Konsultant państwowy

Dziś, co zawczasu sprawdziłem, przegląd prasy prowadziła Janina Paradowska, więc wogle nie włanczałem radia. Żona włączyła. Dzięki temu dowiedziałem się, że wojewódzki konsultant do spraw ginekologii i położnictwa podpisał się pod „Deklaracją wiary„. Wynika z niej między innymi, że popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę. Urzędnik państwowy, który sam określonych czynów nie popełni, a i innych od popełnienia odwiedzie, nie zawaha się złamać prawa i pozostanie bezkarny, to skarb prawdziwy. Urzędnik, który uznaje pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim to dar niebios.

Wojewoda, który powołuje konsultanta wojewódzkiego, nie widzi problemu. Trudno się tym kłopotom ze wzrokiem dziwić, jeśli zważyć, że problemu nie widzi sam Prezes RM, czyli organ, który wojewodę powołuje. Zresztą nie sposób wyobrazić sobie sytuacji, że wojewoda widzi coś tam, gdzie nic nie widzi sam pan premier. Bo samodzielność nie jest mile widziana.

Do zadań konsultanta wojewódzkiego należy między innymi kontrola dostępności do świadczeń zdrowotnych w zakładach opieki zdrowotnej na obszarze województwa oraz informowanie organów administracji rządowej, podmiotów tworzących zakłady opieki zdrowotnej i kas chorych o uchybieniach stwierdzonych w wyniku kontroli. To daje gwarancję i pewność, że w całym województwie będzie obowiązywał stały, jednakowy brak dostępu do świadczeń zdrowotnych, które mogą być uznane za „odrzucenie stwórcy”.

Jak wiadomo poważni proeuropejscy politycy zawsze odważnie i twardo walczą z problemami i są zdeterminowani jeśli chodzi. Tak też jest w przypadku mianowanego przez p. Prezesa RM wojewody lubelskiego. Pan wojewoda oto odważnie i twardo odmówił komentarza w sprawie konsultanta i jest zdeterminowany, żeby nie podejmować żadnej decyzji. Chyba, że kierownictwo partyjno-rządowe postanowi inaczej.

Inny prominentny polityk PO, Jan Rulewski, wyjaśnił jak należy rozumieć szacunek dla zmarłych. Otóż szacunek ten należy rozumieć tak, że niektórym zmarłym się nie należy. Organizatorzy uroczystości pogrzebowych powinni policzyć racje tych, którzy z rąk generała Wojciecha Jaruzelskiego doświadczali katuszy i śmierci. Generałowi nie przysługiwały honory dla głowy państwa i wybitnego Polaka. Rozumiem tych, którzy gwizdali na jego pogrzebie — wyraził zrozumienie dla chamstwa pan członek z PO. Istotne jest, żeby ci z policzonymi racjami zawsze mieli prawo buczeć kiedy chcą i linczować tych, którzy buczą kiedy nie wolno, bo to chamstwo i brak szacunku.

Jak widać prawo do buczenia i gwizdania na pogrzebach to prawo naturalne, ponadpartyjne. W tej sytuacji społeczeństwo ma prawo oczekiwać jasnej deklaracji oraz podania do publicznej wiadomości na pogrzebach których osób należy buczeć, na których można buczeć, a na których nie wolno. Można to połączyć z Deklaracją wiary grabarzy i zarządców cmentarzy. Byłby to też dobry sposób na podratowanie budżetu, gdy rodzina, której odmówiono pochówku na cmentarzu, będzie karana za niedopełnienie obowiązku pochowania zmarłego w określonym czasie.

UWAŻAM,  że — nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań — Polacy katoliccy mają szczególne prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w buczeniu, gwizdaniu i wykonywaniu wszelkich czynności i gestów zgodnie ze swoim sumieniem.

Dodaj komentarz