Ludzie listy piszą…

Paweł Kukiz, niedoszły prezydent i poseł na sejm Rzeczpospolitej Polskiej napisał list do nowo wybranego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Informuje w nim, że W ubiegłym roku kandydowałem na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w niemal identycznych warunkach. Nasze postulaty likwidacji przywilejów władzy, zmiany systemu wyborczego, na którym zyskują elity polityczne i na którym najbardziej tracą Obywatele, stanowczych cięć w biurokracji, podobnie jak Pana program zmian dla Ameryki, były obiektem bezpardonowych ataków establishmentu.

Co prawda, to prawda. Establishment bezpardonowo atakował postulaty kandydata na prezydenta Pawła Kukiza. Otwarte w tym kontekście pozostaje pytanie kto w takim razie został prezydentem? Osoba bez postulatów czy człowiek establishmentu? Bo chyba nieuprawnione jest przypuszczenie, że Kukiz nie wie co mówi? Tym bardziej, że stając się establishmentem sam zaczął wyszukiwać obiekty do bezpardonowego ataku. Na przykład Soros, amerykański bankier żydowskiego pochodzenia, ścigany w wielu krajach listami gończymi za malwersacje i oszustwa finansowe, intensyfikuje swoje antydemokratyczne działania w Polsce. Mocno wspiera program Obywatele dla Demokracji, który ma budżet 150 milionów złotych i jest finansowany z mechanizmu finansowego europejskiego obszaru gospodarczego. Pieniędzmi dysponuje Fundacja Batorego. O dofinansowanie mogą ubiegać się wszystkie liberalno-lewicowe organizacje pozarządowe, walczące z nacjonalizmem, patriotyzmem, ksenofobią i propagujące sprowadzanie do Polski nielegalnych imigrantówdowodził w Radiu Zet. Warto odnotować dla porządku, że dla Putina, Łukaszenki, Erdoğana, Orbána, organizacje pozarządowe także są solą w oku, a Władimir Putin uznał George’a Sorosa za „poszukiwanego żywego lub martwego”.

Pierwszym i podstawowym celem Pawła Kukiza i jego posłów miała być zmiana ordynacji wyborczej i stworzenie 460 jednomandatowych okręgów wyborczych, zmiana systemu finansowania partii politycznych, likwidacja przywilejów władzy. Co się stało z tymi i innymi postulatami, gdy niedoszły prezydent został posłem? Otóż nic się nie stało. Po prostu obietnice obietnicami, ale nie po to zostaje się posłem, żeby je spełniać. Dlatego realizacja postulatów odbywa się poprzez wspieranie władzy we wszystkim i bezwarunkowo. Oczywiście dla zachowania pozorów niezależności czasami należy być przeciw. Pilnie bacząc, by stawać okoniem tylko wtedy, gdy nie ma to żadnego znaczenia. Można więc na przykład spokojnie zaprotestować, a nawet odważnie wyśmiać propozycję podwyżki uposażeń poselskich. Ale już wprowadzanie białoruskich standardów w wymiarze sprawiedliwości należy bezwarunkowo popierać.

Skończyła się kampania prezydencka. Donald Trump wygrał, został prezydentem i powiedział: Właśnie odebrałem telefon od sekretarz Clinton. Pogratulowała nam wygranej. A ja pogratulowałem jej oraz jej rodzinie ciężkiej pracy w kampanii. Hilary bardzo długo i bardzo ciężko pracowała. Jesteśmy jej winni podziękowania za wiele lat pracy dla naszego kraju. Jak zachował się w obliczu przegranej Paweł Kukiz? Zaatakował, ale bynajmniej nie postulaty, lecz odważnie, po imieniu. Już wygraliśmy! Bez pieniędzy, bez struktur, pogardzani, odpychani szkalowani, pluci, opluwaniryczał po ogłoszeniu wyników nakręcając się z każdym słowem. — Ostatnie dni przed końcem kampanii to był popis TVN-u24 i tym podobnych reżimowych mediów. To były popisy. Osiągnęliście mistrzostwo propagandy. Itd. itp. etc. Słuchając pana Kukiza łacno można sobie wyobrazić, że byłby jeszcze lepszym prezydentem od obecnego, który też przecież jest bardzo dobry.

Zostawmy niezłomnego rycerza, bezkompromisowo walczącego z establishmentem, żeby zwrócić uwagę na zdumiewające podobieństwo wystąpień prezydentów Ameryki i Polski po ogłoszeniu wyników. Donald Trump powiedział: Teraz jest czas, by Ameryka zasypała podziały. Musimy trzymać się razem! Zwracam się do wszystkich — republikanów, demokratów, niezależnych — to jest czas dla nas, byśmy wszyscy razem szli jako jeden zjednoczony naród. Zobowiązuję się przed wszystkimi obywatelami, że będę prezydentem wszystkich Amerykanów.

