Katoliku, nie podawaj dłoni.

Zgodnie z założeniami wystąpień  biskupów kościoła katolickiego w Polsce, katolicy nie powinni chyba podawać sobie dłoni w geście przekazywania sobie znaku pokoju w czasie mszy,  bowiem przecież nie wiedza czy nie podają ręki osobie homoseksualnej.

Publicyści katoliccy potrafią dostrzec różnicę pomiędzy osobą a jej czynem, polscy biskupi kościoła katolickiego tego nie potrafią i jeszcze głośno się tym chwalą.

To kto tu jest owcą, a kto pasterzem?

„Katolicy nie powinni brać udziału w kampanii „Przekażmy sobie znak pokoju”, gdyż rozmywa ona jednoznaczne wymagania Ewangelii”

Pod takim zdaniem podpisali się polscy biskupi! Doprawdy nie wiem jak to skomentować.

Mam takie wrażenie że bliżej im do Starego Testamentu niż do Nowego.

 

15.09.2016
villk

Cytat za: Kościół murem przeciw akcji KPH. Dziwisz skrytykował, a biskupi idą dalej: Katolicy nie powinni brać udziału. I piszą o grzechu… oraz w nawiązaniu do „Więź”, „Tygodnik Powszechny” i „Znak” odpowiadają biskupom. „Szacunek przede wszystkim”

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Dlatego też nie podaję ręki księżom, gdyż obawiam się czegoś znacznie bardziej niebezpiecznego niż orientacji homo (która mnie po prostu nie interesuje)…obawiam się, że podam rękę pedofilowi.  A jako kochający ojciec 7 letniej dziewczynki, musiałbym sobie odciąć tę dłoń ,gdyż byłaby już brudna i splamiona i być może grzeszna :-)? (zgodnie z nakazami starego testamentu).

    Amen.

    1. Witaj serdecznie Czytelniku i Komentatorze. Pozwól, że wyprowadzę Cię z błędu, ponieważ z tego co wiem księdzu nie podaje się ręki. To ksiądz podaje rękę albo coś innego, a wierny składa na niej lub na tym czymś innym pocałunek. Inna wersja mówi o wąchaniu, ale to chyba humbug.

      Dudacmok

      Kobietom jest o tyle łatwiej, że im na widok facetów w czarnych, powłóczystych szatach i szerokich szarfach nogi same się uginają.

      Dudaaach

      1. To jak mi wystawi rękę, tzn że co? gumę do żucia mam mu wypluć? Dbam o stan uzębienia i często sobie żuję…dla higieny. Dla mnie to tacy Panowie w sukienkach, co uczą teorii miłości, małżeństwa i wychowywania dzieci, choć sami doświadczenia w tej naturze mieć nie powinni.

        Tacy od wszystkiego, a jak coś od wszystkiego to do niczego.