Krokodyle łzy

Poseł Piotrowicz Stanisław, który prokuratorem był już w stanie wojennym przekonywał, że marszałek Kuchciński to dusza człowiek, ponieważ uratował go, a właściwie jego żonę z opresji i podrzucił samolotem do domu z zakupami i lekami w stanie głębokiej hibernacji. Rzeczywiście tego dnia leciałem z żoną samolotem z Warszawy do Rzeszowaoświadczył Piotrowicz. Mógłbym powiedzieć, że miałem do czynienia z sytuacją, którą można byłoby opisywać jako stan wyższej konieczności, wypadek losowy. Tego dnia moja żona opuściła Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie i otrzymała lekarstwa do dalszej terapii domowej. To było pół tysiąca ampułek specjalnie dla niej wyprodukowanych z osocza krwi. Na lekarstwach była informacja, że należy przechowywać je w stanie zamrożenia.

I tu trafiamy na pierwszy zgrzyt w tej mrożącej krew w żyłach opowieści. Otóż na lekarstwach była informacja jak należy je przechowywać, a nie przewozić. Mimo to miałem ten problem jak dotrzeć z tymi ampułkami, z chorą żoną do Krosna, gdzie mieszkam, a nawet jeszcze nieco dalej. Oczywiście pierwsze kroki skierowałem do LOT-u, ale biletów nie było. […] Poszukiwałem jakichś możliwości transportu, dowiedziałem się, że będzie leciał samolot rządowy z Warszawy do Rzeszowa i skorzystałem z uprzejmości pana marszałka.

I znowu zgrzyta aż w uszach dzwoni, ponieważ Krosno nie leży za oceanem i dlatego nie trzeba tam płynąć lub lecieć, można dojechać. Z Warszawy jeżdżą autobusy PKS-u a także busy. O PKP, czyli pociągach nie warto wspominać. Mając nóż na gardle można wyczarterować taksówkę.

Mimo tych drobnych nieścisłości można było od biedy dać wiarę tym opowieściom. Niestety, poseł Piotrowicz Stanisław, który prokuratorem już w stanie wojennym był, opublikował „dowód” swojej prawdomówności i cała misternie tkana narracja rozsypała się z przeraźliwym zgrzytem jak domek z kart. Na przedstawionym dokumencie widnieje data: 14 marca 2019 roku. Pędzimy do zamieszczonego na stronie sejmu wykazu lotów i widzimy, że marszałek poleciał 15 marca. To oznacza, że Piotrowicz poszukiwał „jakichś możliwości transportu” przez całą dobę. Lek, który trzeba było natychmiast przewieźć do domu spokojnie sobie czekał kilkanaście godzin aż Piotrowicz złapie okazję do Rzeszowa.

Przy odrobinie dobrej woli nawet i to można by było przełknąć, gdyby nie fakt, że tego leku w ogóle nie trzeba było wozić z Warszawy, ponieważ można było bez trudu dostać na miejscu w Rzeszowie! W tej sytuacji tłumaczenie, że konieczność wożenia drewna do lasu to „stan wyższej konieczności” i „wypadek losowy” zakrawa na kpiny. Krople do oczu, sztuczne łzy, bo o nich mowa, należy zamrozić w ciągu 18 godzin od pobrania krwi. Piotrowiczowie zamiast jak najszybciej pojechać do domu i umieścić lek w zamrażalniku czekali całą dobę na Kuchcińskiego. Za tan czas z Rzeszowa do Krosna można dojść na piechotę.

Mucha Joanna postanowiła sprowadzić całą sprawę do absurdu ośmieszając ją. Odpaliwszy urządzenie elektroniczne zalogowała się na swoim koncie i napisała:

Pięćset ampułek leku otrzymała żona posła Piotrowicza wychodząc ze szpitala. To nielegalne. Domagamy się informacji, jaki to szpital, jaki lek, kto przekazał lek żonie posła. Zawiadomienie do prokuratury i natychmiastowa kontrola NFZu w szpitalu. A w aptekach leków brak…

Czy można się dziwić, że jeśli cała opozycja pracuje na zwycięstwo partii rządzącej, to — jak wynika z najnowszego sondażu — PiS popiera aż 43% z 1063 reprezentatywnych Polaków (457 i pół Polaka)? Na drugim miejscu jest koalicja populistyczna — 28%, potem Lewica, 12%, zaś Kukiza ’15 i PSL-Koalicję Polską (z Kukizem; pracownia badająca „opinię publiczną” najwidoczniej nie zauważyła, że Kukiza już nie ma) po 5%.