Andrzej Duda z kolei oświadczył, że chociaż w demokracji różnimy się w poglądach, bo taka jest jej natura, to przede wszystkim wspólnotę buduje wzajemny szacunek i — daj boże — także życzliwość. I to bardzo chciałbym, żebyśmy w Polsce zaczęli odtwarzać, bo tego nam bardzo dzisiaj brakuje. Wierzę, że będę mógł się do tego przyczynić i chciałbym, żeby po tych pięciu latach prezydentury jak najwięcej moich rodaków mogło mówić z przekonaniem: Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków właśnie w tym słowa znaczeniu — że słucha ludzi, że jest dla nich otwarty, że nikogo nie wyklucza, że nikogo nie lekceważy. Że robi wszystko, aby podziałów nie było i wszystko, abyśmy rzeczywiście byli wspólnotą.

Mimo ewidentnych podobieństw trudno jednak nie zauważyć fundamentalnej różnicy. Amerykański prezydent mówi „chodźmy razem”. Polski deklaruje „wierzę, że Polacy mi uwierzą, że chcę, by szli razem (ze mną)”.

 

PS
Skoro już mowa o tym, o czym mowa, to warto wspomnieć słowa pierwszej damy. Ze spuszczonymi skromnie oczętami oznajmiła, że postaramy się, tak jak mąż powiedział, spełnić obietnice, które mąż składał w tej kampanii. No ja postaram się być dobrą pierwszą damą.

PS 2.0
Jest już pierwszy dowód na to, że środowisko sędziowskie jest niezłomne i nie ulega żadnym naciskom. Justyna Koska-Janusz, sędzia Sądu Rejonowego w Warszawie wytoczyła proces Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez ministra sprawiedliwości. Proces cywilny przeciwko Zbigniewowi Ziobrze trzeba rozpocząć od znalezienia sędziego, który go poprowadzi, bowiem sędzia wyznaczony do prowadzenia sprawy złożył wniosek o odsunięcie go do tego procesu…


„Ludzie listy piszą” to wers piosenki Skaldów „Medytacje wiejskiego listonosza”.

Dodaj komentarz


komentarzy 6

  1. „Bój się Boga, Mazurkiewicz !” …eeee  Kukiz. Jedna różnica. Zawołanie w sztuce dotyczyło komedii. Odniesienie do Kukiza to niskich lotów farsa, tragikomedia i szowinizm.

    Szowinizm (fr. chauvinisme) – na ogół skrajna postać nacjonalizmu, głosi solidarność wszystkich grup społecznych danego narodu, a wobec mniejszości narodowych i innych narodów nakazuje przyjmować wrogą postawę. (…)   W szerszym kontekście pojęcie to oznacza też wyolbrzymione, bezkrytyczne i niezreflektowane uczucie przywiązania do własnego gatunku, rasy, grupy społecznej, płci, narodu albo przywódcy oraz wyolbrzymianie ich zalet, a pomniejszanie lub negowanie ich wad, idące zazwyczaj w parze z równie przesadnym i nieuzasadnionym deprecjonowaniem innych oraz uznawaniem prawa do ich ujarzmiania. Wikipedia

    Inną formą szowinizmu jest seksizm (dyskryminacja ze względu na płeć) potężnie wspierany przez kler.

    Jak ma się paplanie Kukiza do istniejącego prawa międzynarodowego i ścigania listem gończym przestępców? Stosowane i ciągle obowiązujące. Czy on wie, co mówi? czy tylko ploty powtarza?

    Kukiz i jego występy jako posła, jako kandydata na posła to pokaz buty, chamstwa i głupoty. Stąd moje „bój się Boga”

    Co odpowiedzieć na pytanie „czy Kukiz wie co mówi”? Pasowałoby tu ruskie powiedzenie „biez poł litra nie rozbieriosz” co w moim tłumaczeniu brzmi:  trzeba dużo wypić i się mocno upić, by ględzenie Kukiza bez irytacji wysłuchiwać.

    Na koniec muszę dodać, że jednak Kukiz mnie zadziwił. Mnie, prowincjuszkę, osobę bez wpływów, bez majętności nazwał establishmentem.  Bo nie uważałam by była jakaś korzyść z Kukiza w parlamencie. I jak widać to ja miałam rację. Bo co Kukiz zrealizował, postulował by zrealizować ze swoich wrzaskliwych haseł? Nic. Nawet nie potrafił wykorzystać możliwości finansowych, jakie teraz daje partiom prawo. Czy to na skutek poglądów, czy raczej pospolitej kukizowej głupoty?

    Czy Kukiz wie co mówi”?  Raczej nie wie, a pojęcia mu się mylą. Jednak jako szowinista w Sejmie powinien być z niego…. jak to gadają….”na zbity pysk”.

      1. Kukiz to polityk nawet nie miary powiatowej, czy gminnej. Nie jestem przekonana, ze na sołtysa by się nadawał. Na krzykacza wiecowego, tak.

        A gdyby….a gdyby….to Kukiz został prezydentem? Dla mnie to jak różnica w bólu zęba. Z prawej albo lewej strony twarzy.

        1. Doprawdy? Kukiz to polityk nawet nie miary powiatowej, czy gminnej? A ci, którzy go poparli w wyścigu na fotel prezydenta? Co o nich powiesz? Co powiesz o ludziach, którzy widza na czela państwa człowieka bez wykształcenia, ogłady, wiedzy, doświadczenia, obycia?