Jestem obrzydzona!

Swego czasu zespół Big Cyc postanowił udzielić wsparcia szkole w Republice Środkowoafrykańskiej. Uczęszczające do niej dzieci mają zapewniony posiłek i uczą się języka angielskiego, śpiewu a także gry na instrumentach muzycznych. Akcję wspierała piosenka pod tytułem Makumba. Polscy patrioci nie zostawili na niej suchej nitki zarzucając muzykom, że powiela i ugruntowuje stereotyp Polaka-rasisty. Od nagrania piosenki minęło mendel lat. Teraz pojawiła się jej nowa wersja śpiewana przez dzieci. I zaczęło się.

Na stronie głównej portalu gazeta.pl pojawił się materiał pod tytułem »Tiktokerka tłumaczy Big Cyc, dlaczego „Makumba” jest zła. „Piosenka, która krzywdziła mnie przez całe dzieciństwo”« Jego autorem jest Wojciech Zając, który ewidentnie ma kłopoty z rozumieniem kontekstu tekstu. Na szczęście nie musi, ponieważ publikuje w medium, w którym liczy się czujność i zwracanie uwagi na przykład na rasizm nawet tam, gdzie go nie ma, które nie przepuści żadnej okazji zademonstrowania swej wyższości moralnej. Publikujący w nim nie są w stanie pojąć, że ich pisanina przynosi więcej szkody niż pożytku, że ośmiesza ideę równości i budzi niechęć do tych, których bronią.

Cóż takiego odkrył Zając w piosence Big Cyca? To samo co pobierający w Sejmie skandalicznie niskie uposażenie poseł Maciej Gdula w powieści „W pustyni i w puszczy” — rasizm, kolonializm i patriarchat. W tekście zatytułowanym »Big Cyc wraca do hitu „Makumba”. Teraz wykonują go afrykańskie dzieci. Widzowie w szoku. „Dramat i żenada”« dał upust swej bezmyślnej demaskatorskiej obsesji:

W nagranym przez Big Cyc spocie aż roi się od uprzedzeń, stereotypów, rasowej wyższości i pogardliwego spojrzenia względem Afryki – czyli jest dokładnie to samo, co było w oryginalnej wersji utworu, tylko teraz jest gorzej. A przecież powinniśmy być o ponad 20 lat mądrzejsi…

Każdy domorosły moralista plotący niczym Piekarski na mękach ucieka się do ogranego chwytu erystycznego. Obawiając się, że do swoich odkryć nikogo nie przekona i w swym świętym oburzeniu pozostanie osamotniony wzmacnia przekaz posiłkując się pierwszą osobą liczby mnogiej. Niestety, trafił kulą w płot, ponieważ z nas dwojga tylko Zając nie rozumie o co w piosence chodzi. Bohater piosenki przedstawia się i żali na marazm i biedę: „Cześć, jestem Clother i jestem z Afrika. Nie ma tu nic, tylko kurz na ulicach. Żyraf i słoni od dawna tu nie ma. Ogólnie to wielka bieda.” W odpowiedzi my, Zając

Przypominamy, że Afryka to ogromny kontynent, który jest domem dla 53 krajów. Tak wielki obszar jest o wiele bardziej złożony niż proste hasła w stylu: kurz na ulicach, nicość, bieda. Określanie po raz kolejny Afryki jako jednorodnego i zmagającego się z biedą obszaru jedynie utrwala stereotypy. Choć wymienione problemy istnieją, to nie każdy Afrykanin jest w potrzebie i nie każdy kraj afrykański przeżywa kryzys.

Wydaje się, że jeśli nie każdy kraj przeżywa kryzys, to znaczy, że niektóre przeżywają. Może właśnie o te, pogrążone w kryzysie, kraje chodzi? Czyżby wielkie białe panisko przyzwyczajone do bogactwa wolało biedy nie dostrzegać? Jeśli obszar jest wielki i złożony, to należy koncentrować się na pozytywach, śpiewać o bogatych i bogactwie? „Cześć, jestem Clother, jam syn kacyka. Mam trzy pałace i kucyka. Mam wielki ogród w nim pełno zwierząt. Ogólnie to nie narzekam.” Zając nie wyjaśnia, dlaczego afrykańscy bogacze nie pomagają swoim ziomkom, a robi to Big Cyc. Udało mu się jednak znaleźć czarnoskórą piękność o tajemniczej nazwie Bella Ćwir, której Big Cyc zmarnował życie. Swoją traumą dzieli się na TikToku (cz.1, cz. 2, cz. 3).

