Morze, nasze morze

Pogoda jesienna na Pomorzu pojawiła się równocześnie z datą 23.9.2018 równonocy. Dziś wieje już mocno, ale podobno będzie wiał silniejszy wiatr. Po raz pierwszy na telefony otrzymaliśmy ostrzeżenia sms o silnym wietrze z RCB (Rządowe Centrum Bezpieczeństwa):
„Nie wychodź z domu, jeśli nie jest to konieczne”

Na dziś nie mam jeszcze zdania, czy takie ostrzeżenie jest potrzebne i czy chcę by tak wykorzystywano mój telefon. Piszę tak, bo każdy mieszkaniec strefy nadmorskiej wie, ma pojęcie o sile wiatru i skutkach jakie to niesie. Wystarczy zerknąć przez okno, by zauważyć jak wiatr szarpie gałęziami drzew. W Kołobrzegu jest niewiele ulic, na których drzewa nie rosną. Wątpliwości budzi fakt, że gdzieś tam w Warszawie, ktoś wie, że jestem tu i jaki mam numer telefonu? Czy to działanie zgodne z prawem czy lewem?

W tym pytaniu nawiązuję do wspaniałej książki Władysława Łozińskiego: Prawem i lewem: Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku. W książce są opisy działania sądów, prawodawstwa, postaw obywateli sprzed kilkuset lat, opisane na podstawie akt prawnych. Czy są widoczne duże różnice w czasach wtedy i dziś? Według mnie są one niewielkie, co obywatelom kraju powinno dać dużo do myślenia. Warcholstwo było i jest, miało się dobrze i wtedy i dziś. (Zastanawiam się czy nadal mam tę książkę w swoim księgozbiorze?)

Daję link do sprawdzenia pogody w swoim mieście. http://kolobrzeg.infometeo.pl/

Zwracam uwagę na mapkę, która znajduje się prawie na samym dole, a przedstawia stan wód w rzekach polskich. W tej chwili już jest troszeczkę lepiej, ale nie tak dawno koloru niebieskiego prawie nie było.

Wpis uzupełnię o wrażenia sprzed lat, z czasu sztormu zimowego. Obecnie temperatura nie jest zbyt dolegliwa. Kiedyś, gdy stanęłam na plaży, to nie mogłam stać twarzą w stronę morza jednej minuty, tak wiatr był przenikliwy. Stanie bokiem do morza pozwalało by wytrzymać dłuższą chwilę. A już zejście z plaży za wał wydm, za drzewa dawało ogromną ulgę.

Wiadomo, że żeglarze w czasie sztormu opuszczali żagle dla bezpieczeństwa. Po prostu zimno nie pozwalało im ich obsługiwać, a pełne wiatru stwarzał większe ryzyko utonięcia. I gdy jestem nad morzem gdy wieje, to przypominam sobie tamte wrażenia i pytanie: jak oni w ogóle dawali sobie radę w tej zimnicy i przenikliwym wietrze?

Boreasz , syn Astrajosa i Eos, w mitologii greckiej bóg i uosobienie wiatru północnego. Pochodził z Tracji, ale i był uważany za króla Celtów. (Co niekoniecznie ma wykluczać jedno lub drugie przesłanie)

A na Bałtyku: https://wiadomosci.onet.pl/swiat/prom-regina-seaways-na-morzu-baltyckim-awaria-czy-pozar/7j0s2hq

Dodaj komentarz


komentarzy 7

  1. @Smok; @ Oby.watel

    Przyjmuję krytyczne uwagi i bardzo sensowne informacje.

    We wpisie zrobiłam to, co krytykuję czasami u innych. Spojrzałam na sprawę z poziomu czubka własnego nosa. Jak zaznaczyłam jednak – nie miałam pewności, co do słuszności.

