Kraj rad

Jest taki kraj w środku Europy, w którym wre bezustanna walka. Ze wszystkich stron dobiega zgiełk bitewny, nikt nie ma na nic czasu i nie skończywszy jednej potyczki rzuca się w wir kolejnej. Obecnie wysiłek władzy skierowany został na nowy front, który pozwoli upiec aż dwie pieczenie przy jednym ogniu — dzięki karom zwiększy dochody budżetowe i zamknie usta krytykom, krytykantom, satyrykom oraz błaznom. I to przy aplauzie organizacji pozarządowych i znacznej części społeczeństwa. Tym nowym frontem jest walka z mową nienawiści.

Co to jest mowa nienawiści? Wikipedia definiuje ją następująco: używanie języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści wobec pewnej osoby, grupy osób lub innego wskazanego przez mówcę podmiotu. Czyli? Czyli pojęcie wytrych, pod który można podciągnąć wszystko. Mową nienawiści posługiwać się bowiem można nawet słuchając jak ktoś kaleczy język, którego broniąc zginęło lub było szykanowanych wielu antenatów. A kaleczy nawet nie dlatego, że się w szkole nie nauczył. Czyni to z pełną premedytacją, bo też… walczy. Oczywiscie nie z poprawną polszczyzną, ale — aż się wierzyć nie chce — o zrównanie praw mężczyzn i kobiet! Walka o równe prawa polega na eksponowaniu różnic! Nikt nie może ani przez chwilę myśleć, że mgr Kowalska jest mężczyzną i zaproponować wynagrodzenie jakie na tym stanowisku otrzymują mężczyźni. Dlatego nie mówi się magister Kowalska, tylko magistra Kowalska. Że to wbrew zasadom i tendencjom światowym? Jak mawiała Mikołaja Reja: „Niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polki nie gęsi, z prądem nie pływają”.

Dwa lata temu, 28 lutego 2011 r., Prezes Rady Ministrów Donald Tusk podpisał zarządzenie nr 9 w sprawie Rady do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji. W skład Rady weszli przedstawiciele tuzina ministerstw i Rzecznika Praw Pacjenta w randze sekretarza stanu i kilku instytucji, jak RPO, KRRiT, RPD itp., w charakterze członka. Już 7 czerwca Rada zebrała się na inauguracyjnym posiedzeniu, na którym zainaugurowano działalność Rady. We wrześniu tego samego roku zaś odbyło się  posiedzenie zwykłe. Na tym posiedzeniu Minister Elżbieta Radziszewska (…) w swoim wystąpieniu zaprezentowała skład i kompetencje Rady, zwracając uwagę na to, że utworzenie Rady podyktowane było potrzebą stworzenia stałej i szerokiej płaszczyzny koordynacji działań organów administracji rządowej w zakresie walki z rasizmem, ksenofobią oraz związaną z tymi zjawiskami dyskryminacją i nietolerancją. Stworzenie płaszczyzny wyczerpało aktywność rady.

Ponieważ w skład Rady nie wszedł przedstawiciel Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, minister Boni M. zaplanował na połowę stycznia pierwsze posiedzenie rządowej Rady Przeciw Mowie Nienawiści, Ksenofobii oraz Agresji i Dyskryminacji w Życiu Publicznym. W jej skład mają wejść przedstawiciele MAC, a także MSW, MEN oraz MNiSW. Ponieważ w tym gremium z kolei brak przedstawiciela Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania można spodziewać się w najbliższym czasie powołania Rady, której zadaniem będzie stworzenie stałej i szerokiej płaszczyzny koordynacji działań RdsPDRKizznN z działaniami RRPMNKoAiDwŻP.

