Kuria naszą matką

W czasach minionych głównym źródłem informacji, czy może raczej tubą propagandową, obok „Trybuny Ludu” i „Żołnierza Wolności” był „Dziennik Telewizyjny”. Pod koniec czasów minionych, w latach osiemdziesiątych rzecznikiem rządu został Jerzy Urban. Jedną z kluczowych pozycji „Dziennika” w owym czasie stały się starannie wyselekcjonowane fragmenty konferencji prasowych rzecznika, w których odpowiadał na pytania wschodnich i zachodnich dziennikarzy polemizując namiętnie z zachodnimi mediami, wytykając im kłamstwa i przeinaczenia. Mała próbka stylu pozwoli przywołać atmosferę tamtych lat.

Przedstawiciele rządu francuskiego  ponowili publiczne, nieprzyjazne wobec Polski wypowiedziperorował rzecznik. Francuski minister kontynuował linię wtrącania się w sprawy wewnątrz polskie, co Polska odrzucała, odrzuca i będzie odrzucać. Metoda stawiania nam żądań nie służy poprawie stosunków, utrudnia tę poprawę. […] Władze we Francji nie śledzą procesu stabilizacji w Polsce i naszych postępów w tym zakresie. […] Mam wrażenie, że rząd francuski zaciska powieki gdy spogląda na polską rzeczywistość. Nie jesteśmy tym zaniepokojeni. Jesteśmy z tego powodu głęboko zdziwieni. Polityka rządu francuskiego naraża na szwank tradycyjne więzy łączące nasze państwa.

Dziś rolę rzecznika prasowego rządu ograniczono do minimum, ponieważ jeśli rząd ma coś do zakomunikowania, to komunikuje to ustami premiera, wicepremierów, względnie właściwych ministrów. Obowiązki rzecznika rządu, które obecnie pełni Joanna Kopcińska, sprowadzają się do podpisywania listy płac i pobierania wynagrodzenia. W rolę „Trybuny Ludu” i „Dziennika Telewizyjnego” wcielili się z jednej strony politycy partii rządzącej oraz sam rząd, a z drugiej niektóre nieprzychylne władzy media. Doskonałym przykładem „Żołnierza Wolności” naszych czasów jest portal oko.press, który w swych licznych analizach nie gorzej niż Urban poucza, demaskuje, obnaża, prostuje i ripostuje. I to w wielkim, acz przypominającym nieco gazetkę szkolną stylu. Mała próbka pozwoli przywołać atmosferę tych demaskatorskich tekstów.

Joanna Kopcińska cieszy się względami Jarosława Kaczyńskiego. Kiedyś na konwencji w Łodzi prezes mówił, że należy jej się szacunek, bo podjęła trudną decyzję przejścia z PO do PiS. A ona sama mówiła: „Poznałam także ludzi PiS i prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To człowiek, który chce służyć ludziom, słuchać Polaków. Ja chcę go w tej służbie wspomóc”.

Oczywiście szanująca się tuba propagandowa nie może ograniczać się do demaskowania powiązań i sympatii politycznych. Musi także polemizować z mediami, prostować kłamstwa polityków, ponieważ tylko ona jest nieomylna i zawsze ma rację. Jedyna różnica polega na tym, że według władzy, sprzyjających jej polityków i mediów niedoinformowani są wszyscy — od zachodnich pismaków, po zachodnie rządy. Z kolei według opozycji i sprzyjających jej mediów jest dokładnie odwrotnie — to władza nic nie wie, myli się, robi i gada głupoty i w ogóle jest do bani. Na przykład w piątek miała miejsce manifestacja, w której wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób…

Tu mała dygresja w formie wspomnienia. Gdy strajki w latach osiemdziesiątych objęły niemal całą Polskę, „Dziennik Telewizyjny” informował, że „w kilu zakładach pracy doszło do ekscesów i chwilowych przestojów w pracy”. Termin ‚strajk’ w owych czasach był zarezerwowany wyłącznie dla akcji protestacyjnych na zachodzie. Tylko tam robotnicy strajkowali. W Polsce jeśli już do czegoś dochodziło, to wyłącznie do przestojów w pracy inspirowanych przez wichrzycieli i prowodyrów, którzy tumanili zachodnią propagandą antypolską i antysocjalistyczną bogu ducha winnych robotników.

Tak więc w piątek miała miejsce manifestacja. A Telewizja Polska poinformowała o niej nawet lepiej niż zrobiłby to „Dziennik Telewizyjny.

Miały być dziesiątki tysięcy. Przyszło kilka tysięcy osób. Ulicami kilku polskich miast przeszły tak zwane czarne marsze zwolenników aborcji. W kontrze odbyły się białe marsze obrońców życia.

