Naruszenie potężnych interesów oraz wyłom

Zgodnie z ludową mądrością „Kto zjada ostatki, ten jest piękny i gładki”. Niektórzy tak sobie wzięli to do serca, że posiłek kończą dokładnie oblizując palce i wylizując talerze. Teraz ministerstwo zdrowia postanowiło uczynić z tego obowiązującą w narodowym programie szczepień zasadę. Szczepionki konfekcjonowane są z pewnym zapasem, ponieważ choć teoretycznie z fiolki da się wyssać cały płyn, to strzykawki mają tak zwaną przestrzeń martwą. Dotychczas nikomu nie przyszło do głowy wykorzystywanie tej rezerwy. 11 lutego mini ster zdrowia wykoncypował sobie, że na pewno da się, wystarczy się postarać. Gdy tylko mu to zaświtało w głowie natychmiast wydał „Komunikat w sprawie dodatkowych dawek szczepionek przeciw COVID-19”. Czytamy w nim, że

Możliwość wykorzystania nadwyżki technologicznej w przypadku ww. szczepionek jest możliwa i dopuszczalna i zależy od sprawności i doświadczenia personelu dokonującego szczepień. Na osobach tych ciąży odpowiedzialność za pobranie pełnej dawki. Muszą one mieć pewność, że podają pacjentowi wymaganą przez producenta ilość szczepionki w czasie określonym w ChPL od otwarcia fiolki.

Takie podejście niczego dobrego nie wróży, ponieważ ta władza wielokrotnie dowiodła, że potrafi karać za wszystko. Równie dobrze może więc ukarać zarówno za pobranie dodatkowej dawki, jak i za niepobranie jej. Nikt więc nie może mieć pewności, że zostanie zaszczepiony pełnowartościową szczepionką, a nie zbyt rozcieńczoną względnie jakimiś pochodzącymi nie wiadomo skąd resztkami.

A teraz z zupełnie innej beczki. Rozbrajająca jest szczerość, z jaką rząd zapewnia poddanych o swojej bezradności. Premier wprost przyznał, że Apple, Google, Facebook i Amazon nie płacą w Polsce podatków, ponieważ rząd nie potrafi od nich tego wyegzekwować. Ile one podatków płacą w Rzeczypospolitej, we Francji, albo w Niemczech? — pytał i zachęcał do ćwiczeń. Warto takie ćwiczenie wykonać, bo okaże się, że bardzo niewiele. One korzystają z rajów podatkowych. Rozumowanie jest proste. Skoro one korzystają i płacą tam a nie nie nam, to my opodatkujemy swoich tu, na miejscu, bo nie maja gdzie uciec. No bo jeśli one nie płaciły obowiązujących podatków, to skąd przekonanie, że zapłacą nowy? A co gdy na przykład Facebook zamiast płacić zrezygnuje ze świadczenia usług w Polsce? Co zrobi premier i ministrowie którzy poprzez to medium komunikują się ze społeczeństwem? Gdzie podzieją się? Przecież nie przejdą na Albiclę.

Właśnie! Kto wie, że od 21 stycznia działa Albicla, polski odpowiednik i pogromca Facebooka i Twittera? Jest to portal społecznościowy, którym

Naruszyliśmy potężne interesy i dokonaliśmy wyłomu w ścianie ideologicznego frontu spychającego konserwatywną myśl na margines. Twórzmy wolny świat razem. Będzie z dnia na dzień coraz lepiej. Dziękuje wszystkim  użytkownikom za cierpliwość i zaangażowanie.

Skoro naruszyli interesy i dokonali wyłomu, to po co rząd chce opodatkowywać bankrutów? A może to działania wyprzedzające, ponieważ spodziewa się, że Albicla wkrótce zyska uznanie na całym świecie, zdeklasuje Facebooka i Twittera pod względem popularności i osiągnie takie zyski z reklam, o jakich obu lewackim mediom nawet się nie śniło? Bo w przeciwieństwie do amerykańskich ten portal to prawdziwa, a nie malowana Strefa Wolnego Słowa!

