Musimy wicie rozumicie

4 czerwca roku pamiętnego Polacy poszli wybierać swoich przedstawicieli w pierwszych, częściowo wolnych wyborach. Jest co świętować, ponieważ po dwudziestu pięciu latach, czyli ćwierć wieku później, Polacy mogą znowu wybierać jak dawniej ludzi namaszczonych przez kierownictwo partii, czyli właściwych. Zaś umożliwienie partiom czerpania bez ograniczeń z budżetu gwarantuje uczciwość, klarowność i transparentność na wszystkich szczeblach partii.

Z okazji tak doniosłej rocznicy pan prezydent Bronisław Komorowski wygłosił orędzie. Do narodu. W orędziu wiele razy podkreślał, że musimy. Sukces 25-lecia Wolności musimy przypominać, musimy przeżywać go stale na nowo, po to, aby odnaleźć jednak nowe źródła energii. Z kolei Rozwijając się, musimy pokonywać bieżące wyzwania. Czasem nie bardzo wiadomo do kogo prezydent adresuje swoje słowa. Na przykład kogo może mieć na myśli mówiąc: Rozwijając się, musimy pokonywać bieżące wyzwania?

Zbliża się termin wyborów prezydenckich, więc musimy ludziom coś zaproponować. Zwłaszcza, że Wydarzenia, które obserwujemy na Ukrainie, pokazują, że współczesne zagrożenia mają charakter nieklasyczny, hybrydowy. A skoro tak, Biorąc te wszystkie zadania pod uwagę, rozmawiałem o tym z panem premierem – jest to stanowisko uzgodnione, będę rekomendował zwiększenie nakładów obronnych do pełnych 2% PKB. To bardzo dobra wiadomość dla przedsiębiorców i całego przemysłu zbrojeniowego. Amerykańskiego.

W wyniku wielkiej reformy emerytalnej skapnęło do budżetu nieco środków do roztrwonienia, więc należy je jak najszybciej rozdać. Oczywiście nie na wspieranie przemysłu, rodzimych firm, rozwój gospodarki. Co to, to nie. Wręcz przeciwnie. Trzeba z pracowników i pracodawców wycisnąć jak najwięcej, żeby mieć co rozdawać. Dlatego chcę wprowadzić korzystniejsze rozliczania podatków dla rodzin. Zasadą powinny być ulgi podatkowe, z których teraz mogą korzystać przede wszystkim osoby zamożne i wychowujące mniejszą liczbę dzieci, na rzecz takiego rozwiązania, z którego mogłyby skorzystać rodziny z większą liczbą dzieci i o niższych dochodach własnych, ale płacące podatki. Prezydent najwidoczniej wierzy, że warto płacić 700 zł podatków i składek dla 100 zł ulgi.

Zamiast dążyć do tego, by praca była, a rodziny zarabiały godnie, bo wtedy żadna państwowa jałmużna nie jest potrzebna, pan prezydent chce konserwować biedę. I — jeśli o to chodzi — może liczyć na partię i rząd. Bo oto dowiadujemy się, że Fiat wraca do Polski witany radośnie przez czynniki partyjno-rządowe, które ze szczęścia nie wiedzą z jakiego podatku by koncern jeszcze zwolnić. Z kolei gdy polska firma wyprowadziła swoje interesy z Polski w celu — jak to określono — optymalizacji podatków, odsądzono ją od czci i wiary. Gdy jednak pan premier spotyka się z prezesem Googla, firmy, która do mistrzostwa opanowała praktykę wyprowadzania pieniędzy do rajów podatkowych, czynniki partyjno-rządowe cieszą się jakby złapały pana Boga za nogi. Ale rodzimym firmom rząd nie ma nic do zaproponowania. W najlepszym razie wykończy je karami.

Gdy firma zalega ze składkami na ZUS czy podatkami nie ma zmiłuj — fiskus z ZUS-em wykończą każdą. Ale dla górnictwa węglowego premier ma „plan”. Ów „plan” polega na tym, że prawie 300 milionów złotych zaległości Kompania Węglowa będzie spłacała do 2017 roku. Ale na tym nie koniec. Rząd zajmie się eliminacją „patologii” na rynku węgla, czyli „przyjrzy” importowi. A ponieważ jest to już obecnie rząd socjaldemokratyczny, więc zostać ma powołana państwowa sieć sprzedawców węgla. Prywatni przedsiębiorcy parający się handlem węglem zawyli z zachwytu, ponieważ na wyregulowanym rynku lepiej działać niż na niewyregulowanym. Właściciele aptek już się o tym przekonali.

W tej sytuacji, gdy pan prezydent deklaruje, że Doceniając nasze zbiorowe osiągnięcia, musimy zastanowić się, dlaczego tak niski jest poziom obywatelskiego zaufania do instytucji publicznych, nie można oprzeć się wrażeniu, że rżnie głupa.

Dodaj komentarz