Coś takiego nie mogło ujść telewizji rządowej na sucho i pozostać bez echa. Do akcji wkroczył portal oko.press i dał odpór w wielkim, choć dziwnie znajomym stylu.

„Marsz zgromadził kilka tysięcy zwolenników i zwolenniczek prawa do zabijania nienarodzonych” — obwieściły 23 marca Wiadomości TVP. Jeszcze w 2016 r. podczas Czarnego Protestu TVP przyznawała, że demonstracje były liczne, a głównym powodem był „sprzeciw wobec ustawy antyaborcyjnej”, a nie walka o prawo do zabijania.

„Miało być dziesiątki tysięcy, przyszło kilka tysięcy osób” — cieszył się Michał Adamczyk, prowadzący główne wydanie Wiadomości TVP 23 marca 2018 roku. A red. Marcin Szypszak nazwał marsz „pikietą”. W tym czasie ok. 55 tys. demonstrantów (według oficjalnych szacunków Warszawskiego Ratusza) dopiero kończyło protest pod siedzibą PiS.

Każda władza o ciągotkach totalitarnych ma tendencję do bagatelizowania protestów i zaniżania liczby uczestników. Jednocześnie z upodobaniem organizuje wiece poparcia dla siebie i swojej polityki i wyolbrzymia liczbę uczestniczących w nich osób. Czy propaganda odwrotna zdaje egzamin? Czy ustawienie się w kontrze do władzy, bycie anty wystarczy, by coś zmieniło się na lepsze? Jedynym programem i celem największej partii opozycyjnej jest odsunięcie PiS-u od władzy. A co potem? Powrót do tego co było? Pudrowanie rzeczywistości, powtórka minionych ośmiu lat, podczas których niewiele udało się poprawić, za to wiele zepsuć?

Gdy w sejmie posłanka Scheuring-Wielgus rozwieszała plakaty informujące o piątkowej manifestacji natychmiast pojawili się przedstawiciele PiS-u i przykleili na plakacie wyniki głosowania w sejmie, z którego wynikało, że opozycja jest opozycją tylko z nazwy. Za skierowaniem projektu liberalizującego do dalszych prac było bowiem 58 posłów PiS-u, ale aż 76 posłów tak zwanej opozycji (zaliczając do tej kategorii także Kukiza i PSL) albo nie wzięło udziału w głosowaniu wyjmując karty do głosowania, albo wstrzymało się od głosu, albo było przeciw.

Jeśli w wyniku działań opozycji obywatelski projekt ustawy ląduje w koszu, to akcje społeczne w których jej przedstawiciele maczają palce napawają wstrętem. Co z tego, że Scheuring-Wielgus skłoni niektórych członków PiS-u do udziału w czarnym proteście, skoro jej koleżanki i koledzy, a i ona sama, w kluczowym momencie w ten czy inny sposób poprą forsowane przez władzę rozwiązania?

 

PS.
Nieznajomość języka prowadzi czasem do zabawnych sytuacji.Kuria mać Oto jedna z demonstrantek, protestująca przeciw ustawie zaostrzającej zakaz aborcji, deklaruje się jako gorliwa parafianka dla której kuria jest matką

Skoro o matce kurii mowa warto by wierni pamiętali, że — jak głosi ostrzeżenie parafialne

Przyszła niedziela to Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej. Obrzęd poświęcenia palm na wszystkich Mszach św. Palmy kupione przed bramami kościoła nie przyjmują na siebie wody święconej. Zaopatrujmy się w palmy przed kościołem, a nie u handlarzy, którzy w ramach ludzkiej naiwności kręcą swój biznes.

Podejrzenie, że komuś palma odbiła nie jest pozbawione podstaw…

Dodaj komentarz


komentarzy 16

  1. Zastanawiam się nieustannie z jednej strony nad tym do kogo adresowane są „analizy” portalu oko.press, a z drugiej kto je czyta. Tyle wokół się dzieje, tyle spraw powinno być wałkowane do znudzenia po to, żeby jak najwięcej osób rozumiało otaczającą rzeczywistość i podejmowało świadome wybory, a portal bije pianę analizując programy informacyjne TVP. Czy naprawdę tym powinien zajmować się portal sprawdzający fakty i prowadzący dziennikarskie śledztwa, medium społecznościowe i archiwum życia publicznego? A może to ja się czepiam? Ale co poradzę, skoro spoglądając na tytuły „analiz” nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mam do czynienia z tabloidem, a nie poważnym portalem?

  2. Dziś  mam  humor „coś  na  kształt świdra, ni pies, ni wydra” czyli ni to ni owo. Będzie  nie  na  temat. Słyszałam jak urzędników  kurii nazywano kuriewnymi.  Nie mam pojęcia czy to jest określenie pozytywne czy negatywne.

