Mamy w Polsce.

W Polsce mamy kobiety i kobiety. Te pierwsze to np. mężatki dzieciate lub nie dzieciate i starające się o dziecko np. metoda in vitro, te drugie to kobiety takie same jak te pierwsze ale samotne i nie mające od przyszłego tygodnia szans na zapłodnienie In vitro w Polsce.

Mamy w Polsce dzieci te z „bruzda” i te bez bruzdy…

Mamy w Polsce podział na obywateli, których prawa są lepiej chronione i takich, którzy takiej ochrony nie mają. Potrzebny przykład…

Prawa wiernych kościoła katolickiego są chronione lepiej niż innych obywateli i nie tylko umową międzynarodową (konkordat) ale i ostatnią decyzją Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Dody. Prawa płodu budzą większą troskę w naszych moralnych decydentach niż prawa dzieci.

Mamy w Polsce ludzi partyjnych i bezpartyjnych (to jak w PRL-u gdy społeczeństwo dzieliło się członków przewodniej siły narodu i pozostałych czarnoroboczych). Nasi decydenci kochają podziały, to tak ułatwia napuszczanie poszczególnych kast na siebie.

Mamy w Polsce wiele obietnic i tak niewiele odpowiedzialności za ich wygłaszanie…

500 zł na każde dziecko, a to już zrobiło się 500 zł tylko na drugie i w zależności od dochodu… Tak się zastanawiam w kontekście „dziecka poczętego” czy na poczęte PiS też będzie dawać po 500 złoty na każde… i od jakiego momentu… znaczy w jakim czasie po stosunku i kto to będzie oceniać urzędnik państwowy, lekarz czy proboszcz, a może miejscowy działacz partyjny lub jakaś powołana partyjna komisja? I czy dzieci kobiet samotnych, a nie daj Boże zapłodnionych metoda in vitro też będą się łapać na 500 zł?

W sumie to mogło by być odwrotnością funduszu alimentacyjnego… jeśli jeszcze pieniądze do reki dostawiali by Ojcowie… a jeszcze gdyby dostawali je ojcowie „dzieci poczęty a jeszcze nie narodzonych”… to nic tylko się kochać… Tak sobie myślę, że najciekawszym zagadnieniem było by pytanie kto pierwszy zbankrutuje, Państwo Polskie czy przemysł gumowy.

No i mielibyśmy wreszcie w Polsce Kobietę w odpowiedniej dla niej roli i funkcji w dodatku w roli zgodnej z nauczaniem kościoła.

Mamy w Polsce wiele czubków gór lodowych, które swą główna masę chowają pod powierzchnią hipokryzji

Najdziwniejsze jest to , że mamy a Polsce jeszcze ludzi, którym coś się jednak chce… i być może to właśnie jest w naszym kraju najbardziej ciekawe i fascynujące, choć niestety coraz mniej w tym naszym kraju mam — one zwyczajnie wolą rodzić w Anglii niż pod batem prawnym i marchewką nawet pięćset złotową w Polsce.

30. 10. 2015
villk

Wpisy powiązane: Nie wierzę… oraz „Ojcostwo na słupa zarejestruję” czyli dlaczego hipokryzja jest w Polsce zapisana w ustawie. a także Kobieta jest wolnym człowiekiem.

Dodaj komentarz


komentarzy 7

  1. Kiedyś mama tłumaczyła mi co to znaczy wszystko jedno. Żeby zrozumieć to pojęcie należy wziąć do ręki kupkę, ścisnąć i powąchać. Wszystko jedno z której strony. To samo jest z tą wszechogarniającą agresją. Nie można z nią walczyć, bo walka sama w sobie jest agresją. Na swoim blogu Smok pomieścił zdjęcie. W innym miejscu można znaleźć identyczne tyle, że dotyczące kogo innego. Jak widać walka z mową nienawiści, agresją sprowadza się wyłącznie do oskarżania się o nie.

    W Polsce nie wszyscy mają jednakowe prawa? A kiedy mieli? Za rządów Platformy Obywatelskiej mieli? I — mimo, że  Platforma Obywatelska rządzi nadal — nagle przestali mieć? Już buduje się nową narrację, zgodnie z którą za Platformy był raj i sprawiedliwość, a za PiS-u to jest zamordyzm i prześladowania choć PiS jeszcze nie przejęło władzy? Oskarżając fałszywie zbudujemy sobie praworządność?

    1. Nie odniosłam wrażenia, że Villk swoje uwagi łączy z jakąkolwiek partią. Raczej z ogólną sytuacją. PO nie zrobiła jednego ruchu w celu unormowania zapisów państwa demokratycznego. Tak naprawdę żadna partia nie wykazała się ochotą by zaistniało świeckie państwo. Obarczam często Kk grzechem chciwości (Obarczam? raczej nie muszę obarczać). Gdyby jednak posłowie nie byli tacy szczodrzy z państwowej kasy, to wielu księży musiałoby iść do pracy na etat (jak jest we Francji), a księdzem być tylko w niedzielę.