Słuchając wywodów p. Ćwir i czytając przemyślenia p. Zająca człowieka nachodzi refleksja, że nie warto pomagać skoro przyjazny gest jest odbierany jako wrogi. Ćwir i Zając nie zadali sobie nawet trudu by podpytać zainteresowanych co o sprawie myślą. Nie interesuje ich co czują dzieci, które dzięki pomocy mogą się uczyć, śpiewać, grać i… coś przekąsić. Ćwir wie, że te dzieci nawet nie wiedzą o czym śpiewają tak naprawdę. Nawet jeśli ktoś przetłumaczył to na ich język co śpiewają, to i tak nie znają kontekstu, nie wiedzą ile krzywdy ta piosenka wyrządziła nam. Te dzieci zostały po prostu zużyte jak przedmioty żebyśmy mogli tutaj w Polsce się z tego pośmiać. Bo mają dystans? Takie śmieszne dzieci! A mnie wróciły wszystkie wspomnienia z dzieciństwa i jestem obrzydzona!

Aż prosi się zapytać ilu dzieciom pomogli Ćwir i Zając? Lepiej jednak tego nie robić, skoro na widok afrykańskich dzieci pękają ze śmiechu. Czarnoskóry chłopiec śpiewa: Mury, mury [szkoły] pną się do góry, każdego dnia muzyka gra. Codziennie gramy i pomagamy, wiarę, nadzieję zdobywamy. Jakież to rasistowskie! Jakież poniżające! A jakie śmieszne w dobrze znanym kontekście! Boki zrywać!

Uśmiech zamiera na ustach gdy człowiek uświadamia sobie, że współczując i pomagając może oberwać zarówno od Polaka-katolika za wspieranie ciapatych, jak i od ciapatych za… Już oni wiedzą za co.

Dodaj komentarz


komentarzy 6

  1. Cóż…

    Na YouTube pod filmem przeczytałem, że „Big Cyc wspiera African Music School – szkołę muzyczną prowadzoną przez polskiego misjonarza brata Benedykta Pączka w Republice Środkowej Afryki”. Pomyślałem, że dobrze, że nie przez Dariusza Godawę w Kamerunie. U niego dzieci również pięknie śpiewają po polsku…

    Zastanawiam się teraz, czego jest więcej. Może oni rzeczywiście lepiej wiedzą, czego…

      1. Jak by nie było nie potrafię zachwycać się „pomocą” udzielaną przez osoby – tak zwane – „duchowne” w obcych krajach. Cały czas mam z tyłu głowy, że za pół roku może się okazać, że taki „duchowny” to kolejny hochsztapler, albo inny pedofil.

        A tak w ogóle – gdyby w Polsce zaczęły działać wysłannicy imamów z Arabii Saudyjskiej i „pomagać” naszym dzieciom, uczciwie pomagać nawet, ale przy okazji nawracając je na islam…

        Kto wtedy byłby obrzydzony?

        1. Nie wiem, ale wiem, że słysząc takie żale muszę siłą powstrzymywać się od zaproponowania zmiany miejsca pobytu, skoro tutaj tak źle. Gdzie jest napisane, że na kogoś, kto niezbyt komponuje się kolorystycznie i kulturowo należy chuchać, dmuchać i we wszystkim ustępować? Na dodatek nigdy nie wiadomo co takiej personie sprawi przykrość, co ją skrzywdzi, co znieważy jej uczucia rasowe. A może to zwykła zawiść? Obawa, że część tych dzieci przyjedzie do Polski, założy zespół Aphrica Perfect, zostanie tiktokerami i obroty spadną?

          Mimo tej burzy w mózgu nie mam za złe tej pani, że plecie. To problem jej i jej sympatyków. Mam za złe Zającowi, że robi z tego sprawę, artykuł prasowy. Podsunąłem jego teksty kilku znajomym, bo może to ja jestem nadwrażliwy? Jednak odbiór poza jednym wyjątkiem był podobny. W przypadku wyjątku popełniłem błąd, bo znam gościa i wiem jakie mam zapatrywania. Tekst Zająca tylko go utwierdził w przekonaniu, że wszystkich  ciapatych należy wy***** z Polski. Niech wracają skąd przyszli skoro tak im tu źle.