Karkówkę w ten sposób przyrządzoną robię dwa razy do roku. Zwykle kupuję taką do 2 kg (jeśli da radę), ale można kupić jeden kilogram. Przygotować należy ją już dziś, bo musi zamarynować się. Przepis jest prosty.
Składniki:
- 2 kg karkówki
- 2 czosnki (całe)
- 1 paczka suszonych śliwek – kalifornijskich
- dużo majeranku
- sól
- pieprz
- (ewentualnie sos sojowy jasny)
- przyprawy ulubione
Karkówkę opłukać, osuszyć ręcznikiem papierowym. Kiedyś do obsuszania karkówki służyły sfatygowane ściereczki lniane, takie z dziurką albo zerwanym obrębkiem. Po każdym użyciu prane, wygotowywane. Położyć najlepiej na dużej tacy. Wziąć do ręki nóż wąski, ale dobrze naostrzony. Karkówkę kładzie się stroną zewnętrzną na dół, a wewnętrzną (kiedyś połączoną z kośćmi) do góry.
Przygotować (w miseczkach, na talerzykach) produkty do marynowania i ustawić je w kolejności używania: sól, sos sojowy jasny (mój pomysł), majeranek, ząbki czosnku, suszone śliwki.
Nóż wbijamy w mięso pod niedużym katem, tak na 5-7 cm w głąb. Wsypujemy szczyptę soli, wlewamy 1/4 łyżeczki sosu sojowego, wpychamy pełną łyżeczkę majeranku, wkładamy ząbek czosnku i suszoną śliwkę. Następne wcięcie w mięso 2-4 cm dalej. Tak nadziać mięso w dwóch szeregach, zaczynając od tej grubszej strony.
Całe mięso należy obsypać solą, pieprzem, na każdą stronę 2-3 łyżeczki sosu sojowego i obficie obsypać majerankiem, aż stanie się ciemne z obu stron. Włożyć w worek foliowy, zawinąć, włożyć do lodówki. Marynować 5-7 dni. Potem po wyjęciu obwiązać sznurkiem bawełnianym (kupuję u nas w sklepie ogrodniczym). W brytfankę wlać na dno trochę wody, włożyć karkówkę, przykryć pokrywą. Piec ok. 2 godz. w temperaturze 180-200 stopni. Przed wyjęciem sprawdzić nożem czy nie wypływa czerwona ciecz. Jeśli tak – to podpiec trochę.
Po wyjęciu zdjąć sznurek, ostudzić, wstawić do lodówki. Pychota. :-))))
P.S. Można użyć innego mięsa wieprzowego, ale karkówka jest poprzetykana tłuszczem, co podnosi jej smak. Bo to tłuszcz jest nośnikiem smaków. Dobra będzie jeszcze łopatka.