      Posłów wybieramy w wyborach i nie sądzę (wbrew temu co głosiło PIS) by były przy listach jakieś manipulacje.

      To znaczenie „wszystko jedno” jest nadzwyczaj mądre. Gdy będzie potrzeba wykorzystam je w stosunku do wnuczków.

      W retoryce bardzo często używane są słowa związane z bojowością. Walczy się o szkoły, religie, teatr itd. Zwalcza się kogoś tam, zwycięża się, można długo pisać.

      Jednak dopóki problemu agresji nie rozwiąże się (nawet przy pomocy surowego prawa), to zjawisko to będzie zataczać coraz szersze kręgi.

      18.Listopada już teraz strach wychodzić z domu w wielkich miastach. A prowincja? Stara się nadążać, niestety. Głupota, bezmyślność, okrucieństwo, brak wiedzy – to wynik rządów ostatnich 25 lat. Czy jakąś partię można wyłączyć z tego kręgu zaklętego?

      Polecam wywiad sprzed wszystkich tegorocznych wyborów i…ostatnie zdanie.

      http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-dr-alicja-bartus-nie-wystarczy-byc-patriota-i-polakiem,nId,1832255

      1. Niestety, agresję mamy w genach, zaszytą w najstarszych warstwach mózgu. Nie da się wyeliminować agresji, można ją dzięki edukacji wyciszyć i spacyfikować, przekuć w — sąsiadującą z agresją w mózgu — empatię.

        Nie wolno zapominać, że kary, represje, szykany, czyli to, co postulujesz (dopóki problemu agresji nie rozwiąże się (nawet przy pomocy surowego prawa), to zjawisko to będzie zataczać coraz szersze kręgi) nie załatwią problemu, ale go nasilą. Tylko edukacja! Przed wojną harcerzy uczono empatii, a agresję wyładowywali w pochodach, wartach i pracy fizycznej. Z kolei adepci Hitlera, Hitlerjugend, mieli za zadanie wziąć sobie pieska, wyhodować pupilka i zabić. To pozwoliło w niedługim czasie bez mrugnięcia okiem brać dzieci undermenschów za nogi i rozwalać im głowy o ściny oraz wypuścić miliony kominami. Przypomnę także janczarów. To wszystko są (byli) ludzie!

        1. Rada dobra, bo dobra edukacja tworzy poprawne społeczeństwo.  Obecne szykowane jest chyba do wojny.

          Czyżbyś uważał, że możemy oczekiwać dobrej edukacji?

          Mój 7 letni wnuczek – drugoklasista – po pójściu do szkoły pokazuje agresję, której w czasie wakacji w ogóle nie było. Szturchnięcia młodszego brata itp.

          A jakie lekcje są najfajniejsze? Po zastanowieniu: religia, bo pan filmy wyświetla i nie każe niczego robić, a dostaje się piątkę za nic. To są wzorce od małego.

          Empatia? Empatia jest dla naiwniaków. Takie są teraz postawy. Przerażające.
          Nie chciałabym aby Polacy przeszli szkołę jaką dostali Niemcy.

  2. Przykład osoby nie mającej ochrony?

    Proszę bardzo: żaden gej prześladowany nie będzie miał w państwie wsparcia.

    Dzieci w szkole są prześladowane przez kolegów na nigdy nie spotykaną skalę. Nie mają w nauczycielach wsparcia. A jak uparty rodzic żąda dla dziecka pomocy, to i dyrektor i psycholog powie: w naszej szkole nic takiego nie ma. Zawsze była jakaś forma przemocy, ale teraz przemoc stała się formą wychowywania.

    Chory mający problemy większe niż przeziębienie nie otrzymuje odpowiedniego i w odpowiednim czasie leczenia mimo posiadanych przez szpitale, przychodnie możliwości.

    Przykładem braku praw obywatelskich są żołnierze oskarżeni, że strzelali w obronie życia. Sprawa toczy się i toczy. Czy to nie jest prześladowanie? Czekanie latami na wyrok to też przemoc na obywatelu.

    Tworzy się miejsca noclegowe dla matek z dziećmi katowanymi w domach. To one muszą opuszczać mieszkania, a nie ich kat, prześladowca.

    I sprawa najważniejsza: PRZYWILEJE dla kleru, dla posłów, senatorów, sędziów, prokuratorów, polityków, lekarzy wspierających Kk.

    Największym wrogiem PRAWA jest PRZYWILEJ – 1893 r M.v.Ebner-Eschenbach