Jak łatwo nas wodzić za nos

Portal oko.press, który zwykle ubolewa, że kobiet jest wszędzie, czyli na eksponowanych stanowiskach, stanowczo za mało, tym razem ma za złe pracowni badania opinii publicznej, że preferując kobiety była „na bakier z reprezentatywnością”. Bowiem „kobiet zbadano 610, a mężczyzn 394”. Jednak, co wynika z treści artykułu, prawdziwym problemem bynajmniej nie było zasięganie opinii głównie u kobiet ale to, że wskazywały Jakiego jako przystojniejszego, czyli bardziej nadającego się na prezydenta stolicy. Sondaże, które dają przewagę Trzaskowskiemu nie są analizowane wcale. Jak się łudzić, to do końca, bowiem nadzieja umiera ostatnia, tuż po ogłoszeniu wyników.

Portal oko.press, który sam uprawia często dość nachalną propagandę już na poziomie tytułów ubolewa, że Polacy chłoną propagandę Kremla jak gąbka. Zdaje się nie dostrzegać, że każdy sięga po te publikacje, które są zgodne z jego poglądami. Poza tym gdyby nie było pożytecznych idiotów, to nie byłoby nieprawości i dyktatury ciemniaków. W końcu „Trybunę Ludu” sporo osób czytywało, choć wielu zarzekało się, że kupuje ją wyłącznie w celach higienicznych, jako substytut niedostępnego w handlu papieru toaletowego. W tekście zatytułowanym skromnie »Rosyjską propagandę szerzą polskie portale. Znaleźliśmy 23 takie witryny!« portal publikuje listę portali, które przedrukowują artykuły ze Sputnika Polska, Russia Today (RT) oraz z pro-kremlowskiego portalu Voice of Europe (Voice Of America była swego czasu zagłuszana).

W artykule czytamy, że

na portalu alternews.pl – kolejnym, który prezentuje newsy z tzw. NWO – New World Order, Nowy Porządek Świata. Tu także pojawiają się kopiowane ze Sputnika informacje oraz teksty prezentujące postulat zniesienia obowiązku szczepień w Polsce.

Pytanie brzmi czy to nieporadna polszczyzna, czy świadoma manipulacja. Owszem, teksty polityczne ze Sputnika mogą, a nawet powinny prezentować punkt widzenia Kremla, skoro Sputnik to rosyjskie medium. Niemniej jednak „tekstów prezentujących postulat zniesienia obowiązku szczepień w Polsce” w nim нет. Pierwszy z brzegu przykład:

Polaków nie wykończy pyton. Wykończą nas antyszczepionkowcy. Właśnie zebrali 120 tysięcy podpisów pod projektem ustawy znoszącej obowiązek szczepień.

[…] Paweł Skutecki […] właśnie powołał w Sejmie zespół parlamentarny ds. bezpieczeństwa szczepień. Jego główną ekspertką jest Justyna Socha, szefowa stowarzyszenia STOP NOP. Stowarzyszenie to spopularyzowało tematykę niebezpiecznych, choć niezwykle rzadkich powikłań poszczepiennych, czym spowodowało ogólnonarodową panikę.

Przedstawiciele stowarzyszenia zbierali podpisy w pocie czoła. Żeby je pozyskać, wyczekiwali nawet pod kościołami — sprawa otarła się nawet o biskupa Oleśnicy, do którego dotarli dziennikarze „Gazety Wyborczej” z pytaniami, czy wyraził zgodę na akcję agitacji w dwóch kościołach w Lubinie. STOP NOP zaczajał się z kartami i długopisami nawet na uczestników pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę.

I z drugiego brzegu, czyli z Rosji. Jest to rozmowa z rosyjskim pediatrą, warto przeczytać całość:

Tak, istnieją różne wersje, różne teorie spiskowe, a ja często słyszę, że to lobby farmaceutyczne, spisek firm albo próby Amerykanów, żeby zniszczyć naród. Teoria spiskowa nie wytrzymuje żadnej krytyki. Państwo korzysta ze zdrowych, rozmnażających się ludzi. Państwu nie opłaca się leczyć koklusz dziecka i opłacać zwolnienie lekarskie jego matce. Nie trzeba być geniuszem, żeby się tego domyślić. Ogólnie rzecz biorąc, na ludzi, którzy odrzucają szczepienia, żadne argumenty nie działają. Najczęściej są to osoby o pewnej złożonej relacji z planetą. A ponadto wszyscy są bardzo spragnieni naturalności. Widziałem wiele rodzin prawosławnych księży, około dziesięciu rodzin, które swego czasu się nie zaszczepiły, ponieważ, jak mówili, „Bóg dał, Bóg wziął”, i że powinno być naturalnie. Teraz wszystkie te dzieci są zaszczepione. W Biblii nie jest napisane „nie wolno się szczepić”. Co więcej, Cerkiew Prawosławna nie wspiera antyszczepionkowców. To jest na stronie internetowej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. I dlatego osoby, które odmawiają szczepienia, to są najczęściej osoby z marginalnym światopoglądem. A jeśli taki marginalny punkt widzenia podziela na przykład jakiś urzędnik, to jest to już szkodliwe, bardzo szkodliwe.

Cerkiew nie błogosławi ruchu antyszczepionkowego. A Kościół Katolicki? Czy to nie tłumaczy dlaczego rosyjskie trolle znajdują posłuch na Zachodzie i u nas, a ani amerykańskie, ani europejskie trolle nie znajdują posłuchu w Rosji? Co prawda niektórzy próbowali wypowiadać się w imieniu Cerkwi, ale ponieważ jest to religia państwowa, to przy próbie działania na szkodę państwa szybko zostaje przywołana do porządku. Żadna propaganda nie będzie skuteczna bez wsparcia pożytecznych idiotów z jednej strony i bezczynności władzy z drugiej. A jeśli można ją spotkać nie tylko na 23 wymienionych przez oko.press portalach, ale także w mediach głównego nurtu, to jak się przed nią uchronić?

Przed manipulacją, propagandą trudno się ustrzec w stu procentach, ale można minimalizować ryzyko wyprowadzenia w pole zachowując sceptycyzm i ostrożność, będzie się pogłębiać wiedzę, weryfikować informacje i nie będzie się bezkrytycznie wierzyć we wszytko, co jest zgodne z poglądami i wyznawanym systemem wartości. Ponieważ pozory często mylą i prowadzą na manowce. Tylko… komu będzie się chciało?

Dodaj komentarz


komentarzy 27

    1. O utonięciach w Bałtyku było w tym roku naprawdę głośno. Ale większości topielcom wydawało się, że oni są niezatapialni i ich to nie dotyczy. Ludzie wchodzą do wody blisko falochronów, blisko pali wbitych w morze. A tam jest i najgłębiej i są tam prądy silniejsze. Do tego tzw. cofka. To prąd wsteczny tworzący się przy powstawaniu wysokich fal. K to zna morze, to go widzi i wie, co oznacza. Tylko w tym roku od maja do początku sierpnia zarejestrowano 231 utonięć.

      Czy edukacja, przypominanie, informowanie pomoże? Mam wątpliwości, bo Polacy są tak wychowani, że „nikt im nie będzie mówił, co mają robić” albo „zawracanie d…py”

      Gdy wieje wiatr z północy, to wpycha wodę morską w rzekę Parsętę i wtedy też następuje swoista cofka, woda spiętrza się. Wylewa na działki, które kiedyś (z niewiedzy) założyli na terenach zalewowych przybysze zza Buga, Sanu lub centralnej Polski.

      „- Gdy tworzy się wysoka fala, tony wody napływają na plażę. Ona musi wrócić do morza – to czysta fizyka. Wówczas tworzy się prąd wsteczny, tzw. cofka. Gdy taka fala natrafi na człowieka, „podcina” jego nogi, przewraca i wciąga do wody. Niewiele osób ma szansę wydostać się z takiego prądu. Niezależnie od siły czy doświadczenia w pływaniu – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Dziubich z Centrum Koordynacji Ratownictwa WOPR w Sopocie. Próbę walki z „cofką” porównuje do próby wyjścia bez szwanku z poślizgu samochodowego przy 200 km/h na śliskiej, krętej drodze. – To jest nie do zrobienia. Nie ma przed nią ucieczki. Z resztą, nie tędy droga. Trzeba mieć odrobinę wyobraźni, by nie dopuszczać do takich sytuacji – dodaje.” Wirtualna

      https://podroze.onet.pl/aktualnosci/najwieksza-sztuczna-plaza-w-europie-znajduje-sie-w-polsce/g5flf6f
      Nad morzem nie ma już prawie dzikich plaż

    1. Bez zmian. Z tego, że jeden dziennikarz jest głupi nie wynika, że należy wszystkich pozbawić ochrony. Dzięki immunitetowi Tomasz Piątek pisze, a Brejza mówi. Gdyby nie byłoby immunitetu obaj już by siedzieli. Jakoś dotąd nikomu nie przyszło do głowy zlikwidować sieci gazowej, bo tu i ówdzie doszło do wybuchu, ani sieci energetycznej, bo tu i ówdzie doszło do pożaru. Ale Twoje rozumowanie podzielił PiS i ponieważ jeden sędzia coś ukradł, to wywalił wszystkich sędziów z Krajowej Rady Sądownictwa, a teraz przymierza się do Sądu Najwyższego.