Czy to może oznaczać, że rodacy oszaleli? A może celem badań jest przekonanie opinii publicznej, że PiS wygra dlatego, bo cieszy się gigantycznym poparciem, a nie dlatego, że jak PZPR w PRL-u kontroluje wszystkie kontrolujące przebieg wyborów instytucje?

 

Suplement:
Odpowiedzi dla Muchy Joanny:
• jaki to szpital: — Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie (tę informację Piotrowicz podał od razu)
• jaki to lek: — sztuczne łzy, surowica otrzymywana z krwi pacjenta
• kto przekazał lek żonie posła: — lek można odebrać w Pracowni Transfuzjologii Laboratoryjnej w godzinach jej otwarcia (ul. Chocimska 5, 00-791 Warszawa; tel: 22 34 96 650).
• A w aptekach leków brak… — a w aptekach leków brak, ponieważ formacja posłanki Muchy Joanny przyjęła forsowaną przez tow. Arłukowicza Bartosza ustawę, która co prawda zdestabilizowała rynek farmaceutyczny, ale umożliwiła zaoszczędzenie miliardów na refundacji. W analizie Centrum Adama Smitha z maja 2012 roku, czyli niecałe pół roku po jej wejściu w życie, można przeczytać, że

Pierwsze analizy zmian cen po 1 stycznia 2012 r. oraz szerokie określenie grup limitowych – w taki sposób, że zawierają one leki nie będące faktycznymi zamiennikami terapeutycznymi – wskazuje na znaczący wzrost współpłacenia przez pacjentów i spadek dostępności do leków.

 

PS.
Portal oko.press postanowił kopnąć leżącego i przypomniał jego wypowiedź sprzed roku: Politycy PiS – wszyscy – musimy mieć na względzie zasadę jedną. Dla nas w Sejmie praca publiczna to służba publiczna, w związku z tym skromność będzie musiała nas obowiązywać. Niestety portal fatalnie spudłował mimo, iż marszałek jest już uziemiony, bowiem zasada skromności musiała ich obowiązywać w Sejmie, a nie w Samolocie czy Helikopterze!

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Jako osoba wielu chorób, wiem jak dokuczliwy jest problem suchego oka. Porównać go można do piasku, który dostał się do oka. To nie jest śmiertelna choroba!!! To choroba, której doświadcza wiele osób. To choroba, którą mają pracujący na komputerach. U mnie to taki „odprysk” cukrzycy 2.

    Chorzy korzystają z kropli, które nawet kilka razy dziennie trzeba zakroplić w oko. Są także lekarstwa pomagające w usuwaniu negatywnych odczuć.

    Z relacji pisiego politruka można odnieść wrażenie, że ‚choroba żony” stanowiła prawie zagrożenie jej życia, co jest kłamstwem!!!!!!.

    Jednocześnie okazało się, że dla pisich dostojników i ich rodzin stosuje się leczenie niedostępne (jak przypuszczam) milionom mającym problem z suchym okiem. I dodam, że usłyszałam o takiej możliwości pierwszy raz. Bardzo pomocny jest masaż gruczołów Meiboma ( małym kawałkiem gazy pocieranie dolnej powieki nad rzęsami w kierunku kącika wewnętrznego oka.Bardzo pomaga)

    Tu jest opis jak sobie pomagać https://www.styl.pl/zdrowie/news-domowe-sposoby-na-suche-oko,nId,2569172

    I na pewno wykorzystywanie rządowego samolotu nie było potrzebne!!!!!!

    Przy lataniu Kuchcińskiego (a chyba i innych pisich patologi) oficerowie ochrony jechali samochodem do Rzeszowa,tam nocowali, by po przylocie Kuchty  (jak nazywają go pisie) zawieść go domu lub gdzie tam chciał. To dodatkowy koszt i traktowanie oficerów jak posługaczy. Rodzina musiała też tak być obsługiwana.

    p.s. Nitras startuje z mojego okręgu wyborczego. Na dziś zastanawiam się czy jednak nie dać mu swojego głosu za wywalenie Kuchty. To pierwszy raz, kiedy opozycja z pisimi wygrała. Zobaczę.