Kościół mówi.

Mamy obowiązek mówić o tym, że ta technika wedle nauczania Kościoła jest nie do zaakceptowania. Tego prawa nikt nie może nam odbierać. Ale faktycznie, ten ogromny obszar trzeba jakoś uregulować, bo dziś mamy bezprawie!

Tak stwierdził w kontekście zapłodnienia In vitro szef Rady do spraw Rodziny polskiego episkopatu bp Jan Wątroba.

TO FASCYNUJĄCE.

Albowiem to zdanie pasuje nie tylko do sprawy In vitro.

Można je wypowiedzieć z takim samym przekonaniem w sprawie np… lotów kosmicznych, lub produkcji szczepionek albo w sprawie przeszczepów.

Kościół w historii już nie raz wypowiadał podobne zdanie.

Za parę lat staniemy prawdopodobnie przed możliwością przeszczepów głowy, co powie wtedy kościół? Jak to co…

 

„Mamy obowiązek mówić o tym, że ta technika wedle nauczania Kościoła jest nie do zaakceptowania. Tego prawa nikt nie może nam odbierać. Ale faktycznie, ten ogromny obszar trzeba jakoś uregulować, bo dziś mamy bezprawie”

 

Astronauci wylądowali na księżycu, nikt nie pamięta głosów oburzenia co większych oszołomów religijnych, którzy twierdzili, że to naruszanie ładu boskiego, że nie po to Bóg dał człowiekowi ziemię we władanie aby się szwendał po terenie zarezerwowanym na niebo?

 

Swoja droga ciekawi mnie obecne stanowisko kościoła w kwestii podboju kosmosu, czy również usłyszał bym z ust jego przedstawiciela zdanie – „Mamy obowiązek mówić o tym, że ta technika….”

 

Pytam po co Kościół ma regulować sprawy świeckie? Niech reguluje własne, katolik jak już tak mu każe biskup metody In vitro stosować nie musi i prawo państwowe do tego nie jest mu potrzebne, wystarczy mu przecież jego wiara w racje biskupa. Nikt nie zmusza katolika do lotu w kosmos i sprawdzenia jak daleko jest do raju.

Najgorszą rzeczą w działalności kościoła jest ta jego chęć aby każdego przerobić na swój model. I najwstrętniejsze jest w tym to, że kościół aby to osiągnąć posługuje się świeckim prawem usiłując jednocześnie twierdzić, że to jest działanie moralnie słuszne.

Klasycznymi przykładami jest tu konkordat, sprawa nauczania religii w szkołach, czy wprowadzania oceny z religii do średniej.

Wszelkim krytykom tego wpisu chcę tylko uprzytomnić, że nie pisze tu o finansach i źródłach pozyskiwania środków przez kościół na swa działalność, pisze jedynie o czymś tak zapomnianym jak – moralność.

 
25.03.2015
villk

 

W kontekście Szczera modlitwa owocuje poczęciem dziecka

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Tadeusz Boy-Żeleński, 1932 r

    „Gdziekolwiek wyłoni się paląca kwestia, w której ludzie głowią się i radzą, co czynić, aby na świecie było trochę lżej i trochę jaśniej, natychmiast wysuwa się złowroga czarna ręka i rozlega się grzmiący głos: „Nie pozwalamy! Nie wolno wam nic zmienić, nic poprawić. Wszystko musi zostać po dawnemu; niczego tknąć nie pozwolimy z gmachu ciemnoty i ucisku. Ktokolwiek chciałby ulżyć doli człowieka na ziemi, sprzeciwia się prawu Boga, sprzeciwia się woli bożej”. (…) Nie mogę uwierzyć, aby wola boża miała być zawsze i wszędzie układna wobec bogaczy, a bezlitosna dla biedaków; aby osłaniała swym płaszczem kłamstwo, okrucieństwo i chciwość.”

    Nie należy zapominać, że biskupów i innych „wiedzących” wspierają w Polsce uczeni – profesorowie jak niesławny Chazan. Lista profesorów popierających „nauki” KrK byłaby długa. Ci „uczeni” przekazują swoją wiedzę i niewiedzę studentom. To nie przedszkole, gdzie dzieciom katecheta bajki wkłada w głowę. To dzieje się na studiach, NA PAŃSTWOWYCH UCZELNIACH.

    Przypomnę, że krzyż, symbol zadanej nieludzkiej męki człowiekowi stał się symbolem przemocy. Sejm – miejsce stanowienia praw jest tego przykładem, a ludzie ciągle wybierają tych samych, co są za przemocą kościelną. I tak kręcimy się w kółko. Czy ktoś oprócz blogerów, forumowiczów , garstki profesorów potępił sprzedawczyka Andrzeja Rzeplińskiego? Pierwszy Obywatel RP wyraził zgodę na sprzedajność kraju. Sam zresztą też wielce łaskawy dla kleszego zawodu.

    „Moralność -zespół uznanych zasad, norm, wzorców”

    Używając słowa „moralność” zapominasz, że łącząc to słowo z naukami KrK należy pamiętać o moralności katolickiej. Dla nich okrucieństwo gwałtu na nieletnim dokonanym przez księdza, nie jest powodem do potępienia. Co innego gdyby gwałtu dokonał ateista.

    Podsumuję słowami Stanisława Obirka:”…. powiedziałbym, że to jest kolejny rozdział walki hierarchii o rząd dusz. Kolejna przestrzeń wymyka się im spod kontroli. Ale to jest raczej krzyk bezradności wobec tego, co się dzieje.” Te słowa dają nadzieję….ale na ich spełnienie przyjdzie nam poczekać.