Jeden

Niestety. Nic na to nie możemy poradzić, że nie ma takiego ustępstwa, na które rząd by nie poszedł jeśli chodzi o Kościół katolicki (Kk). Jedynie słuszny podręcznik, który z pominięciem procedur, łamiąc prawo przeforsował nasz ukochany premier (oby żył wiecznie) już w zimie wprowadza podziały na tych, co Boże Narodzenie obchodzą i na tych, którzy nie wiedzą co to jest, ale muszą się o tym uczyć ze swego zreformowanego, jedynie słusznego podręcznika. Podobnie jest z Wielkanocą. Mimo, iż placówki oświatowe są publiczne i finansowane przez podatników indoktrynacja katolicka jest już wspierana przez władzę jawnie i bez owijania w bawełnę.

Liberalny inaczej rząd bez żadnych ceregieli pozbawił prywatne podmioty dochodów z dnia na dzień „reformując” rynek podręczników, a przy okazji i edukację. Ale wydawnictwa katolickie wydające podręczniki do religii mogą spać spokojnie — rząd nie zamierza ingerować w pomieszczone w nich treści. Z kolei Episkopat nie ma zamiaru niczego rodzicom dawać, więc podręcznika do religii do pobrania za darmo próżno szukać w sieci. Można za to znaleźć pakiety indoktrynacyjne dla dzieci trzyletnich, czteroletnich, pięcioletnich.

Całe szczęście, że idą wybory. Konkurencyjna partia prawicowa już zapowiedziała, że podatnik sfinansuje także podręcznik do religii. Bo jeśli chodzi o rozdawanie cudzych pieniędzy, to nie ma takiej rzeczy, której by partia nie obiecała, a PO nie wprowadziła w życie. Zupełnie przypadkiem pomysł darmowego podręcznika pojawił się po zagospodarowaniu przez PO p. Kluzik-Rostkowskiej z PiS-u. Na szczęście Urszula Augustyn z PO zapewniała opozycję, że darmowy podręcznik to dopiero pierwszy krok. To jest dla opozycji. Pytamy: chcecie jednego podręcznika, chcecie pierwszego kroku? Po pierwszym kroku ani chybi będą natępne — na początek jeden państwowy Bóg i Kościół, jeden państwowy podręcznik, jeden naród, a dzieło ujednolicania zwieńczy jeden wódz.

Zdumiewające z jaką radością i bez protestu parafianie przyjmują łamanie zasad demokracji, łamanie prawa, kolejne ustępstwa wobec Kościoła katolickiego (Kk) i powolne przykręcanie śruby. Wiara i rozsądek to oksymoron? Musi odbierać rozum? Przecież ze swobód mogą korzystać wszyscy. Mozliwość to nie przymus. Dlaczego parafianie tak się cieszą gdy władza zakłada im pętlę na szyję i domagają się, by jak najszybciej zrobiła kolejny olbrzymi krok naprzód?

 

P.S.
Kiedy wreszcie do społeczeństwa, a zwłaszcza parafian dotrze, że nie ma nic za darmo? Że „darmowe” kosztuje i to słono? Odkąd rządzi nam miłościwie Platforma Obywatelska jawny dług publiczny niemal się podwoił. Rozdawnictwo dziś, to podwyższenie podatków albo bankructwo kraju jutro.

Dodaj komentarz