Łżyj w imię pana

Zauważcie Bracia i Siostry, że ufają nam ludzie z zewnątrz, ale co ważniejsze, ufa nam Bóg. Czy godzi się Go zawieść? – pyta dramatycznie Metropolita Przemyski w liście na I Niedzielę Wielkiego Postu a.d. 2012. Właśnie (po polsku exactly), godzi się?

Co chwilę to z tych, to z tamtych, to z owych świątobliwych ust słyszymy, że Kościół dziś jest prześladowany tak jak, albo nawet bardziej niż, „za komuny”, „w minionym okresie”, „za Stalina”, „podczas okupacji” (właściwe zakreślić). Trochę to dziwne zważywszy, że bóg wszystko widzi i zdawać by się mogło, iż nie godzi się nadużywać jego zaufania. Warto bowiem mieć świadomość, że takie odniesienia wystawiają owo zaufanie na ciężką próbę. Ponieważ nieprawdą jest, że papież przyczynił się odzyskania przez Polskę niepodległości. A już – powiedzmy to bez owijania w bawełnę – kłamstwem jest twierdzenie, że kościół za tak zwanej komuny był prześladowany. Bo nie przez cały czas. I sami komuniści zrekompensowali mu z nawiązką czasy, gdy byli niemili.

Na początku i owszem. Jak jednak wytłumaczyć obecność purpuratów obok prezydenta Bieruta podczas uroczystości państwowych? Naturalną skłonnością duchownych do podążania za władzą i towarzyszącą jej mamoną? Błyskawicznie bowiem kler zaprzyjaźnił się z narzuconą nam siłą władzą ludową. Władzą, która miała zamiar wywieść sojusznika w pole, a plan działania nakreśliła PPR w tajnej notatce: Musimy »na razie« pozyskać kler, a z nim przejdą do naszego obozu wszyscy ci, którzy dzisiaj stoją w rezerwie. Kler pójdzie tam, gdzie [będzie] widział siłę i korzyści materialne. Wiemy z historii, że kler w pierwszym rzędzie wysługiwał się zaborcom i ciemiężycielom naszego Narodu. Pójdzie i teraz na stronę PKWN, jeżeli będzie widział w tym swój interes. Dziś kler jest nam potrzebny i musimy go pozyskać, choć byśmy chwilowo stracili na tym.¹

Potem nastąpił niezbyt długi okres odcięcia kościoła od koryta, który skończył się wraz z nadejściem Gierka i kolejnych ekip. Aż po Komisję Majątkową – prezent od rzekomych prześladowców – prace nad projektem były niejawne i uczestniczyli w nich tylko przedstawiciele Kościoła i władz komunistycznych. To tłumaczy, dlaczego komisja stała ponad prawem, jej decyzje były ostateczne, wiążące i nie przysługiwało od nich odwołanie. Lecz nie papież wzywał do strajków, namawiał do wyjścia na ulice. Wręcz przeciwnie papież, podobnie jak cały ówczesny Kościół, oficjalnie stał po stronie władzy. Prymas Glemp przemawiał do tłumów z ekranów reżimowej telewizji nawołując do zachowania spokoju.Szkieletor

Warto także – dotyczy to zwłaszcza młodych – mieć świadomość, że socjalizm to „społeczna własność środków produkcji”. A tych brakowało permanentnie. Stąd wszelkiego rodzaju talony, przydziały, rozdzielniki i w końcu „kartki” na żywność. Oznacza to, że nie dało się ot tak, pójść i potrzebny towar sobie kupić. Materiały budowlane, jeśli nie zostały ukradzione, przyznawane były odgórnie, przez władzę. Zaś Kościół był traktowany preferencyjnie – nie zbudowano biurowca czy szkoły, ale kościół zawsze. W pierwszej pięciolatce lat 70. wybudowano 538 świątyń, czyli więcej niż przez ćwierć wieku od zakończenia wojny. Rekord ten został pobity w latach 1982–85, gdy gospodarka już się waliła, wstrzymywano inwestycje, brakowało wszystkiego, a państwo wydało pozwolenia na zbudowanie 1376 kościołów.²

Od 1974 r. komuniści zezwolili parafiom i zakonom na prowadzenie działalności gospodarczej „w celach religijnych”. Kościół na DąbiuDziałalność ta była ściśle kontrolowana przez państwo, ale po uzyskaniu pozwolenia można było prowadzić wydawnictwo, zakład poligraficzny, produkować dewocjonalia, a nawet zakładać hotele. Wyznaniowe osoby prawne zaczęto traktować jako organizacje non profit, płacące podatki jedynie od prowadzonej działalności gospodarczej. Podatki przestały być formą represjonowania Kościoła.²

Kościół cieszy się przywilejami niespotykanymi w cywilizowanym świecie. Przypomnieć warto, że według Ministerstwa Finansów założonych przez Kościoły dużych firm jest 1010, a wszystkie one odprowadziły do budżetu łącznie z tytułu podatku CIT za 2010 r. kwotę 252 tys. zł, czyli 250 zł od firmy! Ile trzeba mieć złej woli i tupetu, żeby mając takie przywileje opowiadać o prześladowaniach? Można bezkarnie w nieskończoność okłamywać boga?

Od zarania dziejów pan płacił i utrzymywał swoich lokajów, paziów i służbę. Dlaczego wszechmogący nie wynagradza sam swoich sług, lecz ciężar ich utrzymania przerzuca na wiernych i budżet państwa?


¹ Piotr Osęka: Towarzysz na mszy, Polityka
² Cezary Łazarewicz: Co kościół ma, Polityka
Na zdjęciach: wyżej tak zwany szkieletor w Krakowie, którego budowę rozpoczęto w roku 1975; niżej kościół zbudowany w latach osiemdziesiątych na terenie parku-bulwarów wiślanych

Dodaj komentarz