Strefa Wolnego Słowa powiększyła się właśnie o kolejną platformę wolnej wymiany opinii. Powstał portal albicla.com dedykowany wszystkim tym, którzy nie chcą swoją obecnością w innych mediach społecznościowych uwiarygodniać prowadzonych przez nie akcji cenzorskich.

Zdumiewające, że ministrowie wszyscy razem i każdy z osobna swoją obecnością i niebywałą aktywnością na Twitterze i Facebooku uwiarygadniają prowadzone tam akcje cenzorskie. Czyżby dlatego, że rozmodlona, patriotyczna prawica po swojemu rozumie pojęcie „wolne słowo”? Znani dziennikarze, jak na przykład Bartosz Węglarczyk, zostali zablokowani praktycznie z marszu.

No niestety, moje konto na Albicla zostało zablokowane po czterech dniach i wrzuceniu dwóch linków do tekstów w Onecie.

Dlatego warto wiedzieć, że właścicielem serwisu Albicla jest spółka Słowo Niezależne (wydawca portalu Niezalezna.pl), której prezesem jest Tomasz Sakiewicz, zaś

portal Albicla.com został przygotowany przez tę samą grupę informatyków, którzy pracowali ostatnio nad nowymi odsłonami portali Niezalezna.pl i TVrepublika.pl. — Trudno w to uwierzyć, ale nikt z tych kilkudziesięciu ludzi jeszcze nie poprosił o pieniądze. Oczywiście będziemy chcieli się z każdym rozliczyć, chyba że ktoś zadeklaruje, że pracował społecznie — opisuje Tomasz Sakiewicz. Na stałe przy obsłudze serwisu ma pracować 10-20 osób.

Portal stworzony w czynie społecznym działa tak, jak portal stworzony w czynie społecznym. Na przykład hasło przy logowaniu może mieć dowolną długość. Może składać się z jednego znaku, ale możne ich zawierać tyle, co Trylogia. Regulamin nakazuje podawanie prawdziwych danych, ale zabezpieczenia portalu są praktycznie żadne.

W rozmowie z Portalem Wirtualnemedia.pl medioznawca Maciej Myśliwiec podkreślił, że zabezpieczenia nowego serwisu okazały się na tyle słabe, iż internauci weszli kilkukrotnie na serwery, a kod źródłowy portalu krążył w sieci.

Jak widać istnieją dwa rodzaje amatorszczyzny — prywatna i państwowa. Prywatna przygotowuje źle działający portal, w którym bardzo łatwo stracić dane osobowe — do UODO wpłynęło już sześć skarg. Gdyby to dotyczyło portalu uruchomionego przez TVN czy Agorę już sypały by się wielomilionowe kary. Państwowa amatorszczyzna koncentruje się na stworzeniu takiego ogólnopolskiego systemu, który na przykład wyśle uprawnionych do zaszczepienia się na drugi koniec Polski. A to wcale nie jest ostatnie słowo jeśli chodzi o tak zwaną cyfryzację. W 2021 roku chcemy, żeby ten rok stał pod znakiem rozwoju cyfrowej tożsamości, programu udoskonalającego profil zaufany i zwiększenie jego funkcjonalnościoświadczył Mateusz Morawiecki. — Nowoczesny biznes korzysta z nowoczesnych rozwiązań i naszą ambicją jest również to, żeby administracja nie odstawała cyfrowo od osiągnięć naszych przedsiębiorców. Będą temu służyły takie programy jak wspólna infrastruktura informatyczna państwa, a w nim strumieniowa rządowa chmura obliczeniowa, rządowy klaster bezpieczeństwa czy platforma innowacji administracji.

Wielki Polak, papież Jan Paweł II swego czasu apelował: „Nie lękajcie się!” Czy dziś, stojąc na platformie innowacji z rządowym klastrem za plecami i w ostrym cieniu rządowej chmury strumieniowej, odważyłby się ponowić swój apel?

Dodaj komentarz