Na rząd

P. prezydent Aleksandra Dukiewicz po „ekscesach” podczas Marszu Równości wysmażyła wiernopoddańczy list, w którym zaznaczyła, że wszystko co bulwersuje obóz władzy oraz Kościół bulwersuje także i ją. Jeśli jakieś działania wywołują nienawistne komentarze i agresję, to trzeba to z pokorą przyjąć do wiadomości i powstrzymać się od tego typu działań. Ponieważ to mądry powinien ustępować głupiemu, słaby powinien ustępować silnemu, szykanowany szykanującemu, bity bijącemu. A tak to działanie

Wywołało falę komentarzy, pełnych uogólnień, półprawd i nieprawd, siejących nienawiść i rzucających obelgi.

Pani prezydent najwidoczniej nie chce pamiętać, że dokonania zamordowanego prezydenta, którego miejsce zajęła, także wywoływały falę komentarzy, pełnych uogólnień, półprawd i nieprawd, siejących nienawiść, których zwieńczeniem był „polityczny akt zgonu”.

Pani prezydent cisnęło się na usta wiele pytań.

Ciśnie mi się na usta wiele więcej pytań. Jaka była Państwa intencja? Jakim celom w dalszej perspektywie miała służyć ta akcja? Skąd tyle czynnej agresji wobec drogich chrześcijanom symboli? Jak można oczekiwać szacunku, skoro samemu odbiera się szacunek innym? Czy rzeczywiście nie widzicie wartości w szerokiej wspólnocie wszystkich nas, gdańszczanek i gdańszczan?

Owoc zakazany

Zdumiewające pytania cisną się na usta osobie, która kreuje się na otwartą i tolerancyjną, uważającą się za spadkobiercę spuścizny prezydenta Adamowicza. Żałować wypada, że nie wyjaśniła na czymże polegała owa „czynna agresja wobec drogich chrześcijanom symboli”? Przecież na każdym kroku słyszy się o „Maryi dziewicy”. Żeby móc mówić o dziewictwie, należy tam zajrzeć, bo akurat stanu błony dziewiczej kobiety, nawet święte, nie mają wypisanego na czole. Gdy zaś manifestantki namalowały na transparencie to, do czego wierni wzdychają na okrągło, podniósł się histeryczny wrzask. Czyżby chodziło o to, żeby wierni uwierzyli, ale nie zobaczyli? Zwłaszcza, że trzeba mieć bardzo bogatą wyobraźnię, żeby na rysunku dostrzec to, z czym się chrześcijanom wszystko kojarzy. Aż dziw bierze, że nie oburzają ich zacieki na brudnych szybach i nie pozywają flejtuchów, którzy doprowadzili okna do takiego stanu. A przecież nawet podanie owoców na deser może być poczytane za „czynną agresję wobec drogich chrześcijanom symboli”.

Niestety, wiernopoddańcza postawa p. prezydent Gdańska nie została doceniona ani przez Kościół, ani przez władzę — premier Mateusz Morawiecki potraktował ją jak powietrze. Zganił ją także marszałek senatu, lecz akurat z tego udało jej się wyłgać, ponieważ — jak doniósł portal gazeta.pl — „dopowiedziała” mu (co widać na poniższym zrzucie z ekranu):

Po takiej dopowiedzi marszałek odpuścił.

*****

Skoro już jesteśmy przy happeningu zorganizowanym przez panie w Gdańsku, to z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że Dziewuchy Dziewuchom raz nie mają z nim nic wspólnego:

Z dużym zdziwieniem otrzymałyśmy dziś zdjęcie listu, które Prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, zaadresowała do „członków” i „sympatyków” grupy Dziewuchy Dziewuchom. Pismo dotyczy wydarzeń, które miały miejsce w trakcie V Trójmiejskiego Marszu Równości. Jako administratorki i twórczynie grupy Dziewuchy Dziewuchom, do której odwołuje się nagłówek tekstu, pragniemy poinformować zarówno Panią Aleksandrę Dulkiewicz, jak i inne zainteresowane sprawą osoby, że nie brałyśmy udziału ani w tegorocznym marszu, ani w akcji happeningowej, która mu towarzyszyła.

a innym razem wręcz przeciwnie:

Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom
W związku z licznymi nadinterpretacjami znaczenia naszego happeningu na V Trójmiejskim Marszu Równości OŚWIADCZAMY:

