Każdemu zapewnia się, lecz nie wszystkim

Na stanowisko dyrektora jednego z oddziałów IPN-u został powołany człowiek o kontrowersyjnych poglądach. Co prawda Konstytucja daje każdemu prawo głoszenia poglądów, to są poglądy równe, które można głosić, i równiejsze, których nie wolno.

Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.

Dlaczego „każdemu  zapewnia się”, a niektórym zabrania się? Dlaczego stale znajdują się ludzie, którzy czują, że są lepsi od innych, mądrzejsi i posiadają słuszne poglądy w przeciwieństwie do innych, którzy posiadają niesłuszne? Dlatego coraz częściej z poglądami jest tak, jak z dolarami w czasach minionych? Można było je mieć, ale nie wolno ich było ani sprzedawać, ani kupować. Podobnie jest dzisiaj z poglądami — można je mieć, bo tego nie da się w żaden sposób zabronić, ale nie wolno ich upubliczniać.

Dlaczego zwalcza się poglądy? Bo łatwiej jest zabronić ich głoszenia niż żmudnie edukować i tłumaczyć. A przecież nie poglądy krzywdzą,  zabijają, mordują, są źródłem zbrodni, lecz ludzie. Pogląd głoszący, że należy zakazać głoszenia określonych poglądów dzieli malutki krok od odmawiania głoszącym je osobom prawa do istnienia. A przecież wiadomo od dawna, że uprzedzenia biorą się ze strachu i niewiedzy. Człowiek boi się tego, czego nie zna i tego, czego nie rozumie, więc należy umożliwiać mu poznanie, a nie zabraniać i potępiać. Tym bardziej, że pogląd jakoby świat został stworzony w sześć dni, a człowiek został stworzony względnie ulepiony z prochu ziemi nie budzi zastrzeżeń, choć z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.

Problem z nowym dyrektorem jednego z oddziałów polega na tym, że on nie głosi poglądów, lecz jest wyznawcą określonej ideologii, a to jest kolosalna różnica. Jej krytycy nie chcą ani dostrzec, ani przyznać, że jej podstawą jest chrześcijaństwo. Owszem, naziści zwalczali Kościół, ponieważ próbowali stworzyć własną religię, ale hasło „Bóg z nami” nie wzięło się znikąd. Podobnie jak i konkordat, który ze Stolicą Apostolską zawarła z III Rzeszą 20 lipca 1933 r. Hitler dopilnował jednak, żeby Kościół nie mógł prowadzić własnej, niezależnej od władz państwowych polityki. Kościół katolicki w Rzeszy musiał działać w ramach obowiązującego prawa i stosować się do niego (tłumaczenie Google).

Rzesza Niemiecka gwarantuje wolność publicznego wyznawania i praktykowania religii katolickiej. Uznaje prawo Kościoła katolickiego, w granicach obowiązującego wszystkich prawa, do samodzielnego organizowania i zarządzania swoimi sprawami oraz do wydawania wiążących ustaw i zarządzeń dla swoich członków w ramach swoich kompetencji.

Ideologia to jedna strona medalu. Druga to związany z nią i miernym dorobkiem naukowym brak obiektywizmu cechujący ciasne, zniewolone, opętane jakąś ideą umysły. Niestety, sprawa ma też drugie, a nawet trzecie dno. „Wybitni historycy” z owego oddziału IPN-u nie odcięli się od nowego dyrektora, nie protestują, nie wydali żadnego oświadczenia, więc domniemywać należy, że nie podzielają zastrzeżeń.

Jeśli mianowanie „takiego” człowieka, o „takich” poglądach jest skandalem, to czym jest wyrok sądowy skazujący autorów pracy naukowej? Profesorowie Barbara Engelking i Jan Grabowski prowadzili badania, których wyniki opublikowali w książce. Sąd stwierdził, że nie trzeba niczego badać, żeby wiedzieć jaka jest prawda i uznał, że autorzy muszą przeprosić Filomenę Leszczyńską za „pomówienie” jej stryja. Tak się zdumiewająco dziwnie składa, że pracę profesorów krytycznie oceniał między innymi prezes IPN-u Jarosław Szarek, który doktoryzował się pod kierunkiem Ryszarda Terleckiego i który stoi za kontrowersyjną nominacją.

W takim towarzystwie Mikołaj Kopernik nie miałby żadnych szans przebić się ze swoją teorią o krążeniu.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Ciekawym komentarzem do opisanego tematu będzie ten artykuł: https://tvn24.pl/polska/ryszard-terlecki-o-tomaszu-greniuchu-onr-i-bylych-dzialaczach-pzpr-komentarze-opozycji-5027408

    A sam Terlecki uważa, że sowieci/komunizm był gorszy od hitleryzmu. Czy tu można coś dodać? Czy społeczeństwo oburzy się? Raczej nie. Ludzie z jakiegoś powodu nie widzą zagrożenia i plotą bajdy o wolności, nie rozumiejąc czym ona jest. Dla zbyt wielu anarchia równa się wolność.