        1. Gdyby Polska była jedynym krajem całkowicie samowystarczalnym, to władza nie musiałaby liczyć się z nikim i z niczym. Na szczęście żyjemy w Europie. Zamykanie niewygodnych dziennikarzy czy posłów mogłoby źle się skończyć.

          1. A gdzie sugeruję by ich zamykać? jeśli dziennikarze otrzymują przywilej nietykalności, co w znacznym stopniu wiąże się z pisaniem prawdy, ujawnianiem przekrętów polityków, wyrażaniem opinii o ich decyzjach.

            A co oferują nam tzw.dziennikarze? Papkę medialną, ostrożność by władzy nie podpaść, kłamstwa, oszustwa są nagminne. Także pomówienia „przeciwników” rządzących. Najczęściej są klakierami wybranej przez siebie partii.

            Przypomnę, że TY wielokrotnie zwracałeś uwagę na taką bylejakość dziennikarską. Ale chronioną przywilejem. To albo immunitet powinno się ograniczyć, albo kara za kłamstwa, oszczerstwa, powinna być odpowiednio finansowo dokuczliwa i powinna grozić utratą immunitetu na jakiś okres.

            Czy „dziennikarka/-arz opisujący życie prywatne znanej osoby, zachwycający się pupą lub pokazanie tyłka piętnujący, powinien mieć immunitet? To ma być dziennikarstwo? Czy raczej jest plotkarskim (bardzo często) szkalowaniem.

            1. A gdzie sugeruję by ich zamykać?

              A gdzie sugeruję, że sugerujesz? Napisałem, że zamykanie z uwagi na standardy zachodnie mogłoby pogorszyć i tak już nie najlepsze stosunki z Zachodem. Jeśli zaś dziennikarze otrzymują przywilej nietykalności, to wiąże się to z pisaniem prawdy, ujawnianiem przekrętów polityków, wyrażaniem opinii o ich decyzjach. Z tego, że ktoś tego nie robi nie wynika, że należy ukarać całe środowisko jak to PiS zrobił właśnie z KRS.

              Wielokrotnie zwracałem uwagę na bylejakość dziennikarska, miałki poziom merytoryczny i intelektualny. Ale daleki jestem od uzurpowania sobie prawa decydowania kto ma prawo pisać, a kto nie i kto jest rzetelny, a kto dureń. Nie mam obsesji na punkcie kar i karania za najdrobniejsze uchybienia. Nierzetelnych dziennikarzy nie trzeba niczego pozbawiać, niszczyć niezależności mediów. Wystarczy bojkotować media, w których publikują. Spadek zysków jest dla każdego wydawcy i właściciela najskuteczniejszym ostrzeżeniem i karą. Portal lekceważącego słuchaczy, traktującego ich jak dojne krowy radia informacyjnego odwiedza coraz mniej osób. Spadek o 100 miejsc od czasu likwidacji blogów. Słuchalność samego radia także powoli spada, choć w Poznaniu urosła. Widocznie Poznaniacy lubią bezpłciowe media.

              Czy więc dziennikarka/-arz opisujący życie prywatne znanej osoby, zachwycający się pupą lub pokazanie tyłka piętnujący, powinien mieć immunitet? Zdecydowanie nie! Nie ma przecież znaczenia, że Tomasz Piątek nie opisuje pupy znanej osoby. Obrabia znanej osobie tyłek, opisuje jej życie prywatne a to jest karygodne! Należy natychmiast i bezwarunkowo pozbawić go immunitetu! Analogicznie jest w przypadku opisywania przekrętów polityków, co jest niedopuszczalnym wywlekaniem na światło dzienne sekretów ich życia intymnego.

              1. Sięgając wstecz: czy to oznacza, że pomówienie prezydenta Kwaśniewskiego przez dziennikarza, przebieg rozprawy były ok?