Happening Królewskiej Waginy z Tęczowymi Madonnami jest naszym autorskim dziełem. Organizatorzy Marszu nie mieli z nim nic wspólnego. Królewska Wagina niczego nie imituje i nie jest zamiast. Jest tym czym ma być. Jest symbolem wolnych kobiet, dla których ich kobiecość jest święta. Łączy się z hasłem Królestwo jest moje! – moje ciało i moje życie należy do mnie – kobiety. Ponieważ szczególne zakusy od wieków patriarchalny świat ma na kobiece narządy rozrodcze – nieprzypadkowo pośrodku serca znajduje się właśnie wagina. W koronie.

*****

Aby temat narządu kobiecego zamknąć należy odnotować, że przez wieki był uważany za obdarzany nadprzyrodzoną mocą. Katalończycy wierzą, że La mar es posa bona si veu el eony d’una dona, czyli „Morze uspokaja się, widząc srom”. Dlatego przed wyruszeniem na połów ich żony demonstrują go morzu. Kobiecy organ dziakła także na inne żywioły. Hinduski z Madrasu, zachodniej prowincji kraju, groźne burze ujarzmiały obnażając się. Niewykluczone, że i u nas można by kierować trąby powietrzne na tereny niezamieszkałe, gdyby bardziej zawierzano kobiecym mocom niż męskim modłom. Czy w ogóle ktoś może z całą pewnością stwierdzić, że niesiony przez dziewczyny obraz nie odstraszył tornada, tajfunu, lub innego groźnego zjawiska, które w przeciwnym razie nawiedziło by Gdańsk?

Jak potężna jest broń, którą dysponują kobiety można przeczytać w majowym numerze „Wiedzy i życia”. Fragment:

Jeden z XVIII-wiecznych sztychów autorstwa Charles’a Eisena do wydania Bajek Jeana de La Fontaine’a doskonale ilustruje potęgę nagiego sromu wobec złych duchów. Ten niezwykły obraz przedstawia młodą kobietę, pewną siebie i nieulękłą w obliczu diabła, która opiera się o ścianę, zadzierając jednocześnie spódnicę. W obliczu nagiej kobiecości diabeł uskakuje przerażony. Jak wynika z bajki, w ten właśnie sposób kobieta pokonała diabła i uratowała nękaną przez niego wioskę. Blisko 200 lat wcześniej francuski pisarz Rabelais stworzył postać staruszki Papefiguiere, która pozbyła się diabła w ten sam sposób.

W repertuar mocy niewieściego przyrodzenia wpisują się też odstraszanie drapieżników, wrogich wojowników oraz groźnych bóstw. Opowieści o desperackiej odwadze kobiet obnażających genitalia odnajdujemy w wielu kulturach. Pliniusz i Plutarch, starożytni historycy i filozofowie, opisywali, jak na widok żeńskich narządów płciowych brali nogi za pas zarówno wielcy herosi, jak i bogowie. Jeden z XVI-wiecznych podróżników odnotował północnoamerykańskie wierzenie, zgodnie z którym na ten widok lwy podkulają ogony i pierzchają. Zatrudniane na pogrzebach płaczki obnażały srom, by odpędzać demony. Z kolei według wierzeń rosyjskich tylko młoda kobieta może odstraszyć zabłąkanego niedźwiedzia, zadzierając sukienkę. Obnażenie sromu mogło też poprawić plony. Na przykład starożytne Egipcjanki obnażały się na polu, aby przepędzić złe duchy i wspomóc obfitość zbiorów.

Dlaczego o tym się nie mówi? Z prozaicznego powodu. Gdyby okazało się, że demona sprawniej popędzi kobieta zdejmując majtki, to kościelni egzorcyści pójdą z torbami.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Obyczaje to dla mnie zawsze część historii, a tę uważam za bardzo ważną. Jednak nie miałam pojęcia, że ta tylko damska część ciała miała takie znaczenie. I to przez wieki. Kult penisa był mi znany. Stawiano mu nawet pomniki, ale srom? Wiedziałam, że mężczyźni tracą dla niego głowę, ale by nim straszyć? Wprawdzie katolicki kler diabła tam widzi, ale myślałam naiwnie, że to taka ich niedoróbka umysłowa.