Jaki znak twój?

Całe lata, ba, dziesiątki lat krakowskie Błonia świeciły bezsprzecznie bezbożną pustką. Wystarczyło jednak, że Polska stała się suwerennym krajem, a już grupa znamienitych obywateli wystąpiła z apelem, by je przyozdobić krzyżem. Przeżywamy czas łaskiujawniają sygnatariusze listu. Samo przeżywanie to jednak stanowczo za mało. Bowiem Błonia to miejsce szczególne. W ciągu 37 lat modlili się tu kolejni Papieże. Jest więc to miejsce omodlone przez trzech Papieży. Nie ma wiele takich miejsc na świecie. A ponieważ takich miejsc nie ma wiele, to należy przynajmniej jedno z nich udekorować krzyżem. Albowiem Krzyż jest znakiem, który był zawsze obecny podczas modlitwy sprawowanej w tym szczególny miejscu. Jest więc to znak, który powinien świadczyć wobec współczesnych i przyszłych pokoleń o szczególnym znaczeniu tego miejsca.

Jaki znak najlepiej świadczy o szczególnym znaczeniu miejsca? O szczególnym znaczeniu miejsca świadczy znak stojący. W ostateczności pozostawiony. Dlatego Przedkładamy Panu Prezydentowi Krakowa oraz członkom Rady Miasta Krakowa niniejszym listem wniosek o podjęcie stosownych decyzji administracyjnych, które umożliwią pozostawienie na Błoniach Krakowskich Krzyża zbudowanego w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży. Niech pozostanie on na swoim miejscu.

Zaiste głęboka musi być wiara wnioskodawców. Co prawda Jezus ostrzegał: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kogo jak kogo, ale sygnatariuszy listu trudno posądzać o to, że oczekują nagrody u Ojca, który jest w niebie. Jeśli już, to u tego, który jest w Toruniu. Poza tym zdecydowanie łatwiej jest obnosić się z krzyżem, demonstrować swoją wiarę, modlić się do Jezusa niż stosować do jego nauk. Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Chyba nikt nie uwierzy, że naśladowaniem Jezusa jest oznaczanie krzyżami terenów, na których modliło się co najmniej trzech papieży.

Zdumiewające jest całkowite pominięcie Balic. Przecież w ciągu 37 lat lądowali tu kolejni papieże. Jest więc to miejsce olądowane przez trzech papieży! Ile jest takich miejsc na świecie? Może warto pomyśleć o przedłożeniu Panu Prezydentowi Krakowa oraz członkom Rady Miasta Krakowa wniosku o podjęcie stosownych decyzji administracyjnych, które umożliwią przekształcenie Balic w skansen?

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Cytujesz słowa Jezusa. Można domyślać się, że niewielu z autorów listu zna jakiekolwiek Jego słowa. Im wystarczą rytuały, pokłony, przyklęki. Taka swoista gimnastyka bez myśli religijnej.

    To FARYZEUSZE. Teraz popisywanie się religijnością gwarantuje awanse, kariery aktorskie, kariery w polityce i gospodarce. Sama wiara ma znaczenie formalne i jest mało znacząca.

    W oknie pałacu biskupiego też pojawiło się trzech papieży. Może w tym obiekcie zrobić dom starców, sierociniec, dom pomocy prześladowanym w domach rodzinnych?

    1. Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

      Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.

      Czy można mieć za złe ludziom, że wybierają i stosują się do tych zaleceń, które są wygodniejsze?

      Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli.

      Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki.

      Dlaczego? Bo raz

      człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa.

      a innym razem

      człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary

      I na tym właśnie polega elastyczność i uniwersalność wiary — pozwala na wszystko i wszystko usprawiedliwia.

      1. W czytanej książce, a sporo tam rozważań filozoficznych, znalazłam zdanie mówiące, że tylko ta religia przetrwała, która zdobyła władzę nad ludźmi.

        Władza Kk postanowiła pochować Macharskiego na Wawelu. Niedługo znajdzie się pełno artykułów z zachwytami nad jego „skromnością”. Skromny w pałacu nie mieszka, skromny dzieli się z ubogimi gdy może. I znowu lud będzie zadowolony, tylko takie bezbożne osobniki jak ja postękają.