Jeżeli uzna, to będzie mógł

Premier Morawiecki przypadkiem wygadał się w sprawie organizacji pozarządowych i wolnych mediów. Okazało się, że reżim Łukaszenki, w przeciwieństwie do demokratycznej Polski, nie rozprawił się dotąd z nimi. To niedopatrzenie postanowiły wykorzystać polskie władze udzielając wsparcia właśnie wolnym mediom i organizacjom pozarządowym. Tymczasem w Polsce solą w oku rządzących są zarówno wolne media jak niezależne od władzy organizacje. Pierwsze wkrótce zostaną  zrepolonizowane, drugie będą musiały tłumaczyć się z każdej złotówki, każdego centa otrzymanego z zagranicy. Dzięki temu nie powtórzy się sytuacja z roku 1980 gdy finansowana przez Zachód Solidarność destabilizowała sytuację w kraju. Teraz w interesie Polski leży, by wszyscy naokoło przestrzegali reguł demokracji, dotrzymywali umów i nie ograniczali wolności obywatelskich. Polska oczywiście nie musi, a sugerowanie jej, że powinna jest niedopuszczalna ingerencja w wewnętrzne sprawy suwerennego kraju.

W przeciwieństwie do Litwy, która sankcje już wprowadziła, polskie władze też chcą je wprowadzić tyle, że cudzymi rękami. Jeśli chodzi o sankcje, rozmawiamy o sankcjach w formacie europejskim i również chcemy, żeby były one poważne, żeby były poważnie traktowane przez Aleksandra Łukaszenkę. Dlatego 20 czy 30 osób, które miałyby otrzymać zakaz wjazdu na teren UE, to jest dla nas zdecydowanie za mało. My będziemy rozmawiali, choćby dzisiaj podczas mojej rozmowy z kanclerz Merkel poruszę kwestię sankcji. Cała Europa ma świadomość, że słowa Morawieckiego czy Dudy nie mają najmniejszego znaczenia, bo decyduje Kaczyński. Rozmowę z p. kanclerz dodatkowo na pewno ułatwi odmowa udzielenia przez polskie władze zgody na objęcie placówki przez nowo powołanego ambasadora Niemiec. Można puścić wodze fantazji by wyobrazić sobie co by się działo gdyby sytuacja była odwrotna, gdyby to Niemcy zaczęli grzebać w życiorysach przodków polskich dyplomatów.

Protesty na Białorusi trwają od momentu, gdy białoruska Centralna Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów, czyli od 10 sierpnia. Z podwyżkami uposażeń dla polityków władza uwinęła się w kilka godzin. Na uproszczenie procedur przy przekraczaniu polskiej granicy Białorusini musieli czekać ponad dwa tygodnie. Wreszcie już Od jutra będą konsulaty pracowały nie dość, że w normalnym trybie, to w trybie ułatwionym będą wydawały wszystkim Białorusinom wizy — oświadczył szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Chodzą słuchy, że na całkowite zniesienie wiz nie wyraził zgody suzeren z uwagi na to, że uchodźcy często mają różnego rodzaju pasożyty i pierwotniaki, które nie są groźne dla nich, ale dla prawdziwych Polaków mogą stanowić śmiertelne zagrożenie.

Nie tylko insekty są groźne. Groźny jest także koronawirus. Na szczęście nie dla dzieci. Dlatego szkoły będą działały normalnie, a na ich terenie, zgodnie z najnowszymi ustaleniami ministerstwa, nie trzeba będzie nosić maseczek. Potwierdziło się bowiem, że z zakażeniem lepiej od maseczek na twarzy koronawirusem radzi sobie lód w majtkach. Po dyskusjach dodatkowych z Głównym Inspektorem Sanitarnym uznaliśmy, że takiego obowiązku wprowadzać nie będziemy. Pozostawimy dotychczasowe zapisy mówiące o tym, że dyrektor szkoły jeżeli uzna, że jego warunki lokalowe nie zapewnia pełnego bezpieczeństwa na przestrzeniach wspólnych, jeżeli będzie zwiększone zagrożenie epidemiczne, wówczas będzie mógł wprowadzić obowiązek zasłaniania nosa i ust na korytarzach, klatkach schodowych, szatniach czy innych przestrzeniach wspólnych na terenie szkoły. Co jeśli dyrektor nie uzna, dojdzie do zakażenia, a sanepid uzna, że dyrektor powinien uznać? Nic nie będzie. Dyrektor pójdzie siedzieć za „sprowadzenie niebezpieczeństwa zagrożenia epidemiologicznego” lub „sprowadzenia niebezpieczeństwa szerzenia się choroby zakaźnej”.

Jeśli ktoś pełniąc kierownicze stanowisko nie może kierować powierzonym mu odcinkiem, jeśli podejmowane przez niego decyzje są torpedowane lub lekceważone, to rezygnuje z pełnienia obowiązków. Chyba, że jest dyrektorem szkoły. Wtedy nie rezygnuje, lecz narzeka i liczy na to, że mu sie upiecze, że nikt mu się nie dobierze do skóry nawet jak w szkole zaraza ze szkoły rozprzestrzeni się na całą gminę lub choćby tylko dzielnicę.

W ten oto sposób doszliśmy do zaskakującej puenty. Otóż w kraju ze zdewastowanym systemem prawnym odpowiedzialności nie ponosi ten, kto podejmuje decyzję, lecz ten, kto nie ma zaplecza. Innymi słowy można żyć jak pączek w maśle bez kręgosłupa, ale bez pleców się tonie.

Dodaj komentarz