                A co do „tyłka” – to niekoniecznie musi opisywanie podobać się osobie i niekoniecznie czytelnikom. Choć są takie/tacy, którzy podobnymi sensacjami żyją. I tu nie zadziała „prawo rynku” Pisaniny tzw. prawicowych dziennikarzy też mają swoich czytelników. Opisywane tam bzdury, gloryfikowanie świętego od pedofilii https://opinie.wp.pl/jan-pawel-ii-wiedzial-o-pedofilii-w-kosciele-mogl-ukrecic-leb-tej-hydrze-dlaczego-tego-nie-zrobil-6290324431546497a ma jakieś skutki. „Dziennikarstwo” TV Trwam i Radia M też. Więc czekajmy na złotą rękę rynku. Aż zobaczymy, że leży umazana w nocniku.

                Nietolerancja, niechęć do innych, gloryfikowanie kiboli jako jedynych prawdziwych to też min.efekt dziennikarstwa. No i super. Niech będzie tak, bo to życzenie…. kogo? I co będzie z RP?

                Mnie jest już właściwie wszystko jedno, bo znaczących przemian nie doczekam, ale ma dzieci, wnuków i chciałabym by żyli w innym kraju. Na obczyznę wyjechać nie zamierzają, a jak mam ich namawiać gdy kiedyś mając możliwość, do „raju” jakim podobno są USA, też wyjechać nie chciałam.

                1. Sprzeczamy się różne tematy dotyczące Polski. Nie twierdzę, że mam rację. Także Ty też nie twierdzisz, że Twoje słowa mają być objawionymi.

                  Ale tak zapytam: Czy jest jakaś sfera działalności, polityki, o której można napisać dobrze? Czy jest coś, co budzi zachwyt?

                  We Francji na każdym kroku można zobaczyć hasło Rewolucji Francuskiej Wolność, Równość, Braterstwo, a u nas co ze słowem, które połączyło wszystkich Polaków, co zrobiono ze słowem SOLIDARNOŚĆ ? Związki zawodowe miały być samorządne, samofinansujące… A na czyich dziś są usługach? Kogo wspierają? Przecież nie pracujących. Partię jedyną i słuszną, kler.I są utrzymywane przez zakłady pracy bo im się należy. Za co?

                  http://studioopinii.pl/archiwa/188274

                2. Sięgając wstecz: czy to oznacza, że pomówienie prezydenta Kwaśniewskiego przez dziennikarza, przebieg rozprawy były ok?

                  Ktoś tak twierdził? Immunitet dziennikarza kończy się tam, gdzie zaczynają się pomówienia i insynuacje. Ale o tym decydują sądy. Jak decydują, a w zasadzie po jakim czasie, każdy widzi. Sprawa pomówienia powraca po latach gdy sąd łaskawie zdecyduje się wreszcie wykrztusić wyrok, a media nie piszą czy pokrzywdzony został obrażony, pomówiony, znieważony, lecz powtarzają zniewagi, pomówienia cytując je. Zgoła odwrotnie ma się sprawa, gdy dziennikarz napisze prawdę. Wtedy sąd nie ma wątpliwości, że naruszone zostały „dobra osobiste” hochsztaplera i dziennikarza należy ukarać. A i proces trwa zdecydowani krócej.

                  Nie mogę pojąć jak można krytykując coś jednocześnie domagać się wprowadzenia krytykowanych metod. Przecież to Ziobro na okrągło domaga się zaostrzenia kar i pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich, których uważa za złoczyńców. Jest jakaś różnica, czy za mordę z moralnych pobudek, a nie w oparciu o literę prawa, chwyci Ziobro, Ty czy ja?

                  Warto pamiętać, że tytułów nie wymyśla dziennikarz, tylko wydawca. Tytuły w wielu mediach, wliczając w to Wyborczą i oko.press pozostawiają wiele do życzenia. Tutaj jednak należy zdjąć kapelusz przed autorem, ponieważ tak idiotycznego tytułu nie wymyśliłby pierwszy lepszy kretyn. Komentarze jednak nie tylko dorównują osiągniętemu przez tytuł poziomowi, ale nawet go przewyższają. Już dawno zauważono, że łapać złodzieja najgłośniej ryczy złodziej, a o chamstwie gardłuje cham.