    Skupię  się na  słowie kuriozalny.Ma ono mnóstwo  synonimów. Setki  ich  nie  wymienię,ale kilkanaście  tak .  Arcydziwny, błazeński,  cudacki,  bezrozumny,  iluzoryczny, karykaturalny,  swoisty,  niedorzeczny,  urojony, obłąkańczy, szokujący, zdziwaczały… itd…

    Słowa te bardzo dobrze kojarzą się z oceną rekolekcji wielkopostnych  wygłaszanych  przez nawiedzonych, a bezkarnych, którzy dzieciom w  wieku 6-10  lat  w kościele  wyświetlają film o katowaniu  Jezusa. Część dzieci  wpadała  w histerię, wiele  z  nich trzeba  było  wyprowadzać z  kościoła.  Jeśli  państwo  łagodnie  traktuje kościelnych  pedofilów,  to na  takie ” łagodne”  zboczenie  też  nie  zareaguje. A  rodzice?  Oburzą  się,  ale  „na  wszelki wypadek…. pogadają,  potępią  tylko  w  domu.

    Cytaty  pokazują , że zmian  w  obyczajowości politycznej  jest  niewiele. Kiedyś najważniejszy był „nasz wielki brat”,teraz też najważniejszy jest nasz brat   ale  z kurii. Mają cechę  wspólną.Jeden i  drugi to niezły  zamordysta.

    1. Zbliżają się święta. Dzieci popędzą do kościółków święcić „dary boże” wcześniej ochrzczone przez bogobojnych parafian w ubojniach i przetwórniach. Kotlet schabowy rzucony na patelnię nie zacznie skwierczeć, ale wypuści wodę święconą i zacznie pływać niczym karp wigilijny w wannie. Szyneczka po ugotowaniu zwiększy wagę i połowę albo więcej, a wywar po ostygnięciu przekształci się w galaretę. Słonina rzucona na patelnie nie wypuści tłuszczu, lecz buro-brunatną maź i przypali się. Szwindel nasz pan, oszustwo dziecię, a nieuczciwość mać.

      1. Oby.watel
        Dzieci popędzą do kościółków święcić „dary boże” wcześniej ochrzczone przez bogobojnych parafian w ubojniach i przetwórniach.

        Przyznałbym Ci rację, ale…nie mogę dopóki nie uznasz że wszystkie bandy religijne to takie samo zło.
        Naprawdę nie jestem w stanie napadać na chrześcijanmi zapomnieć o uboju rytualnym prowadzonym przez żydów i muzułmanów. Tak samo gardzę religiami jak jedzeniem mięsa zamordowanych zwierzaków.

        1. Ubojem rytualnym dla żydów i muzułmanów parają się bogobojni chrześcijanie. Którzy — co ciekawe — żyda nie odważą się oszukać, bo jak to się wyda, to po ptokach. Dlatego na potrzeby muzułmanów i żydów rżną uczciwie, a na własne potrzeby rżną swoich.

          1. Patrz, co wybierasz! Te owoce mają najwięcej pestycydów
            Gdy Rosja odmówiła przyjmowania jabłek z Polski,to z prawa i lewa ciekły głupie i mściwe słowa. Nikt nie napisał dlaczego była odmowa. Chińczycy będą  kupować jabłka w Polsce, ale tylko te, których uprawę będzie kontrolował ich inspektor. Z prawie tysiąca sadów ok.400 nie zgodziły się na takie warunki.

            Europa zmienia się w pustynię. Wymierają kolejne zwierzęta

            „Rozum”  Polaka Polują na dziki, aby walczyć z wirusem ASF, ale padliny zalegają na polu. Sami myśliwi roznoszą chorobę?

            Z tego co wiem, to nie zlikwidowano ani jednej instytucji uprawnionej do kontroli żywności. Tylko, że kontroli w pełnym zakresie jej rozumienia nie ma.I  nie  zapominam o tym, że nikt nie poniósł konsekwencji prawnych za użycie zanieczyszczonej soli do żywności.

          2. Oby.wate
            Oczywiście że zabijają także chrześcijanie. Chciwość dotyczy wszystkich, próba przetrwania też.W czasach gdy zlikwidowano inne miejsca pracy, każdy orze jak może. Tyle że nie akceptuję zabijania.

              1. Dr Ewa Kurek otrzymała pieniądze MSZ za wykłady o relacjach polsko-żydowskich w ramach Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Kielcach. Resort podkreśla, że nic o tym nie wiedział. Podczas wykładu dr Kurek mówiła, że żydowskich szmalcowników było więcej niż polskich.

                Swego czasu polscy uczeni idąc za przykładem bohaterskich uczonych radzieckich przekonywali, że polskich oficerów w Katyniu zamordowali Niemcy.