JOW-y kontra ordynacja proporcjonalna

Liczba głosów Poparcie (%) Mandaty (%) Mandaty (liczba)
Torysi
Platforma Obywatelska
11.224.920
5.629.773
36,90
39,18
50,9
45,0
331 z 650
207 z 460
Partia Pracy
Prawo i Sprawiedliwość
9.347.328
4.295.016
30,40
29,89
35,7
34,1
232 z 650
157 z 460
Partia Niepodległości
Ruch Palikota
3.881.129
1.439.490
12,60
10,02
0,2
8,7
1 z 650
40 z 460

Tak przedstawiały się wyniki wyborów w 2015 roku w Anglii i w 2011 roku w Polsce. Jak widać w Polsce system przeliczania głosów na mandaty także premiuje duże partie kosztem mniejszych, choć nie w takim stopniu jak to miało miejsce w Anglii. Z drugiej strony gdyby w granicach Rzeczpospolitej znajdowała się Litwa, to w przypadku JOW-ów litewscy kandydaci mogliby do parlamentu wejść w komplecie, natomiast przy obecnym systemie mogliby nie przekroczyć progu wyborczego.

Czy JOW-y cokolwiek by zmieniły? Trudno gdybać, bo to rozważania w rodzaju „gdyby guzik miał piórka, to by była przepiórka”. Na pewno pojawiłoby się kilku kandydatów, którzy zdobyli sporo głosów lecz nie weszli do sejmu, bo ich partia nie przekroczyła progu wyborczego. Poza tym same JOW-y niczego nie załatwią jeśli nie ulegną zmianie pozostałe elementy, jak choćby finansowanie partii z budżetu. Pieniądze budżetowe bowiem dają już na starcie ogromną przewagę. Poza tym partie mające swoich przedstawicieli w sejmie mają praktycznie nieograniczony dostęp do mediów i mogą dowolnie kształtować opinię publiczną. Niezależny kandydat wskazujący na nieprawidłowości musi liczyć się ze sprawą sądową i szykanami, członkowie partii „sejmowych” mogą mówić co chcą i są bezkarni.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Powiedzenie o przepiórce całkiem mi nieznane, a takie akuratne.

    Ważne jest to co więcej zmieni się w przepisach niż same tylko JOWy. To jak z dwoma kawałkami mięsa. Dać je dwóm kucharkom, to jedna zrobi danie bardzo smakowite, a potrawę drugiej zje pies… jak będzie głodny.

    Znając „pomyślunek” posłów widzących tylko swoje interesy, nie wierzę aby zrobili coś dobrego. Bałagan w ustawodawstwie, przepis jeden, a gdzie indziej przeciwny, nie mówiąc już o interpretacjach, to norma.

    Gdzie nie spojrzysz, jak się nie obrócisz, zawsze jako obywatel/ka jest się oszukanym. „Szkoda nerw”