19 kwietnia była pompa, kwiaty, artykuły, flagi. Dziś jest 21 kwietnia – 70 lat temu już minął czas euforii w Getcie, jak w każdej walce, w każdym powstaniu, łyk krystalicznego powietrza wolności „pierwszego dnia” zasnuły już dymy pożarów i gorzka prawda o swej własnej niemocy zaczyna coraz bardziej przebijać się do świadomości wszystkich…. Trwa walka…
Ulica
Strzał
Padł
Wtulony w kocie łby
Zaciskam strach w gardle
Cisza
Spokój
Niedopałek
Widzę go tak wyraźnie
Pył miedzy kamieniami
Tak długo tu leżą deptane
Kiedyś szorstki
Dziś najbliższy przyjaciel
Ostatni
wpis z 24.04.2013 z tokfm
villk
Bój to będzie ostatni, krwawy skończy się bój
A potem samodzielnie zmienim marcepan w gnój.
Wracając do wspomnień rodzinnych o mojej Babci, to kiedyś nie obchodzono tak hucznie rocznic powstań. Jednak znała ona prawie wszystkie piosenki, pieśni związane z powstaniami: listopadowym, styczniowym, warszawskim. I śpiewała zajmując się domową pracą.
I to była większa wartość niż defilady, marsze, przemowy pustosłowia.I obojętność młodych na te pokazy i na same zdarzenia. I na brak prawdziwego obrazu powstań na lekcjach, a tylko głoszenie heroizmu, bohaterstwa. A wszystko tylko jest pustymi, niewiarogodnymi słowami prostaków politycznych.
Przesyt.
Czy….chodzi Ci o moje wpisy?
Nie. Przecież nie Twoje wpisy, ani ich (za) mała (moim zdaniem) liczba jest tematem. Chodzi o celebrę i pompę. Zmuszanie młodych (i starych też, ale głównie młodzi chcą cieszyć się życiem) do świętowania klęsk i pogromów. To tak jakby małżeństwo organizowało uroczyste obchody rocznic scysji, mordobicia, zdrad…
To porównanie jest tak obrazowe, że jeśli nie będziesz miał nic przeciwko temu, wykorzystam je przy jakieś smutnej okazji