                  1. Może w krytykowaniu nie podkreśliłam, że normy prawne tworzone w sejmie są niewłaściwe, może moje widzenie standardów dziennikarstwa jest zbyt wymagające, może …… pytań stawiać można wiele i żadne nie da odpowiedzi. jednak w Polsce odpowiedzialność za słowo, za czyn , gdy stoi się ponad społeczeństwem jest nikła lub żadna.

                    Może te słowa niewłaściwie rozumiem „Premier Morawiecki złożył pięć obietnic gospodarczych PiS na wybory samorządowe.”

                    Może niewłaściwie rozumiem określenie „obietnice gospodarcze”, bo w wypowiedzi Morawieckiego niczego takiego nie widzę. Obietnice socjalne, samorządowe tak, ale nie gospodarcze jak napisał dziennikarz.https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/premier-mateusz-morawiecki-na-konwencji-samorzadowej-pis/c2jxc07

                    Jakiego dziennikarza/dziennikarzy wskażesz za wzór pisania/umiejętności dziennikarskich (oprócz T.Piątka)?
                    Z mediów Rydzyka https://kujawsko-pomorskie.onet.pl/tadeusz-rydzyk-nie-moze-byc-tak-ze-jedni-studenci-placa-a-inni-nie/q93e405 Dostanie więcej niż UJ, UW?

                    1. Krytyka jest wskazana i wręcz pożądana, ale towarzyszące jej oczekiwani niekoniecznie rozwiążą problem. Bo to nie dziennikarzowi należy zabraniać pisać, tylko czytelnikowi zalecić krytycyzm i nauczyć wybierania sobie tematów, a nie czytania jak leci. Bo to tak jakby przeczytawszy krytyczną, niepochlebną recenzję jakiejś książki czy filmu, które nam się bardzo podobały domagać się ukarania recenzenta.

    1. To piękna nieruchomość 🙂

      Ale takich pytań co do własności, to można zadawać w Polsce sporo. Przecież nikt nie sprawdza skąd się ma pieniądze. Wiele jest dymu w słowach, ale czy jakiś mafioso, bandzior został pozbawiony majątku, który nabył z nielegalnych dochodów? A może to tylko ja nie mam o tym pojęcia?

      Co nie znaczy, iż cokolwiek podobnego sugeruję na temat OKO Press

      1. Tak, trzeba pytac o własność. I trzeba dociekać skąd kto co ma. Założyć podsłuch u sąsiada, pytać go w windzie i na schodach. No bo przecież tylko my jesteśmy uczciwi i tylko nas nie wolno pytać skąd mamy pieniądze i kontrolować. No bo to oczywiste, że jak ktoś ma pieniądze, to je ukradł. Bo tylko my nie kradniemy i zarabiamy uczciwie ciężko pracując.

        Słusznie robi Ziobro wprowadzając nieograniczoną możliwość podsłuchiwania i inwigilacji. Pochwali się wnuk babci przez telefon, że zarobił 100 zł pomagając sąsiadowi złożyć węgiel do piwnicy i już zapuka do niego Urząd Skarbowy ze stosownym PIT-em. Każdy będzie wiedział skąd wziął pieniądze.

        1. Można to wyśmiewać. Nawet się zarechotać z jakiejś tam prowincjuszki. Problem w tym, że ja mam pojęcie o polskich „przedsiębiorcach” powiatowych. O ich oszukiwaniu własnych pracowników, o ich podłym traktowaniu, bo „nowy pan” tak sobie pańskość wyobraża. O unikaniu płacenia podatków, o unikaniu płacenia składek ZUS pracownikom, co wpływa na ich późniejsze emerytury.

          To tylko malutki pakiecik sprzed lat. Ale niewiele się zmieniło. Bo przyjeżdżający np. w Brytanii podkreślają: praca jest dobrze zorganizowana, dobrze kierowana, nikt nie traktuje mnie jak śmiecia, nikt na wypłacie nie oszukuje. I NIGDY do drańskiej Polski nie wrócę. A wracają tylko po to by odwiedzić starych rodziców.

          Idziesz do sklepu, kupujesz gó…ną żywność, bo odpowiednie instytucje, gdzie biorą dobre pensje, niczego nie kontrolują. W USA, gdzie wymyślono fruktozowo-palmowe paskudztwo, zostało ono już dawno zakazane. A w Polsce nie ma prawie produktu, gdzie nie byłoby go w jakiejś ilości. Szczególnie w słodyczach, kupowanych przez dzieci.

