Modlitewniki zamiast podręczników.

Polak powinien umieć liczyć i czytać, każda inna nauka jest mu zbędna a nawet szkodliwa bowiem może prowadzić do samodzielnego myślenia.

Polak ma mieć jasno sprecyzowany autorytet, którego nie będzie podważał swym samodzielnym myśleniem, dlatego jego edukacja powinna od samego początku koncentrować się na sprawach najprostszych, które ten autorytet będą w nim ugruntowywać. Innymi słowy zgodnie z dzisiaj  obowiązującą ideologią w szkole nie powinno być podręczników, a jedynie modlitewniki z ponumerowanymi kartkami. Numery stron i modlitw wystarczą do nauki liczenia, a treść wystarczy za całą potrzebną Polakowi edukację.

Myślę, że to jest podstawowy wniosek jaki można wysnuć z wynurzeń pewnej kurator (pożal się Boże) oświaty.

Podobny schemat myślenia obowiązywał w czasie hitlerowskiej okupacji, wtedy też były niepodważalne „autorytety”, którym Polak miał się podporządkować, wtedy też usiłowano z nas zrobić bydło robocze, które nie będzie samodzielnie myśleć, aby nie podważać „porządku świata”.

Podstawowym obowiązkiem patriotycznym było wtedy edukowanie społeczeństwa. Najbardziej masową akcją sprzeciwu wobec OKUPANTA było uczestniczenie w tajnym nauczaniu.

Czy znów jesteśmy pod okupacją? Czy znów nauczanie będzie zmuszone zejść do podziemia skoro oficjalne czynniki preferują modlitewniki zamiast wiedzy?

Kiedyś usiłowano nam bezkrytycznie wmawiać, że Hitler to wódz, potem że Stalin to Bóg, autorytety się zmieniały, a społeczeństwo trwało. Trwało głównie dlatego, że potrafiło samodzielnie i krytycznie myśleć. Dziś kolejne autorytety po raz kolejny chcą nas pozbawić tej umiejętności.

Pytam dlaczego? Kto znów  boi się ludzi myślących, wolnych, świadomych siebie i swych praw? Kto nam wmawia, że myślenie jest grzechem ciężkim? Kto znów usiłuje z Polaków zrobić posłuszne sobie BYDŁO?

Powiem to może wyraźnie i dobitnie. Uważam, że każde IDEOLOGIZOWANIE NAUKI JEST ZŁEM, ZŁEM PROWADZĄCYM DO ZNIEWOLENIA.

Nauka to poniekąd  podważanie autorytetów i udawanie, że tak nie jest samo w sobie świadczy o zniewoleniu.

10.05.2016
villk

 

W kontekście: Lubelska kurator chce, by w szkole uczono o ochronie życia od poczęcia. „Niekwestionowany autorytet JP II…” oraz Popierasz marsze KOD-u? Okazuje się, że popełniasz ciężki grzech. Posłuchajcie tego księdza.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1.  
    Villku, tak naprawdę to wiedza nie jest tak bardzo potrzebna, Jaka z niej korzyść w XXI wieku?

    Rodzice niemowlaka, z wyższym wykształceniem nie poszli z maluchem do lekarza, a do znachora.
    Hoser – niby to lekarz (podobno), niby to kapłan, a na Stadion Narodowy zaprosił (za stosowną opłatą) ludzi, którym cierpienie, choroby i brak nadziei na szybką pomoc lekarską – zaprosił do spotkania z cudotwórcą, który powodował nawet zmartwychwstania i ozdrowienia masowe. (za medialnymi wiadomościami podaję)

    Powiedz jaką Polak ma korzyść z wiedzy, czy ziemia jest płaska czy kulista?
    Dlaczego ma korzystać z teatru, gdy osobniki do teatru nie chodzące, poszli pierwszy raz i tupali, tupali, bo tak ich poinstruowano. Wszystko w obronie uczuć.
    Teraz każdy wrzeszczy i swojej silnej wierze, o opiece boskiej i dobrych skutkach tej opieki.
    Aktorka Kożuchowska jest najlepszym przykładem. Słowo boże wskazuje jej ścieżki, a ona chwaląc się siłą swoje wiary, bogaci się, bogaci się.
    Inni widząc skuteczność takich zachwalań i pewność pracy – idą w jej ślady.

    Okupacja? Jak zawsze posłużę się cytatem. Tym razem zdaniami lekarza, tłumacza i czasami birbanta, ale….mądrego człowieka, o którym cicho. T.Boy-Żeleński:

    ” Poszło o sprawy świeckie. Bardzo nad tem boleję; ale cóż począć, że gdziekolwiek wyłoni się paląca kwestia, w której ludzie głowią się i radzą, co czynić, aby na świecie było trochę lżej i trochę jaśniej, natychmiast wysuwa się złowroga czarna ręka i rozlega się grzmiący głos:
    Nie pozwalamy! Nie wolno wam nic zmienić, nic poprawić.
    Wszystko musi zostać po dawnemu; niczego tknąć nie pozwolimy w gmachu ciemnoty i ucisku
    . Ktokolwiek chciałby ulżyć doli człowieka na ziemi, sprzeciwia się prawu Boga, sprzeciwia się woli bożej.

    Nie mogę w to uwierzyć. Mimo całego autorytetu tych specjalistów od interpretowania życzeń Stwórcy wszechrzeczy, nie mogę uwierzyć, aby wola boża miała być zawsze i wszędzie układna wobec bogaczy, a bezlitosna dla biedaków; aby osłaniała swym płaszczem kłamstwo, okrucieństwo i chciwość.” 1932 r