nie narzucam. Ty praktycznie każdy komentarz adresujesz personalnie i wbijasz zęby nie odnosząc się ani słowem do tematów, które sam wywołujesz.

        2. Jeśli wiatraki są takie szkodliwe, to co dopiero mówić o samochodach. Też zbudowanych z metali i tworzyw sztucznych. A to co z siebie „wydalają’ to dopiero jest szkodliwe. Czy dlatego należy zamknąć fabryki samochodów, czy raczej wykorzystać myśl techniczną i tworzyć nowe, ulepszone?

          Przeczytałam link do Wikipedii. Według mnie jest tendencyjny, a zagrożenia mocno przesadzone.Jestem za tym by każde miasto (może nie tak ogromne jak Warszawa) miało swoje pola wiatraków, a domy własne wiatraki i inne źródła pozyskiwania energii.

          Zarzut, że wiatraki dostarczają energię gdy jej nie potrzeba w tak dużym wymiarze (noc, lato) jest kuriozalny. Bo elektrownie wyłączają swoje moce? I wiatraki można wyłączać i turbiny także.

          p.s. W latach 80.tych byłam w elektrowni zbudowanej przez Niemców w 1922 na rzece Słupi. Przez 60 lat nie trzeba było w niej robić remontów, wystarczała prawidłowa obsługa, konserwacja. Wymieniono tylko wskaźniki na nowsze.

          By zbudować tę elektrownię zmieniono teren wokół rzeki. Woda była spiętrzana przez popołudnie i noc. A elektrownia włączana rano, gdy zapotrzebowanie na prąd rosło.

            1. Wzruszająca jest troska o środowisko naturalne. Serce rośnie gdy się słyszy, że przyjęli ustawę, ale będą ją za chwilę zmieniać. To zachęci przedsiębiorców i inwestorów do działania, no bo przecież nic tak nie skłania do inwestowania jak częste zmiany prawa. Ten dreszczyk emocji towarzyszący każdemu działaniu — jutro to, co robię dziś będzie legalne? — sprawia, że Polska staje się jednym wielki placem budowy. No i sposób utylizacji śmieci jest nowatorski na skalę światową i świadczy o tym, że polscy politycy nie wypadli sroce spod ogona i za niewygórowaną dietę uchwalą takie prawo, że ho ho.

              A tymczasem gdzieś pod lasem… Międzynarodowa grupa naukowców zbadała przyczyny problemów w wielu europejskich lasach. Okazuje się, że zanieczyszczenie powietrza zabija grzyby, z którymi drzewa żyją w symbiozie. A to sprawia, że drzewa usychają, a ich liście żółkną. Największym problemem jest tu emisja tlenków azotu. Naukowcy, którzy wyniki analiz opublikowali w piśmie „Nature”, apelują do władz w Europie o przepisy, dzięki którym emisja szkodliwych substancji będzie jeszcze mocniej ograniczana.

              1. Troska bijąca z ustaw poraża. Niedawno część ludzi wyrzucono z domów bo budowano autostradę. Dostali nowe miejsca, zagospodarowali się, osiedli. Teraz znowu (tych samych) będą wyrzucać z domów, bo potrzebne im 66 ha pod nowe lotnisko.