Kończ waść!

Pani doktor Ogórek rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Niezależnie, jaki będzie miała wynik wyborczy, oto rodzi się bardzo silna postać polskiej lewicyoznajmił z dumą tow. Leszek Miller przedstawiając kandydatkę na prezydenta. Kandydatka z ramienia ma wielkie szanse, ponieważ choć z lewicy, to poglądy ma lwicy z prawicy. Czyli w obecnej sytuacji słuszne i pasujące jak ulał do poglądów ministranta Millera i ministranta Oleksego.

Teraz pani Ogórek, jak na szanowanego kandydata z dorobkiem naukowym przystało, zaczęła tworzyć martyrologiczną rzeczywistość. Na razie na Facebooku. Okazało się przy okazji, że demokracja nazywa się Ogórek, a na imię ma Magdalena. W ostatnich dniach podjęto starania, by zmusić mnie do wycofania z wyborów. To próba niszczenia demokracji i łamania mnie jak niegdyś premiera Cimoszewicza. — zdemaskowała niecne knowania określonych sił kandydatka na prezydenta z ramienia Millera. Nie dając za wygraną dała przyzwolenie. Ktokolwiek to czyni — nie ma ze mną tymi metodami żadnych szans. Może używać mafii, prokuratur, czy podrzucać dziennikarzom wszelkie bzdury.

 

Kandydatka na prezydenta jest więc osobą niezłomną, mężną i nie z nią te numery. Jak ją Leszek wystawił, a Józek pobłogosławił, to ona nie zrezygnuje z kandydowania, bo walczy i jest winna. Ja walczę o proste prawo i Polskę obywateli, nie wycofam się, jestem to winna Józefowi, inaczej nigdy by mi tego nie wybaczył — tłumaczy Ogórek dlaczego tym razem to nie wina Tuska, tylko Józka.

 

Jak na prawdziwego funkcjonariusza i aparatczyka przystało pani Ogórek ma opanowane do perfekcji okrągłe frazesy, z tym, że odświeżone i uaktualnione. Dlatego nie opowiada o przewodniej roli partii i bratnim Związku Radzieckim, który wyzwolił Polskę spod okupacji hitlerowskiej, dzięki czemu my tutaj zgromadzeni mogliśmy się tutaj zgromadzić. Pani Ogórek jest nowoczesna i postępowa dlatego opowiada ze swadą o roli Kościoła który wyzwolił Polskę z łap wyzwolicieli, dzięki czemu my możemy się gromadzić oraz rozmawiać. Przede wszystkim chciałam państwu powiedzieć, że ta teza […] że Kościół katolicki hamuje rozwój nowoczesnej Polski jest… Ja się z nią fundamentalnie nie zgadzam. Ja generalnie nie lubię jak formułuje się coś w sposób imperatywowy […] My widzimy bardzo często środowiska, które dyskutują obecnie właśnie dlatego, że 25 lat temu ten Kościół, który walczył o wolną Polskę umożliwił nam tę dyskusję. Umożliwił nam także między innymi to, że tutaj stoimy i rozmawiamy, dyskutujemy o tym z państwem.

 

W innym miejscu kandydatka na prezydentkę przyznaje, że nie rozumie: Nie rozumiem, dlaczego [Magdalena Środa] autorka felietonu we „Wprost”, zadeklarowana ateistka, ocenia prof. Chazana jako chrześcijanina. Niech ocenia go jako lekarza, jako dyrektora szpitala. I tu jest pełne pole do popisu. Ja sama, choć jestem osobą wierzącą, nie oddałabym go w opiekę szpitala pod wezwaniem Św. Rodziny. Bo jest to szpital, który odesłał mnie kiedyś z pięcioletnią córką złamaną wpół bólem brzucha na ostry dyżur na drugi koniec miasta mimo że na korytarzu nie było ani jednego pacjenta. I ten efekt zarządzania pana dyrektora można oceniać, a nie jego moralne przekonania.

 

Tako rzecze kandydatka na prezydentkę Ogórek Magdalena z ramienia Leszka Millera. W minionych czasach zastanawiano się tu i ówdzie jakby wyglądał beton partyjny gdyby się nawrócił. Dzięki pani Ogórek już wiemy. Ci, którzy liczyli, że SLD stworzy sensowną alternatywę dla kandydatów zarówno PiS-u jak i PO srodze się zawiedli. Leszek Miller najwidoczniej postanowił zabrać ze sobą do politycznego grobu całe SLD.

 

Czy można do tow. Millera mieć pretensje? Zarzucić mu, że zakpił z wyborców? Zapewniał przecież, że „prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna”. I to jest prawda. Prawdziwego mężczyznę po tym się poznaje. Partacz kończy ogórkiem.

Dodaj komentarz