    Z ruchu gałęzi drzew 🙂 widzę, że wiatr zelżał. Mieszkam w linii prostej od brzegu ok.1,0 -1,2 km. Gdy obudziłam się o 4:30 słychać było huk morza (jak zawsze w czasie sztormu) i huk wiatru. Momentami huk był większy, prawdopodobnie wiatr wiał mocniej w porywach. O godz.8:30 nadal jeszcze słychać było morze. Teraz głosy miasta zagłuszyły ten mocny szum.

    Jedno jest pewne, przybysze mieszkający w strefie uzdrowiskowej w hotelach (zniknęła nazwa „ośrodek” jak było w PRL), a będący pierwszy raz nad morzem w okresie sztormów mieli mocne przeżycia i być może bezsenną noc. Mieszkający tu od kilkudziesięciu lat i nawet urodzeni na Wybrzeżu, źle znoszą taką pogodę. Najczęściej jest to dyskomfort psychiczny albo i reakcja na zmiany ciśnień.

    Pozdrawiam panów 🙂 🙂

    1. Ostrzeżenia są potrzebne, bo z uwagi na ocieplenie klimatu zjawiska pogodowe są coraz bardziej gwałtowne i intensywne. Dziś dachy zrywają  trąby powietrzne, jutro to będzie robił „zwykły” wiatr wiejący z szybkością i 200 km/h. Powinniśmy wszyscy głęboko pokłonić się naszym wybrańcom, którzy wbrew rozsądkowi i wiedzy pakują miliardy w energetykę węglową mimo, że nawet węgla tyle dobrej jakości  nie jesteśmy w stanie wydobyć.

  2. Gdybym w 2007 dostał taki SMS drzewo nie zwaliłoby się na mój samochód. Szalał wtedy Cyryl(Kyryll)
    Oby.watel ma rację, to automat. Niestety, wszyscy jesteśmy w bazie danych, w przeciwieństwie do Czechów musimy rejestrować numery, więc cokolwiek by nie powiedzieć, dobrze że wysyłają: w strefie wiatru mogą przebywać nie tylko stali mieszkańcy, ale i goście z innych rejonów kraju. Oni tacy oblatani z miejscową pogodą nie są.

  3. Pytasz

    Czy to działanie zgodne z prawem czy lewem?

    Jakie działanie? Czyje? Automatu, który w określonych sytuacjach wysyła ostrzeżenie? Nikt nie wie kim jesteś. SMS-y wysyłane są do wszystkich znajdujących się w rejonie zagrożenia, w obrębie działania nadajników. Gdybym u Ciebie gościł także bym takie ostrzeżenie dostał.  Nie uważasz, że lepiej wiedzieć z wyprzedzeniem o silnym wietrze, niż przekonać się o tym, że jest silny jak już zdmuchnie z balkonu pranie czy kwiatki?

    1. Bez przesady!!! Ludzie mieszkający nad morzem, są obyci ze sztormami, a prognozowana szybkość wiatru  110 km/godz nie jest jakimś nadzwyczajnym wydarzeniem. Poza tym jak do tego sms maja odnieść się ci, którzy muszą iść do pracy? Muszą wyjść na wyznaczoną miesiące temu wizytę lekarską?

      Poza tym zeszłoroczny huragan na Pomorzu i pozostawanie w domu bardzo wielu nie zapewnił bezpieczeństwa, mimo pozostania w domach.

      Jeśli chodzi o kwiatki, to już było kilka razy dość wietrznie i zostały one skutecznie przez wiatr oskubane. A tak naprawdę to mam wrażenie, że okres przedwyborczy uruchomił działania RCB.

      Dziękuję jednak za wyjaśnienie, że to tylko automat zadziałał i człowiek nie miał w tej sprawie nic do powiedzenia.

      1. To nie są SMS-y do odnoszenia się. To są SMS-y informacyjne. Nie każdy ogląda prognozę pogody. Także dostaję ostrzeżenia. Wolę takie niż z informacją, że wygrałem gwarantowaną nagrodę albo, że grozi mi niebezpieczeństwo, ale jak kupie amulet to ucieknie.