Miernoty na świeczniku, perły na śmietniku

Obcokrajowców, którzy wybrali Polskę było wielu. Szczególnie po I Wojnie Światowej. Takim był na przykład Joseph Unrug.

Gdy Polak czyta o wojnie morskiej na Bałtyku w 1939 roku, ma prawo czuć się sfrustrowany porażkami. Honor polskich marynarzy uratował ich dowódca – admirał Józef Unrug – który, broniąc Rejonu Umocnionego Hel, jako ostatni poddał się Niemcom, a w niewoli zachowywał się jak bohater. Postać Józefa Unruga jest jednak dużo bardziej skomplikowana. (….)

Józef Unrug – a właściwie Joseph von Unruh – urodził się w Brandenburgu pod Berlinem: ojcem był pruski generał, a matką – saska hrabianka. Gdy generał przeszedł na emeryturę, zakupił majątek ziemski w Wielkopolsce, odkrył wśród swoich przodków Polaków, a swoich synów zaczął uczyć polskiego. Po aresztowaniu przez Niemców rozmawiał z nimi po polsku przez tłumacza, bo… pierwszego września 1939 roku „zapomniał” niemieckiego. (Więcej w artykule Józef Unrug – syn pruskiego generała wybrał służbę dla Polski)

Inny cudzoziemiec, którego przodkiem był Piotr, najmłodszy syn króla Francji Ludwika VI Grubego nie jest znany ogółowi. Ten wybitny uczony, polski językoznawca Jan Niecisław Ignacy Baudouin de Courtenay, nie doczekał się pomników, nikt nie nazywa jego imieniem ulic, placów ani szkół.

Kto zna tych i wielu, wielu innych obcokrajowców, dla których Polska stała się ojczyzną? Im za daninę krwi, utratę majątku nikt nie płacił, choć dla Polski poświęcili wszystko.

Urodzony jako Polak, uhonorowany przez bycie marszałkiem Senatu Zbigniew Romaszewski i wielu innych zażyczyli sobie zapłaty. Te judaszowe srebrniki miały być rekompensatą za „walkę”. Miliony Polaków żyły w tej samej rzeczywistości.

Zachować tożsamość jest prościej gdy tym samym językiem włada wielu. Tym bardziej zatrważa niszczenie języka, w obronie którego tylu ludzi oddało życie, zafałszowywanie znaczeń. Nie jest dzisiaj niczym wyjątkowym, gdy wykształcony człowiek, z dyplomem wyższej uczelni w kieszeni nie zna znaczenia podstawowych słów, a jest tak przekonany o swojej omnipotencji, że nawet nie uważa za stosowne sprawdzić i plecie duby smalone:

Na degustacji elektoratu najbardziej ucierpi Platforma Obywatelska, a najwięcej zyska Prawo i Sprawiedliwość, bo mocną stroną ich zwolenników jest dyscyplina.

Smutne jest to, że obecnie zachowanie tożsamości nie już takie ważne, a znaczenie słowa patriota zostało wypaczone i znaczy coś zupełnie innego niż… znaczy.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Nacjonalizmy, wspólnoty narodowe, państwa, ojczyzny, patriotyzmy… To w dzisiejszym świecie poza religia jest głównym powodem nieszczęść. Internet zniósł na chwilę bariery, zasieki, granice, ale powoli i tam się je odbudowuje i tworzy. Nawet szarpidruty i filmowcy uważają, że należy ograniczyć dostęp do wytworów ich wyobraźni czy talentu w niektórych krajach, podzielili świat na strefy co skutkuje tym, że filmu kupionego w Rosji nie da się odtworzyć w reszcie Europy. Można zrozumieć, czemu badziewia ze Stanów Zjednoczonych nie należy w Europie odtwarzać. Ale dlaczego Rosję, Ukrainę, Białoruś odgrodzono od Europy a Chiny od reszty świata? Otóż dlatego, że divide et impera. A w jedności siła.

    1. Dziwny jest ten polski świat. Zdecydowana większość tłumaczeń książek jest z języka angielskiego. Nie przebijają się Francuzi, Włosi, Niemcy, Rosjanie. Chociaż tłumaczy się kryminały Skandynawów i trochę Rosjan. Niektóre książki są naprawdę dobre. To nie jest taka literatura gdzie „zabili go i uciekł”. Trochę innych autorów to brak proporcji.

      A piosenki? O sole mio…https://www.youtube.com/watch?v=d_mLFHLSULw nie usłyszysz, bo po co. Byle co Ci dadzą, a Ty zapłać przymusowy podatek (abonament). Piosenki francuskie? Nawet nie wiadomo czy jest tam nowy Aznavour.

      Kino? Musiałabym na mały wybór narzekać, ale do kina nie chodzę z innych powodów niż nieodpowiedni repertuar. Często nie zdążę, a kino jest tylko jedno.

      Na odgrodzenie Rosji, Białorusi czy Rosji zgodzili się Europejczycy. Ci wschodni też. Wytyka się nam, że nie chcemy migrantów, zapominając, że uprzednio dostali ci migranci zgodę na przekraczanie granic bez kontroli jakiejkolwiek. Wschodnia Europa zgodziła się na nałożenie sankcji na dalszy wschód zapominając jakie życie było tu na dole po wprowadzeniu stanu wojennego. Potem Ameryka wzbogaciła swoich w odpowiednich dotacjach. I jak dawni styropianowcy kłócą się o wszystko, to na temat dotacji amerykańskich w czasie wojennym cicho….cicho sza. Kasa może nie tylko dzielić, czasami łączy.

      Mamy tv w stylu amerykańskim, nauczanie w stylu amerykańskim, niedługo będzie przemoc na ulicach po amerykańsku. To wszystko nazywane jest wolnością.

      „Cóż tam, panie, w polityce?   Chińcyki trzymają się mocno!?”   Wesele, Wyspiański

      No to głupawy filmik i śmiejmy się https://www.youtube.com/watch?v=jniZ2BNbCY4