          Ha ha ha ha …. śmiej się, jeśli to takie zabawne. Jeśli śmieszy Cię, że państwo jako państwo prawie nie istnieje. By z obywatelami nie było kłopotu, to tak trzeba prawo ustawić, by wybrańcom narodu służyło. Czy to po raz pierwszy przekonano naród, że to dla jego dobra?

          1. Ktoś, kto poznał działalność gospodarczą od kuchni wie, że nie zawsze i nie wszystkiemu winien jest przedsiębiorca. Są wydatki stałe, takie jak czynsz, media, podatki, płace itp. I na nie w pierwszym rzędzie firma musi zarobić. Musi mieć także pieniądze na zakup towaru, sprzętu, papieru toaletowego. Gdy miesiąc jest gorszy, bo klienci nie dopisali, trzeba tak gospodarować groszem, żeby firma nie padła. Bywa i tak, że jak się zapłaci ZUS za pracownika, to nie starczy na wypłatę dla niego. Co w tej sytuacji zrobić? Emeryturę dostanie za 30 lat, wypłata potrzebna mu już teraz. W Anglii Urząd Skarbowy odroczy płatność, rozbije ją na raty, bo jak firma padnie to co to za interes dla kraju i podatników? U nas nie ma zmiłuj. Jedna zaległość, druga, dekoniunktura trwa i zaczyna rysować się widmo bankructwa. Fiskus w ten sposób wykończył masę firm. Tych, którzy nie byli wstanie regulować zaległości, pozbawieni jakiegokolwiek wsparcia można nazwać złodziejami złodziejami?

            Łatwo jest oskarżać. Kocioł też z zapałem przyganiał garnkowi. A czy ten, kto piętnuje wycieczki osobiste (ale nie reaguje gdy ktoś jest obrzucany wyzwiskami i obelgami) nie powinien pilnie baczyć, by samemu nie ulec pokusie? W komentarzu nawiązałem tylko do idei, nie użyłem ani raz czasownika w drugiej osobie liczby pojedynczej, bo problem jest powszechny, a wypowiedź charakterystyczna. Reakcja?

            Ha ha ha ha …. śmiej się, jeśli to takie zabawne. Jeśli śmieszy Cię, że państwo jako państwo prawie nie istnieje. By z obywatelami nie było kłopotu, to tak trzeba prawo ustawić, by wybrańcom narodu służyło. Czy to po raz pierwszy przekonano naród, że to dla jego dobra?

            Łatwiej przypisać rozmówcy wraże intencje niż zmierzyć się z problemem. Państwo nie istnieje nie dlatego, że przedsiębiorcy nie mogąc związać końca z końcem kombinują. Państwo nie istnieje ponieważ podatki nie służą rozwojowi lecz napełnianiu kabzy tym, którzy są przy korycie. Na wysokie podatki może sobie bowiem pozwolić bogaty kraj, gdzie zabranie nawet połowy pensji nie zrobi z człowieka nędzarza. Żeby zapłacić pracownikowi 1.500 zł pracodawca musi wysupłać 1.000 więcej, 2.500 zł. Na dodatek, choć to wydaje się aż niewiarygodne, obywatelami są także przedsiębiorcy. Którzy też kupują w sklepach i jedzą taką samą żywność. Ale dopóki naród będzie uważał, że tylko opresyjne państwo i permanentna inwigilacja zapewni dobrobyt, dopóty państwo będzie traktować obywateli jak śmieci.

            Warto znać realia. Od człowieka, którego „fundusz płac” wynosi 2.500 zł państwo pobiera 1.000 zł, 40%. Na rękę pracownik dostaje 1.500 zł. Jeśli przeznaczy je na zakupy, to zapłaci dodatkowo 23% czyli 345 zł. Jak widać państwo zabiera prawie druga wypłatę.

            Pozwól, że — skoro adresujesz swój komentarz personalnie — zapytam: czy naprawdę nie dostrzegasz, że domagasz się dokładnie tego, co krytykujesz? Że chcesz wprowadzić rozwiązania rodem z Orwella? Na to Ci chciałem zwrócić uwagą i przykro mi, że nie wywołałem żadnej refleksji, a jedynie… sama to sobie nazwij.

            1. Prowadziłam prywatną firmę i chcesz powiedzieć, że nie znam realiów? Jak wytłumaczyć drania, który przyjeżdża „nową bryką”, puszy się jaki to on dobry. A niedługo potem okazuje się, że nie zapłacił kilkudziesięciu osobom poborów. W tej chwili jestem już daleko od firm,nie wiem na ile ukrócono podobne sprawy, ale nie opłacone składki ZUS, niezapłacone faktury za dostawy towarów to polska norma.

