Jedyny sprawiedliwy

Wyobraźmy sobie organizację. Nie, nie róbmy żadnych porównań. Po prostu wyobraźmy sobie organizację. Organizacja posiada ściśle określoną strukturę i przywódcę, który ma władzę absolutną. Wyobraźmy sobie, że członkowie tej organizacji nie zawsze działają w całkowitej zgodzie z prawem, a często są na bakier z etyką i moralnością.

I oto jeden z szeregowych członków organizacji uznał, że jest uczciwszy i bardziej prawy od innych członków organizacji, włącznie ze stojącymi wyżej w hierarchii, i zaczął o tym publicznie trąbić na prawo i lewo. Im bardziej zwierzchnicy zwracali mu uwagę na niestosowność publicznego prania brudów, tym bardziej się nakręcał i tym głośniej krytykował, potępiał, piętnował, pouczał.

Co ciekawe niestosowność pewnych zachowań i czynów odkrył dopiero stosunkowo niedawno, a niektórych dotąd w ogóle nie dostrzegł. Gdy przełożeni, straciwszy cierpliwość, postanowili go izolować w celu uniemożliwienia publicznego kalania własnego gniazda dostał histerii i oznajmił, że poskarży się samemu przywódcy. Ale opuszczenie z organizacji, której działalność tak bardzo mu się nie podoba nawet mu do głowy nie przyszło.

Warto podkreślić, że organizacja bardzo dba o swoich członków. Nie pozwala im zrobić krzywdy, broni i ochrania gdy zbłądzą. Z wielką wyrozumiałością podchodzi też do ich słabości, przywar i skłonności, puszcza płazem kłamstewka, przymyka oko na oszustwa. Jednego nie toleruje — wywlekania tajemnic na światło dzienne i publicznych połajanek.

Czy organizacja przez to, że jeden lub nawet kilku jej członków kreuje się na nonkonformistów, jedynych sprawiedliwych, poucza i gani, będzie przez to lepsza? Bardziej ludzka? Uczciwsza? Zwróci choć jeden wyłudzony grosz? Odda to, w posiadanie czego weszła drogą oszustwa? Wynagrodzi krzywdy i cierpienia, których jest sprawcą?

 

PS.
Jeden z najbliższych ludzi z otoczenia Benedykta XVI spędzi w więzieniu 1,5 roku. Do końca kamerdyner papieża bronił się, że wykradał dokumenty z miłości do Kościoła, bo chciał pomóc papieżowi, który nie wiedział co się dzieje w Watykanie.

Dodaj komentarz