Należy się!

Obecna sytuacja jest niesprawiedliwa. Podzielono sztucznie emerytów na tych, którzy dostają deputat węglowy, tych, którym go zabrano i tych, którzy w ogóle go nie dostają. To sytuacja niedopuszczalnauważa Wacław Czerkawski, wiceszef związku i pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.

Trudno się z wiceszefem związku nie zgodzić. Co prawda żaden inny emeryt deputatu nie dostaje, ale to jest nie tylko dopuszczalne ale wręcz pożądane. Bo niby dlaczego deputat miałby przysługiwać nauczycielowi, inżynierowi czy ekspedientce? Na szczęście ministerstwo energii oraz rodziny, pracy i polityki społecznej przygotowują specustawę porządkującą kwestię wypłat deputatu węglowego dla emerytów górniczych. Najrozsądniej byłoby dodać rubrykę „Deputat węglowy górnika” do PIT-u. Niech wszyscy mają świadomość, że górnikom się należy.

Ale górnicy to nie jedyna grupa, której się należy urobek. Deputat węglowy w wysokości 3,6 tony rocznie przysługuje także kolejarzom.

W czasach minionych państwo udawało, że płaci, a pracownicy udawali, że pracują. Z uwagi na permanentne braki na rynku płace zaczęto uzupełniać przywilejami, czyli rozdawaniem deficytowych dóbr. Czasy się zmieniły, a przywileje, które się „należą” zostały. Kto je funduje? W pierwszym rzędzie podatnicy. Ale także pożyczkodawcy, bo państwo pożycza jak szalone, by móc rozdawać. W ciągu trzech miesięcy (styczeń, luty, marzec) pożyczono 25 miliardów 658 milionów 341 tysięcy złotych. Na drugi kwartał przewidziane są kolejne transze. Zgodnie z informacjami ministerstwa finansów harmonogram pożyczania będzie wyglądał następująco:

Liczba porządkowa Data Rodzaj
 1  7-04-2016 / 11-04-2016  Przetarg obligacji
 2  8-04-2016 / 02-07-2016  Przetarg obligacji
 3  12-05-2016 / 11-07-2016  Przetarg obligacji
 4  25-05-2016 / 30-05-2016  Przetarg obligacji
 5  09-06-2016 / 13-06-2016  Przetarg obligacji
 6  3-06-2016 / 27-06-2016  Przetarg obligacji

Zgodnie z informacją ministerstwa finansów dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (dług EDP) stanowiący jeden z elementów kryterium fiskalnego z Maastricht na koniec III kwartału 2015 r. wyniósł ponad 915 miliardów 201 milionów zł.

Dodaj komentarz


komentarzy 7

    1. Niczego nie pożyczano. Do OFE wpłacali pracownicy. To były ich oszczędności. Zdumiewające, że ludzie deklarujący odporność na demagogię, populizm, propagandę i ściemę wierzą w propagandowe kłamstwa premiera tysiąclecia i wtórującego mu prezesa.

      1. Do OFE pracodawcy wpłacali na konta ZUS kwoty odpowiednie, a te były transferowane do OFE. Pracownik nie mógł dokonać wyboru czy ZUS, czy OFE. On musiał ulec zgodnie z ustawą przymusu. Nie było wolności wyboru.

        Przecież kto chciał mógł przy OFE pozostać. Przejście do ZUS nie było obligatoryjne, jak uprzednio ze składkami do OFE.

        1. Wybacz mi Zielony Kwiecie, ale przy całym szacunku po prostu pleciesz. Pracownicy płacili składki. Obowiązkowo, tak jak obowiązkowo i bez możliwości wyboru płacą dziś na różne rzeczy. OFE, zgodnie z ustawą, to była nowa część nowego systemu emerytalnego. Płacili do ZUS-u, ponieważ ZUS miał struktury, a tworzone od podstaw OFE nie. Oczywiście można było zarządzić wpłatę bezpośrednio na konta OFE, ale ustawodawca nie chciał pracodawcom komplikować z jednej strony i ułatwić kontrole wpłat z drugiej. Jak pamiętasz ZUS nie przekazywał przez dłuższy czas wpłat do OFE, bo system informatyczny nie działał.

          Jestem pełen podziwu dla rudego premiera, za wmówienie ludziom, że wpłacane przez nich pieniądze rujnowały budżet. Teraz OFE praktycznie nie istnieje. I Co? Do ZUS-u nie trzeba dopłacać?

          1. Nie zwróciłeś uwagi na słowa były transferowane.

            Nie podejmuję się wyjaśniać na czym polegało „oszustwo” OFE. To już zresztą przeszłość. „Dobra zmiana” OFE na pewno nie założy. Balcerowiczowi nikt też krzywdy nie zrobi. Jak piszesz „rudemu”, choć on jest typowym blondynem, Kaczyński może zgotować gehennę, jeśli on wróci do kraju. Ale nie za rządzenie (według mnie nie najlepsze), a za bezczelność wygranej w wyborach.

            Jeśli widzisz minorowy nastrój, to nie jest on spowodowany świętami, ani wiosenną piękną aurą. Koszmary czasami spać nie dają. I oby nigdy nie były jawą.

            1. To temat na bardzo obszerną rozmowę. Ćwiczę ze znajomym, z zerowym skutkiem. To znaczy on dalej nie rozumie, a ja jestem – najdelikatniej – głupi. Jak poczujesz się lepiej możemy o tym porozmawiać. Tutaj tylko powiem, że OFE to takie same oszustwo jak każda ustawa sejmowa! KAŻDA! To system przygotowany, przegłosowany przez sejm i twierdzenie, że sejm wprowadzając te rozwiązania złamał prawo, dopuścił się oszustwa lub że to był przekręt kwalifikuje się pod sąd. Dokładnie to samo dziś PiS mówi o Trybunale Konstytucyjnym!

              1. Po pierwsze, przepraszam za źle sformułowane zdanie. Masz rację pracownik płacił składki na OFE, pracodawca przekazywał je do ZUS, z odpowiednimi kwotami opisanymi w deklaracjach.

                Jednak Trybunału nie znieważyłabym przez porównania do Sejmu. To tam stanowionym prawem są różnego nieuzasadnione przywileje, różne rozdawanie majątku w tym KK, to tam standardy przypominają nie Sejm, a miejsca spelunek, takie tam słownictwo, chamstwo i pogarda.

                Wolę nie zastanawiać się jak kiedyś zbuntowani będą rozliczać obecnych i wcześniejszych posłów. I jakie koszty obciążą ich rodziny.

                To rozliczanie trwa od czasów II WŚ. Najpierw Niemcy mieli za złe, potem stalinowcy mieli za złe, potem demokracja miała wiele za złe, potem winni byli, którzy stali w nieodpowiednim miejscu.

                I zawsze „przy okazji” pozbawiano majątków, wyrzucano z pracy, wprowadzano nową naukę historii. Zawsze dobrze powodziło się KK, co nie świadczy o jego wielkości, a o umiejętności czerpania dóbr w każdej sytuacji.A podobno to nie ciało jest ważne, a dusza.