              Kiedyś jednego takiego łobuza ścigaliśmy kilka lat. Za nasze pieniadze postawil sobie dom. Ale to była nędzna chałupa, bo o czymkolwiek trzeba mieć pojęcie. o tym jaki ma być dom, też. Niewiele za niego uzyskaliśmy, ale chociaż część. Potem odeszłam ze spółki i nie wiem czy dług do końca został uiszczony, bo facet mieszkał w różnych krajach. A sprawa toczyła się ponad 10 lat. Tak wygląda Polska. Zapowiadają upadek wielu firm. Z różnych powodów. I powiem, że takiego przyzwolenia na łajdactwa, oszukiwanie w tworzonych przepisach za PRL nie było.

              To obraz pracodawców. Z drugiej strony nagminne kradzieże dokonywane przez pracowników, bo „prywaciarz to złodziej i świnia”. Nawet gdy wywiązuje się ze swoich powinności. „Łajza” kraść nie pozwala.A z rok na rok nie ma poprawy. Jak ma być lepiej gdy urząd okrada? https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ulga-meldunkowa-skarbowka-interpelacja-nsa,197,0,2410693.html

              Kaczyński używał kiedyś słowa „układ” w stosunku do wielkiej polityki. Być może nie wiesz ile jest układów na prowincji, o których się szepcze,” bo nikt kto ma rozum z władzą zadzierał nie będzie”

              „Tak, trzeba pytac o własność. I trzeba dociekać skąd kto co ma. Założyć podsłuch u sąsiada, pytać go w windzie i na schodach. No bo przecież tylko my jesteśmy uczciwi i tylko nas nie wolno pytać skąd mamy pieniądze i kontrolować. No bo to oczywiste, że jak ktoś ma pieniądze, to je ukradł”

              Na całym cywilizowanym świecie trzeba mieć jawne dochody na wydatki. Czy znasz jedną sprawę by bandzior od narkotyków stracił majątek? jego ciotki? jego rodzice?
              A szaraków ścigają!!!!! Czesto za niewiele!!

              1. Była, bo nie mam pojęcia jak to wygląda teraz, taka piękna możliwość. Na budowę ogromnego domu brano duży kredyt. Spłacano go w ratach przez rok, dwa, a potem spłacano całość. Ale zawsze była przykrywka: kredyt. Skąd były na spłatę pieniądze? Czy to ważne? Tylko, że potem kłopoty może mieć całe społeczeństwo.

                A pieniądze były najczęściej z dochodów nieopodatkowanych. I nie jakieś tam tysiące.

                O „ekspertach” pisaliśmy.  Odpowiednia opłata i jest odpowiednia ekspertyza. Zwrócę uwagę na ekspertów w sprawie wypadku p.Szydło jako premier. Świadkowie sygnałów dźwiękowych nie słyszeli, za to wszyscy z BOR tak. A z roku na rok gorzej.
                Czy mamy stać się Wenezuelą? Bo przymiarek do różnych krajów było sporo.
                W Warszawie wyciętych zostało przez deweloperów mnóstwo drzew. Podobno dwa Laski Bielańskie. była jakaś sprawa?
                Być może brakuje mi odpowiednich słów by sprawę opisać. Na dziś: szkoda moich nerwów, bo to niezdrowe.

              2. Prowadziłam prywatną firmę i chcesz powiedzieć, że nie znam realiów?

                Nie chcę powiedzieć, że nie znasz realiów. Chcę powiedzieć, że potwierdzasz to, co napisałem. Nie chcę Ci robić przykrości, wiec pozostawiam sprawę Twojej domyślności.

                Owszem, zatory płatnicze, nieuczciwość to problem. Ale jeśli przedsiębiorca ma wybór — nie zapłacić kontrahentowi czy pracownikowi i praktycznie nie ponieść żadnych konsekwencji i nie zapłacić fiskusowi i mieć na głowie urząd skarbowy i srogie kary, to oczywiście wybierze kary, bo takie są realia.