Tej inicjatywie Kuba Janiszewski poświęcił aż dwie części swojego programu Połączenie zaprosiwszy dwie panie. Już na początku wszyscy zgodzili się, że mowa nienawiści to problem, z którym należy walczyć.  Bardzo uważny słuchacz słuchając bardzo uważnie mógł usłyszeć rzuconą mimochodem uwagę co to jest ta mowa nienawiści. Otóż — jak tłumaczyła jedna z pań — gdy mówimy mowa nienawiści, to zaraz myślimy o antysemityzmie i o atakach na Czeczenów, ale to przecież to też chodzi o te nastolatki których kompromitujące zdjęcia ktoś wrzucił do Internetu i one potem bardzo cierpią i są atakowane ze wszystkich stron. Ale walka z mową nienawiści to nie tylko walka z kompromitującymi zdjęciami w Internecie, ale także reagowanie na narysowaną na murze gwiazdę Dawida. Jak z taką gwiazdą walczyć? Można w czynie społecznym zamalować. Albo napisać obok, że Żydzi są fajni.

Dalej dowiadujemy się, że mową nienawiści jest także atakowanie celebrytów albo atakowanie nastolatków. No ktoś czymś podpadnie, czasami to jest niewinna rzecz i potem jest strasznie, strasznie brzydkie rzeczy się dzieją w Internecie, strasznie brzydkie rzeczy się pisze pod jego adresem. Mając takie informacje na temat wroga (choć skoro ‚mowa’ to raczej — by nie być posądzonym o mizoginizm — wrogini) nie ma żadnej wątpliwości z czym będą walczyć wszystkie dotychczasowe i przyszłe rady. Oraz policja, prokuratura i sądy. Potwierdza się bowiem artykułowana przez niektórych nieśmiało obawa, że mową nienawiści jest wszystko, co za mowę nienawiści zostanie uznane. Dokładnie tak samo jest z uczuciami religijnymi — obraża je wszystko, co je obraża, czyli nie na przykład gwiazda Dawida na murze, bo o tym co je obraża decyduje sąd po zasięgnięciu opinii w kurii. Tak samo jest z „propagowaniem faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa”. Zamawianie piwa gestem, który wielu jeszcze dziś przyprawia o dreszcze, a wielu przepłaciło życiem, niczego zgodnie z wykładnią nie propaguje.

W całej tej paplaninie brakło najważniejszego — przyczyn, powodów dla których ludzie sięgają po mowę nienawiści. Najwidoczniej i tu „walka” nie pozostawia czasu na diagnozowanie, zastanowienie się, refleksję. Po co tracić czas na szukanie przyczyn, skoro „problem narasta”? A może przyczyn nie szuka się z premedytacją? Bo tropy wiodą w niewygodnym kierunku? Z drugiej strony mową nienawiści na co dzień posługują się politycy. O tym także ani Janiszewski ani zgromadzone w studiu panie nie wspomniały ani słowem. A ryba psuje się od głowy.

Była swego czasu Trzecia Rzesza, jest Trzecia Rzeczpospolita. Ta pierwsza wspierała się na trzech fundamentach, ta druga — na razie — na jednym: — My Polacy jesteśmy jednym narodem. Czy to jest mowa nienawiści? Raczej głupota. Ale inne słowa jak najbardziej mową nienawiści są: — Nie sądzę żeby wobec takich indywiduów, takich kreatur, można było zastosować termin „człowiek” i w związku z tym nie sądzę, żeby obrona praw człowieka dotyczyła tego typu zdarzeń. Czy ktoś zwrócił uwagę ich autorowi? Czy autor pokajał się? Przeprosił za nie? Zrozumiał niestosowność i jako historyk przyznał, że odmawianie ludziom człowieczeństwa stanowiło preludium do holokaustu?

Cała rozmowa jednak ma pozytywny wydźwięk. Koncentruje się bowiem nie na usuwaniu, wycinaniu, kneblowaniu i karaniu, ale na edukowaniu. Wpis obok gwiazdy Dawida z pozoru naiwny niesie pozytywne przesłanie i neutralizuje nienawiść do Żydów. I to jest sposób i droga – zachować spokój, uśmiech i nie reagować agresywnie.

Dodaj komentarz