Ma być tak, bo tak ma być

Każda ideologia opiera się na dogmatach. Te dogmaty z jednej strony muszą być niezmienne, ponieważ stanowią trzon, fundament. Z drugiej strony nie może ich byle kto podważać, bo kapłani owej ideologi stracą twarz. Jeśli już trzeba uzgodnić i wprowadzić jakieś zmiany, to robi się to w swoim, kapłanów gronie i podaje do wiadomości prostemu ludowi w formie objawienia lub przemówienia.

Opozycja demokratyczna w czasach minionych wielokrotnie wytykała władzy błędy i wypaczenia. Była za to szykanowana. Nie wolno bowiem bez koncesji krytykować władzy z założenia ludowej, a więc działającej w imieniu ludu pracującego miast i wsi i z owego ludu namaszczenia. Władza więc odczekiwała chwilę i sama przyznawała, że owszem, „występowały tu i ówdzie błędy, ideologia gdzieniegdzie uległa wypaczeniu, ale my to dostrzegamy i reagujemy. Sami to wszystko załatwimy i nie potrzebujemy, żeby nas wrogie i wywrotowe siły pouczały co mamy robić. My zawsze uważnie wsłuchujemy się w głos ludu…” Taki mniej więcej co jakiś czas ze strony władzy szedł przekaz.

Identycznie przebiegały procesy w łonie innego hegemona ideologii. Nikt z zewnątrz nie miał prawa kwestionować dogmatów i prawd objawionych pod groźbą łamania kołem i przypiekania żywcem. Gdy zachodziła już nie dająca się ukryć jawna sprzeczność miedzy dogmatem a rzeczywistością najpierw próbowano walczyć z rzeczywistością, a gdy to nie przynosiło efektu, dostosowywano do niej dogmat. Tak było na przykład z problemem kulistości Ziemi. Ponieważ w Piśmie Świętym wielokrotnie jest mowa o „krańcach” Ziemi, więc logiczny stąd wniosek, że Ziemia jest płaska. Ponieważ Biblia to słowo boże i mylić się nie może. Zaś prawdziwości tezy o krańcach dowodzi także fakt, że i niebiosa kończą się tam, gdzie i Ziemia (Zapytaj no dawnych czasów, które były przed tobą, zaczynając od dnia, w którym Bóg stworzył człowieka na ziemi, [zapytaj] od jednego krańca niebios do drugiego… — Księga Powtórzonego Prawa 4:32). Gdy już nie dało się zmusić ludzi, by wierzyli kapłanom, a nie naukowcom ogłoszono, że Ziemia jest okrągła a dowody na to znajdujemy… w Biblii, która przecież nigdy się nie myli. Bo krańce Ziemi, występujące obficie to przenośnia, a kulistości ziemi dowodzi występujące tu i ówdzie określenie „krąg ziemi”. Naginać rzeczywistość jest tym łatwiej, że dawniej Biblia była zakazana, a teraz nie jest, więc jej prawie nikt nie czyta. A Ziemia w niej jest płaska, co nie znaczy, że kwadratowa (Okrąg nieba sama obeszłam i przechadzałam się po głębi przepaści — Mądrość Syracha 24:5).

Większość religijnych faktów, które dziś są oczywiste i bezdyskusyjne nie znajduje potwierdzenia w Piśmie Św. stanowiącym podstawę wiary. Choćby data tak zwanego „bożego narodzenia”. Pierwsza wzmianka o grudniowym terminie narodzin pojawia się dopiero na początku IV stulecia po owych narodzinach. Nawet ewangeliści, podobno naoczni świadkowie tamtych wydarzeń, nie wiedzą kiedy narodził się Jezus. Za to wiedzą co się we śnie ukazało mężowi Maryi gdy zorientował się, że ta jest w ciąży i to wcale nie z nim. Chrześcijanie nie znają więc daty najważniejszego dla siebie wydarzenia, sygnalizowanego gwiazdą, za którą podążając mędrcy zamiast do Jezusa trafili do Heroda. Jednak wiele faktów powiązanych wskazuje, że to na pewno nie był grudzień.

Nauka jest elastyczna. Oddziela ziarna od plew, sama się oczyszcza, przyznaje się do błędów, eliminuje ze swojego grona oszustów i uczonych z przerostem ambicji, którzy posuwają się nawet do fałszerstwa, byle tylko postawić na swoim, wykazać swoje racje. Na przeciwnym biegunie plasują się ideologia i jej siostra wiara. Ich fundamenty to dogmaty, na których opiera się cały misternie skonstruowany gmach. Naruszenie któregoś chwieje całością, więc stojący na straży prawd kapłani z całej mocy chronią je nawet wtedy, gdy gołym okiem widać sprzeczności. Na przykład dopiero w schyłkowym stadium minionego okresu władza przestała za pomocą statystyk i wykresów dowodzić, że nasza socjalistyczna ojczyzna to potęga gospodarcza. A jeszcze w latach sześćdziesiątych z całą powagą twierdzono, że Związek Radziecki wkrótce przegoni Stany Zjednoczone, a my uplasujemy się tuż za nim.

Historia nie odnotowała przypadku rozwoju kraju rządzonego w oparciu o dogmaty. Bez znaczenia religijne ekonomiczne czy ustrojowe. Na początku ideologia spaja, wyzwala w ludziach energię, jednak w miarę upływu czasu degeneruje się i zaczynają się prześladowania.

Dodaj komentarz