Lekcja… jak przyzwolić na łamanie charakterów i prawa konstytucyjnego

Villku!

Pytasz czego i jak uczą na lekcjach religii? Nie wiem, ale efektów pozytywnych nauczania nie widać. Agresja wśród młodych (fizyczna i słowna) jest ponadnormatywna. Nikt nie czuje się temu winny. Ani rodzice, którzy w domu obsobaczają Kk, państwo, ani nauczyciele – bo są od uczenia przedmiotów, a opłacana jedna lekcja wychowawcza tylko dopłatą (?) do wynagrodzenia. Ani tym bardziej księża, bo ci we wszystkim są niewinni. jednym słowem model nie sprawdził się, ale tępy opór przeciwko zmianom ma się dobrze.

To szkołę obarczałabym obowiązkiem edukowania młodzieży i dzieci w sprawie uświadamiania. Rodzice mogą nie posiadać ani wiedzy, ani umiejętności by poruszać się w tym odcinku nauki.
Kk jako jednego ze swoich największych świętych, osobę, która wyznaczała kierunki religii katolickiej ma świętego Augustyna i św. Tomasza z Akwinu. Nigdy ich nauk nie odwołali, nie nazwali pomyłką. Jeśli zalecają naśladowanie wszelkiej maści świętych, to dlaczego nie stosują w życiu ich nauk?

Wpłynęło na to przekonanie, że zjawiska aborcji nie da się zlikwidować, a wszelkie zakazy prowadzą tylko do wykonywania zabiegów nielegalnych i przez to niebezpiecznych dla kobiet. Nowoczesne demokracje przyjęły w XX wieku zasadę, że życie kobiety jako pełnoprawnego obywatela państwa jest ważniejsze od życia jej nienarodzonego dziecka i musi być to gwarantowane konstytucyjnie. Choć bardzo mało się o tym pisze i mówi, Kościół kat. w pierwszych wiekach swojego istnienia wcale nie zakazywał aborcji. W czasach św. Augustyna (354-430n.e.) biskupi zezwalali na aborcję do 3 miesiąca. Tomasz z Akwinu (1225 — 1274 n.e.), uważał, że płód w łonie kobiety staje się człowiekiem dopiero po 40 dniach (w przypadku płodu rodzaju męskiego) i po 80 dniach (w przypadku płodu rodzaju żeńskiego), i twierdził, że tylko człowiek ma duszę, a płód jej mieć nie może. *

Wspomnieni święci nazywani Ojcami Kościoła są ignorowani. Powodem jest lepszy święty, który jest ojcem biskupich karier. Podnoszą jego znaczenie tak wysoko ze zwykłej wdzięczności czy może powód jest inny? Bo nie ma mowy o wierze. To fanatyzm usankcjonowany przy dużym przyzwoleniu państwa świeckiego. Jeśli Konstytucja gwarantuje kobiecie prawo do ochrony jej zdrowia, bezpieczeństwa, oraz prawo do stanowienia o sobie, to nie może państwo zabraniać dokonywania aborcji, zwanej potocznie „skrobanką”. To ingerencja i ograniczanie także „wolnej woli” przez zniewolenie dokonywane przez w facetów w purpurze i fioletach jako znamionach władzy absolutnej. Symbole pochodzą z Imperium Rzym.

Jak wygląda to w innych państwach? Przykład jednego z szaleństw pochodzi z USA.

Jednak dopiero w XX wieku, za pontyfikatu Jana Pawła II, Kościół kat. rozpoczął krucjaty antyaborcyjne, bo życie płodu stało się święte. W 1995 roku, w swojej encyklice „Evangelium Vitae” poprzedni papież napisał, że nikt nie ma prawa do zabijania niewinnego człowieka, nawet pod postacią embrionu, czy płodu. Porównał też aborcję do ludobójstwa o wymiarze holocaustu, na co Żydzi i laicy się bardzo oburzyli. Za jego długiego pontyfikatu powstały ruchy i lobby antyaborcyjne we wszystkich krajach świata. W USA i w Irlandii, fanatyzm antyaborcyjny posunął się tak daleko, że do akcji wkroczyły bojówki antyaborcyjne dokonujące morderstw na lekarzach praktykujących zabiegi oraz zamachy bombowe na szpitale — wszystko w imię ochrony świętego życia nienarodzonego. Podłożem ideologicznym integryzmu katolickiego jest zrównanie aborcji z zabójstwem.*

Otumanienie akceptowane, bo nie zostało potępione nigdy przez KK, przyzwalało na dokonywanie zbrodni mordu, w obronie poglądów biskupich.

„Te wartości mało mają wspólnego z demokracją” Owszem, nie mają nic, ale za to są realizacją słów H. Goryszewskiego :”Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy będzie dobrobyt – najważniejsze, aby Polska była katolicka.” Otrzymujesz demokrację katolicką, tak samo nonsensowną jak socjalistyczna.

Dlaczego tak ważne jest dokonywanie aborcji w szpitalu? Bo tam nie ma ryzyka utraty życia przez kobietę. Przytoczę cytat T. Boya Żeleńskiego z 1932 r by uświadomić sobie co Polaków może czekać:

Oto na przykład orędzie w sprawie nowego projektu kodeksu karnego. Zupełnie słusznie mógłby ten projekt zainteresować naszych biskupów. Mogłoby ich na przykład poruszyć wprowadzenie kary śmierci, tak sprzecznej z przykazaniem „nie zabijaj”, mogłaby ich uderzyć bezsilność pewnych dążeń kodeksu wobec braku odpowiednich instytucji humanitarnych. Cóż za pole do działania chrześcijańskiego! Otóż nic z tego wszystkiego nawet nie zwróciło uwagi naszych prałatów; w całym kodeksie zainteresował ich tylko jeden punkt: mianowicie to, że w pewnych wypadkach nieszczęśliwa kobieta (która przerwała ciążę) może być – o zgrozo! – zwolniona od kilkuletniego więzienia. Przeciw tej kobiecie wyruszyło aż dziewięciu biskupów z pastorałami. Poza tym – zdają się mówić – męczcie się, wieszajcie, więźcie, katujcie, co nas to obchodzi!

Stary okrzyk wchodzi w życie szparko: Biskup tak chce!!!!

 

_____________
* Agnieszka Zakrzewicz: Aborcja według św. Augustyna

Dodaj komentarz