                Zastanawiam się dlaczego nawet inteligentni ludzie tak łatwo dają się wodzić za nos i za zaniedbania władzy winą obarczają wszystkich dookoła, choć oczywiście nigdy siebie. Jeśli przepisy są nieżyciowe, pogmatwane, obciążenia za duże, to ludzie próbują je obchodzić. Bo taka jest natura ludzka. Jeśli niezapłacenie podatku w terminie grozi karami i plajtą firmy a niepłacenie pracownikom nie, to wybór jest oczywisty. Na dodatek państwo zwykle gnębi uczciwych, bo ich łatwiej dorwać i zgnoić. Łatwiej doczepić się do przedsiębiorcy który pomylił się w NIP-ie czy adresie niż do oszusta wystawiającego lewe faktury. Zwłaszcza, że nieuczciwy potrafi się odwdzięczyć, a uczciwy nie poczuwa się. Na dodatek karuzela prawna sprawia, że to, co wczoraj było legalne dziś nie jest.

                W Polsce działa prawie dwa miliony małych i średnich przedsiębiorstw. Generują 41% wartości dodanej sektora przedsiębiorstw, odpowiadają za 39% miejsc pracy w całym tym sektorze (liczba pracujących w takich firmach wynosi ok. 3,7 mln osób). Czy można na podstawie jednostkowych doświadczeń oceniać 2.000.000 przedsiębiorców? Czy to uczciwe?

                1. Polacy to bardzo zmyślny naród. Być może wynika to z sytuacji, w której żyły kolejne pokolenia. Najlepszym dowodem na to są szybkie nowelizacje ustaw sporządzonych przez matołów, a skrzętnie wykorzystywane przez przedsiębiorców, oszustów. Mądry minister prowadziłby odpłatne konsultacje (by miały sens) z różnymi grupami ludzi, którzy takie „dziury by wyłapywali.

                  Ale gdzie ci mądrzy ministrowie? Poruszyłeś istotną sprawę, która doprowadziła do upadku wiele przedsiębiorstw: zatory płatnicze !!!!

                  Ileż to minęło lat, iluż ministrów już było, a zatory jak były, tak są. Za to politycy paplają, słowem mamią, bylejakością rządów oszukują.

                  jest jedna sprawa, która powinna znaleźć się w każdym powiecie, dużym mieście. odpowiednie, bezpłatne doradztwo. Dla osób, które chcą zacząć jakąś działalność. By od pierwszych chwil nie wpadały w kłopoty na skutek braku wiedzy. A tego nie ma i nie zanosi się by było.

                  Czy można oceniać wszystkich równo? Zdecydowanie NIE! Ale jednostkowe sprawy pokazują problemy. Jednostkowe sprawy przekładają się na codzienność zatrudnianych pracowników, codzienność i jakość usług, handlu, leczenia, pracę banków oraz dolce vita nieudolnych polityków.

                  Daaawno temu przeczytałam słowa rzymskiego arystokraty o tym, że częste zmiany prawa prowadzą do chaosu, nieporozumień i upadku. Niestety nie pamiętam autora słów, ani książki w której je znalazłam.

                  Czasami myślę, że „wieczne narzekania Polaków” są wynikiem bałaganu prawnego, przemocy urzędników w „egzekwowaniu prawa” i dużej niepewności co do jutra. To Narzekają, a jednocześnie robi się w nich przymus by pokazać się, że Polak potrafi. To bardzo złożona sprawa. Byłoby dobrze gdyby rząd-bezrząd zamówił opracowania przyczyn takich postaw.

                  Ale raczej tego nie zrobi, bo ……. może wypaść beznadziejnie. Weź pod uwagę, że sondażownie podają opinie badanych na podstawie ok. tysiąca osób, a odnosi się to do całej dorosłej populacji.

                  1. Swego czasu, bodajże w „60 minut na godzinę” Jacek Fedorowicz mówił o odczuwanej przez niego i nie tylko, jak to nazwał „potrzebie afirmacji” czyli zracjonalizowania absurdów. Jeśli przepisów nie da się stosować, bo są sprzeczne lub idiotyczne, to normalny człowiek je po prostu zlekceważy. Ustawę o Sądzie Najwyższym PiS nowelizowało pięć razy. Liczba nowelizacji ustaw związanych z działalnością gospodarczą i podatkami idzie w setki. Kto to ogarnie? Dorobek dwóch lat:

                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (24-11-2017)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (10-05-2018)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (27-10-2017)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (07-07-2017)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy – Kodeks karny skarbowy (09-03-2017)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o zmianie ustawy – Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw (29-11-2016)
                    • o zmianie ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (26-10-2016)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (05-09-2016)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (13-04-2016)
                    • zmieniająca ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (22-12-2015)
                    • o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (25-11-2015)